eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca państwowa czy prywatna - rozważaniaRe: Praca państwowa czy prywatna - rozważania
  • Data: 2009-03-19 19:26:50
    Temat: Re: Praca państwowa czy prywatna - rozważania
    Od: Wwieslaw <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte wrote:
    > Oczywiście można obniżyć podatki
    Nie mozna. Kto utrzyma bande darmozjadow w urzedach?

    > (byle wszystkim tak samo). Potem przyjdzie następna "lyberalna" ekipa
    > i powie, że ta poprzednia to nie była liberalna bo obniżyła za mało,
    > a oni są i obniżą jeszcze. A potem następna i w końcu jedni podatków
    > nie będą płacić wcale, a reszcie państwo dopłaci, chociaż zapewne
    > tylko jeden raz bo po takich "lyberałach" to państwa już nie będzie.
    > Wtedy przejmie nas inne państwo, które podobnych durniów do władzy
    > nie dopuściło. A lyberałowie władzom jego będą służyć bez pyskowania,
    > bo oni się z nimi cackać nie będą. Coś mi to przypomina z historii,
    > tobie nie?

    Przy sredniej krajowej pensji 18 tysiecy zlotych rocznie idzie "w
    bloto". Przy zalozeniu ze masz akurat taka pensje, nie wolalbysc dostac
    tego do kieszeni? Dlaczego wierzysz, ze 18 tysiecy ktore podrozuje
    (optymistycznie) droga: Ty->US->budzet->ministerstwo->swiadczeniodawca,
    oplacajac w kazdym etapie prad, ksero, kawe, urlop pani Krysi, 14-tke
    pana Zenka itp. daje Ci cos wiecej, niz 18 tysiecy przekazane w relacji
    Ty->swiadczeniodawca?

    Te 18 tysiecy to oczywiscie ulamek obciazen, bo gdzie VAT, clo, akcyza,
    podatek od wydania dowodu osobistego, podatek od wydania aktu urodzenia,
    podatek od nieruchomosci itd...

    Gdyby polowe tej kasy, ktora kradna, zostawili ludnosci, to
    wystarczyloby i na ubezpieczenie siebie, i noworodka (czy wrecz plodu) i
    jeszcze na auto dla zony raz na kilka lat by bylo.

    >>> Najprostsza odpowiedź - bo tak trzeba.

    Alez wlasnie z tej potrzeby, w warunkach braku przymusu, rodzi sie pomoc
    dalece lepsza od tej "panstwowej". Znam polskich emigrantow w
    "krwiozerczych" USA, ktorzy mimo braku jakiegolwiek ubezpieczenia, czy
    to panstwowego, czy tez prywatnego, zostali poddani skomplikowanym
    zabiegom chirurgicznym nie wykladajac ani centa. Chorzy byli wdzieczni,
    sponsorzy dumni, szpital zadowolony, a do tego jeszcze doszli zadowoleni
    najemni pracownicy, ktorych nikt przymusowo nie okradl.

    Tak samo jak sa ludzie potrzebujacy pomocy, tak samo znakomita czesc
    ludzi ma potrzebe niesienia tej pomocy i to swietnie dziala, taniej,
    szybciej i w blizszym kontakcie niz za posrednictwem urzedniczej
    machiny.


    >>> Pałka, zapałka, dwa kije, kto nie ma kasy nie żyje.
    >> Ameryki nie odkryłeś. To prawo starsze niż sam pieniądz.
    > Nie wszystko co stare jest dobre. Jak chcesz się przekonać, to ożeń
    > się z 80-ciolatką.

    Ale co sugerujesz? Ze mozna zalapac sie na leczenie bez pieniedzy? Nie
    mozna, pomijajac incydentalne przypadki _prostej_ pomocy przez
    lekarzy-spolecznikow. Co najwyzej zrodla finansowania moga byc rozne.
    Tak wiec to prawo, mimo ze stare, bylo jest i bedzie aktualne.

    > Nie całkiem rozumiesz, co piszę. Co byś szacował, jakbyś się urodził
    > niezdolny do pracy i zarobkowania?

    Rodzina by szacowala. Panstwo rozleniwilo obywateli udajac, ze sie o
    nich zatroszczy. Ale tylko udajac, bo w rzeczywistosci chetnie skazuje
    ich na chorowanie* (podobno) z braku kasy w budzecie NFZ. A po co NFZ ma
    byc gospodarny, jak alternatywy nie ma, a odpowiedzialnosc jest rozmyta
    miedzy setki urzedasow? Wiec gin, czlowieku, gin!



    * Mam kolege, ~30 lat, chory na stwardnienie rozsiane. Miesieczna
    kuracja, ktora go utrzymuje w dobrej kondycji, kosztuje okolo 3000
    zlotych. Najpierw NFZ odmowil placenia, placil sobie sam. NFZ po
    przegranej sprawie w sadzie zaczal placic, ale tylko przez dwa lata, bo
    na wiecej nie maja kasy. Wiec chlopak znow placi ze swoich. Chamstwem do
    kwadratu jest to, ze on musi pracowac, zeby zarobic na te leki, a z
    pensji, ktora ma byc na leczenie, _musi_ zabulic na NFZ, ktory leczenia
    nie chce finansowac, zamiast zaplacic ta kasa w aptece.

    Wieslaw

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1