eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeParametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienieRe: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
  • Data: 2007-07-22 09:00:49
    Temat: Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Lukasz Sczygiel wrote:

    >>ale w krajach Pierwszego Swiata istnieje
    >>wyrazna i mocna zaleznosc miedzy poziomem przestepstw takich jak
    >>kradzieze, rozboje czy wlamania a poziomem materialnym srodowiska, z
    >>ktorego wywodzi sie sprawca. Jesli masz watpliwosci, to moge wygooglac
    >>statystyki. Oczywiscie przestepstwa nie sa z kategorii "ukradl jedzenie,
    >>bo umieral z glodu" - sa spowodowane raczej frustracja powodowana
    >>rozwarstwieniem i porownaniem swojej sytuacji z lepiej sytuowanymi i
    >>wzbudzona przez to chciwoscia.
    >
    [...]
    > A mnie sie wydaje ze polepszenie bytu sprawi ze problemy pojawia sie nowe.

    Polepszenie bytu to rzecz wzgledna. Oczywiscie sa pewne podstawowe
    potrzeby, ale po ich zaspokojeniu pojawia sie frustracja spowodowana
    porownywaniem. W badaniach czynnikow powodujacych stres wykryto, ze
    dobre lub zle samopoczucie w kwestiach materialnych i zwiazany z tym
    stres lub spokoj zalezy od relatywnego polozenia czlowieka wobec ludzi,
    z ktorymi sie spotyka. W skrocie, w kraju, gdzie wiekszosc ludzi nie ma
    wlasnego mieszkania lub mieszka w blokach wlasciciel niewielkiego domku
    bedzie czul sie swietnie, podczas gdy w kraju, gdzie norma jest duzy
    dom, wlasciciel niewielkiego domku bedzie sie czul tym faktem
    sfrustrowany. Dla ludzkiej chciwosci nie ma granic i czesc tych
    sfrustrowanych tym porownywaniem sie bedzie siegac po desperackie metody
    poprawienia swojej sytuacji, nawet jesli wedle obiektywnych kryteriow
    niczego im nie brakuje.

    (Osobiscie poziom materializmu w bogatych spoleczenstwach uwazam za
    chory i np. bardzo lubie szpanowac swoja komorka - Nokia 3510, bardzo
    stary i skromny model, tutaj dzieciaki z getta z rodzin zyjacych z
    zasilku maja znacznie lepsze. Spojrzenia ludzi, gdy wyciagam ten sprzet
    w towarzystwie sa lepsze, niz moglabym osiagnac pokazujac naj-naj-nowszy
    gadzet.)

    > Uzaleznienie od gier internetowych, morderstwa dla rozrywki, wyscigi po ulicach
    > dla rozrywki, "szajby" odbijajace ludziom ktorzy maja relatywnie niewielkie
    > problemy (nie gloduja i sa zdrowi - tak w skrocie).
    >
    > Tego spoleczenstwa ciezko pracujace nie znaja bo albo sie to nie ujawnia albo
    > ujawnia w sposob bardziej uregulowany np. nuda mlodzierzy jest szybko
    > neutralizowana przez rodzicow i natlok pracy.

    Nie wiem, jakie jest zdanie psychologii na ten temat, ale intuicyjnie
    wydaje mi sie, ze czlowiek potrzebuje pewnej ilosci stresu, frustracji i
    trudnych wyzwan do zdrowego funkcjonowania i jesli nie dostarczy mu tego
    normalne zycie, bedzie tego poszukiwac samodzielnie. W NZ jest na
    przyklad bardzo duze uczestnictwo w niebezpiecznych sportach
    ektremalnych, a skakanie na bungee regularnie zalicza bardzo duza czesc
    spoleczenstwa - sadze, ze to odreagowywanie nadmiernie spokojnego zycia.
    I mysle, ze dlatego, ze tu jest ta kultura "ekstremalnej aktywnosci
    fizycznej" i sprzyjajace warunki przyrodnicze, nie ma tu takich
    problemow jak w USA, gdzie frustrat idzie i strzela do przypadkowych
    osob, bo nie ma innego pomyslu na odreagowanie.

    > Afryka jest specyficzna. Klimat i pewna obfitosc pozywienia (nie cala afryka
    > jest pustynia i gloduje) powoduje ze tam po prostu nie ma sensu sie rozwijac.
    > I dlatego na innych kontynentach cywilizacje sie rozwijaja (ostatnio dzieki
    > kulturze europejskiej) a tam nie.

    To byla prawda w dawnych czasach, kiedy byla mala ilosc ludnosci i
    rzeczywiscie roslo dziko, zrywalo sie i jadlo sie, wzglednie biegalo po
    buszu i sie upolowalo i bylo to latwiejsze od hodowli. Ale od dawna juz
    tak nie jest, zasoby "wolno rosnace" zostaly w wiekszosci miejsc
    wyczerpane lub sa wlasnoscia prywatna albo pod ochrona, pozostaje
    uprawa/hodowla, a do tej potrzeba technologii i umiejetnosci. Zimbabwe
    bylo spichlerzem Afryki, az Mugabe pogonil tych, co mieli technologie i
    umiejetnosci i w tej chwili na jednej z najzyzniejszych gleb brakuje
    jedzenia.

    Pewnie przeczytales "Germs, Guns and Steel", bo teza o wplywie
    srodowiska na rozwoj spoleczenstw zostala rozpropagowana wlasnie tam i
    cos w tym jest. W sumie, nasza ("biala") kultura wyksztalcona w
    warunkach walki, kombinowania, robienia zapasow na zime itd. osiagnela
    moze wysoki poziom technologiczny, ale jest przy tym dosc neurotyczna.
    Tyle, ze ze wzgledu na nacisk polozony na "ucieczke do przodu", ktory
    spowodowal przewage technologiczna trudno z tym wygrac kulturom, ktore
    wypracowaly jakis system i zatrzymaly sie w miejscu.

    Troche prywatnie: pisalam juz tu na ppd, ze znalazlam bratnie dusze w
    Maorysach, ktorzy wydaja mi sie, co dziwne, mniej obcy niz Kiwi. Ich
    kultura, przed przybyciem bialych, byla mocno skupiona na opinii o danej
    jednostce lub grupie (opinia grupy przechodzila na jednostke i vice
    versa) utworzonej na podstawie przestrzegania norm i pozytywnych cech
    osobowosciowych, natomiast wartosciom materialnym byla przypisywana
    niska wartosc. Nadejscie bialych, ktorzy szybko zdominowali kraj ze
    wzgledu na technologie spowodowalo rozbicie tej kultury - traktowanie
    czlowieka przestalo tak mocno uwzgledniac jego opinie zbudowana wedle
    ich kryteriow i zniknela motywacja do przestrzegania starych norm, a
    nowe normy byly obce i tez nie bylo motywacji do ich przestrzegania.
    Teraz probuje sie, w ramach poprawnosci politycznej, dowartosciowywac
    ich oficjalnie i promowac ich kulture, ale brutalnie: to nie powroci.
    Kultury materialistyczne maja olbrzymia sile niepowracalnego rozwalania
    kultur mniej materialistycznych. Ja sobie dobrze radze w kulturze
    materialistycznej, ale poniewaz pozostaje mimo to wielka idealistka,
    bardzo mi tego szkoda.

    >>BTW,
    >>ktos, kto mi to wyjasnial, nie byl nikim uczestniczacym w tych
    >>projektach - byl kims z bezposrednim doswiadczeniem zycia w takich
    >>warunkach, zdenerwowanym na organizacje pomocowe za te glupia "projekcje
    >>mentalnosci."
    >
    >
    > No to jak im pomagac?
    > Z europeizowac? Toz wtedy obudza sie jacys aktywisci robiacy raban ze sie
    > niszczy kultury, wprowadza "jedna sluszna ideologie" itp.
    > Pompowac im technologie? A na co im jak oni nie czuja potrzeby polepszac sobie
    > zycia?
    > Rozzbrajac i stac pomiedzy plemionami? Sztucznie bronic tych "slabszych" a kiedy
    > sie im polepszy oni wezma za kudly swoich wrogow?
    >
    > Wiem. Pisze jak przemadrzaly.
    > Ale jestem ciekaw co sugerowal ten co poznal te sytuacje bezposrednio.

    Gdy sie mowi, ze jakas grupa ma jakas mentalnosc, nie oznacza to
    koniecznie, ze ta mentalnosc jest ok i ma byc zachowana. Oznacza to, ze
    rozne dzialania nalezy dopasowac do tej mentalnosci, jesli chce sie
    osiagnac efekty, poniewaz mentalnosci nie da sie zmienic w ciagu jednego
    pokolenia. Mentalnosc i tak sie z czasem nachyla do dominujacej kultury
    i to proces, ktoremu nie da sie przeszkodzic, ale proces powolny;
    dzialania nalezy dopasowac do mentalnosci - nie dla poprawnosci
    politycznej, ale dla skutecznosci.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1