eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePH - umowa o dzielo ?Re: PH - umowa o dzielo ?
  • Data: 2005-04-08 22:10:38
    Temat: Re: PH - umowa o dzielo ?
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > No wlasnie, w praktyce ma sie zwykle do czynienia z zatrudnianiem
    > nowicjuszy.
    A więc odpowiem:
    gdybym potrafił na podstawie aplikacji oraz na rozmowie
    kwalifikacyjnej poznać "duszę" kandydata
    > osoby, ktore mialy bezpieczna posadke z mala pensyjka i byly
    > sfrustrowane, ale nie mialy odwagi czegos zrobic i cenily sobie
    > bezpieczenstwo pensyjki.
    to wiedziałbym
    > ze sie nadaja, bo mialy te taka przytomnosc umyslu, ekstrawertyzm,
    > byly zorganizowane i nie odkladajace rzeczy na pozniej i mialy swoje
    > rzeczy, ktorymi sie umialy spontanicznie cieszyc i ktore w nich
    > budzily entuzjazm no i lubily ludzi.
    Tylko czy czasowo mógłbym przeznaczyć
    > mnostwo prywatnego motivation talk, czestych telefonow, wyjsc do
    > knajp i powolnego nawracania na prawidlowa postawe :)
    to wątpię. Bo nie robię
    > to "spolecznie"

    Piszesz, że
    > Mam na ten temat troche inne zdanie - odnosnie szybkiego
    > stwierdzania, ze sie ktos nie nadaje na podstawie jego obawy przed
    > ryzykiem.
    ale ja ci odpowiadam - nie masz gwarancji przy całej mądrej procedurze
    testowo-rekrutacyjnej, że przyjmujesz właściwą osobę, jedynie nieco
    zmniejszasz ryzyko. A właśnie taka polityka, gdzie płaca zależy od
    efektów w znacznie większym stopniu motywuje ludzi do jak najszybszego
    nauczenia się dobrego wykonywania zawodu. Jest to lepsze dla obu
    stron, niż zakładanie "ochronki". Dla pracownika też, bo jeżeli nie ma
    dobrego podejścia do pracy od samego początku, złe nawyki pozostają.

    > - po tym, jak go juz naucza :)
    co jednak bardzo szwankuje w firmach, prawda? A jest jedyną drogą do
    sukesu tak naprawdę... Szkoda, że tak niewiele firm realizuje to
    skutecznie, chociaż niejednokrotnie przeznacza na to duże środki.
    Jest to jednak kwestia braku odpowiednich ludzi na średnich i niższych
    szczeblach zarządzania.

    >>> Bywa jeszcze, ze tak platnosc, jak i prowizja przychodzi z opoznieniem
    >> No bez przesady w dyskusjach proszę. Z takiej firmy należy się zwolnić
    >> i tyle. Chyba, że firma dopiero startuje i ma małe środki na ten cel,
    >> ale duże perspektywy...
    > Hi hi. W duzej firmie - tej co Ci na privie dziwacznosc organizacji
    > opisywalam

    Ale miałem na myśli bardziej prozaiczne sytuacje. Mam pomysł i
    zapewniony rynek zbytu, ale mało kasy na rozwinięcie tematu. Zbieram
    ludzi i przedstawiam im sytuację. Wtedy mogę liczyć na zrozumienie.
    Ale ty opisujesz firmę, gdzie z premedytacją wypłaca się pieniądze z
    3-miesięcznym poślizgiem... Uciekać i tyle!

    >> Ale zakład pracy nie jest instytucją socjalną, mającą w dodatku
    >> obowiązek zapewnienia każdemu pracownikowi określonego standartu
    >> życiowego od pierwszego dnia pracy!

    > Oczywiscie. Ale gadamy o rynku, na ktorym jest ciezko zlapac ludzi
    > i sprawic, zeby zostali. W takiej sytuacji zaklad pracy musi byc
    > konkurencyjny.

    Wcale nie aż tak ciężko, a najgorsze co może zrobić zakład, to
    nagradzać tych co przychodzą i nie przynoszą efektów kosztem tych,
    co wypracowują zysk dla firmy. Tak mogą robić firmy zakładające wysoką
    rotację albo dopiero startujące (o ile stać ich na to). Jeszcze raz
    powiem - jeżeli ktoś uczył się kilkanaście lat i często nawet za to
    płacił (prywatne uczelnie), to stać go na miesiąc, a nawet 3 miesiące
    pracy (przyuczania się) za małę pieniądze, jeśli w realnej
    perspektywie ma w zamian możliwość zarobienia dobrych. W
    organizowanych przez moją firmę sieciach sprzedaży na zlecenie różnych
    firm handlowych i usługowych niejednokrotnie bywały przypadki, że PH
    przez pierwsze dwa miesiące nie potrafił zarobić nawet tysiąca zł, a
    od trzeciego miesiąca regularnie nie "schodził" poniżej kwoty
    dziesięciokrotnie wyższej. Problemem przy rekrutacji jest jedynie
    wiarygodne przedstawienie takiej możliwości, a jeżeli ktoś jednak woli
    pozostać przy swoim bezpiecznym 1500zł - to jego wybór. Nie można
    nikogo ciągnąć na siłę, bo jeżeli się nie nada, to kto wtedy poniesie
    odpowiedzialnoć za jego rozczarowanie i utratę pracy?

    > Jest sobie taki kraj, gdzie w tej chwili ktos z moich bliskich siedzi.
    > Bezrobocie niziutkie i brak ludzi do pracy.

    Był taki kraj znany wszystkim i nazywał się PRL. Pewnego dnia
    otrzymałem propozycję pracy z niezłą perspektywą. Należało po drodze
    jednak "załatwić" skierowanie do pracy w odpowiednim urzędzie
    państwowym. Jak się tam zjawiłem i wypełniłem kwestonariusze, Pani
    urzędniczka stwierdziła, że skoro mam prawo jazdy, to skieruje mnie
    nie tam, gdzie chciałem, tylko do rozwózki mleka po sklepach. Sporo
    nerwów i łapówek kosztowała "korekta" instrukcji służbowych, jakie
    miała Pani urzedniczka. Czy mamy sie powoływać na takie kraje? Te
    czasy (oby) u nas już chyba nie nastąpią.
    Oczywiście - nie mam na myśli bezrobocia. Te się kiedyś musi
    zmniejszyć, jak tylko na rynku będzie więcej kapitału na inwestycje.

    > A wielkim problemem jest niewiernosc, tzn. odejscie znienacka do
    > innej firmy, ktora zaoferowala wiecej i lepiej.

    Dlatego należy o pracownika dbać. Zwłaszcza takiego, co jest podporą
    firmy. Jeżeli nastąpi spłaszczenie dochodów pomiędzy nim a
    "nowicjuszem", co jeszcze niewiele potrafi, to też będzie problem.

    > zyjemy w takim spoleczenstwie, ktore bardzo mocno narzuca wzorce
    > "malej stabilizacji" jako szczytu pozadan

    i tak będzie jeszcze dość długo, zanim nastapią zmiany w postrzeganiu
    zależności zarobków od pracy i konieczności "poświęceń". Dopiero
    niedawno szczytem sprawiedliwości było "każdemu równo" na kartki :).

    > trudno jest myslec inaczej, gdy sie jeszcze nigdy z innym mysleniem
    > nie zetknela i od wszystkich autorytetow slyszala co innego.

    tak, a zwłaszcza na tej grupie, chociaż i tu chyba powoli coś zaczyna
    się dziać. Coraz więcej rozsądnych wypowiedzi można przeczytać.

    > Ale powiem ci, ze potem jest nadgorliwosc neofity, bardzo dobra. :)

    Bardzo dobry w sprzedaży to jest profesjonalizm. Ostatnio obawiam się
    przyjmowania byłych agentów ubezpieczeń na życie - są gorliwi i
    nauczeni do przekonywania zamiast sprzedawania. Spotykają się z
    klientem 10 razy (i nic w koncu nie załatwiają) zamiast sprzedać za
    pierwszym. Ich szkolenie jest 2x dłuższe niż kompletnego nowicjusza.

    J.K.
    --
    ====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
    1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
    wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1