eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOdpowiedzialność finansowaRe: Odpowiedzialność finansowa
  • Data: 2004-06-22 18:50:35
    Temat: Re: Odpowiedzialność finansowa
    Od: Carrie <c...@w...pf.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 22 Jun 2004 19:41:56 +0200, "r...@g...pl"
    <r...@g...pl> napisał(a):

    >On Mon, 21 Jun 2004 22:38:10 +0200, Carrie wrote:
    >
    >
    >> mam taki problem: w pracy zlecają mi wykonywanie specyficznych
    >> projektów. Nośnik, na który są one przenoszone, jest dość drogi.
    >
    >
    >Z tego co zrozumiałem jesteś doświadcznoną specjalistką
    >w mało znanej (i nie taniej) dziedzinie, a to oznacza że masz bardzo
    >niewielką konkurencję na rynku pracy,

    Aż tak dobrze nie jest ;) Doświadczenia mam raptem dwa lata, chociaż
    uważam, że bardzo dużo się w tym czasie nauczyłam. Co do konkurencji,
    to zawód jest dość popularny, z tym, że na ile się orientuję, znaleźć
    _dobrego_ pracownika na moje stanowisko za pensję, jaką dostaję, to
    byłaby duża sztuka :> I właśnie to też mnie drażni - nie rozumiem
    filozofii szefa w ustalaniu wysokości pensji. Żeby mi chociaż
    powiedział, co mam zrobić, żeby zarabiać tyle, ile uważam, że powinnam
    przy tej ilości obowiązków...

    > więc:
    >1. zachoruj,

    Od dwóch lat mi się nie udało :/ Tzn. miewam różne przypadłości, ale
    nie takie, żeby siedzieć na zwolnieniu. Pech...

    >2. w czasie choroby zrób sobie portfolio,
    >3. weź dzień "kacowego",
    >4. z portfolio w garści odwiedź firmy konkurencyjne,

    Nad tym się coraz poważniej zastanawiam. W Warszawie jest dużo firm
    tej branży, na pewno nie wszystkie takiej wielkości i jakości jak moja
    obecna, ale co z tego, jeśli lepiej tam płacą?
    Choć z drugiej strony nie łudzę się specjalnie, że gdzieś dostałabym
    idealne warunki. Zresztą, niech sobie nie będą idealne, byle były dla
    mnie jasne.
    Zasadniczo problem polega na tym, że szef unika rozmów. Jak chciałam
    porozmawiać o pierwszej podwyżce, to biegałam za nim chyba z pół roku,
    a sprawa i tak ostatecznie została załatwiona bez mojego udziału.
    Podwyżkę dostałam, ale nie miałam na ten temat absolutnie nic do
    powiedzenia.

    >5. kup szampana,
    >6. pożegnaj się z szefem :)
    >
    >Wiem, że na to co napisałem trudno się zdobyć, ale to sądzę że
    >to rozwiąże wszystkie twoje problemy z obecnym szefem :>.

    No tak, tylko to jest rozwiązanie radykalne. I dostępne praktycznie
    zawsze. A ja bym chciała najpierw go jakoś zmusić, żeby mnie wysłuchał
    i zastanowił się nad tym, co powiem.
    Jeszcze nie jestem w sytuacji podbramkowej, tylko warunki pracy mi
    przeszkadzają... I ja generalnie chcę nadal pracować w tej firmie, ale
    chcę także, żeby moja praca była szanowana i doceniana. Uważam, że na
    to zasługuję. Tylko jakoś nie umiem tego wymusić... :(

    Pozdrawiam, Carrie
    --
    [...] iloraz inteligencji tłumu równy jest IQ najgłupszego jego przedstawiciela
    podzielonemu przez liczbę uczestników.
    T. Pratchett, "Maskarada"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1