eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNagroda (nie jubileuszowa)Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
  • Data: 2006-11-16 11:28:35
    Temat: Re: Nagroda (nie jubileuszowa)
    Od: robbi <r...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jakub Lisowski napisał(a):

    > Podpowiem - popatrz na sytuację pracownika. Widzisz jakieś róznice, poza
    > tym, że jedni mają skośne oczy i są żółci?

    I to wg ciebie jest dowod ze Chiny to kraj o ustroju kapitalistycznym?
    Wg mnie wyzyskiwanie ludzi przez innych ludzi ma miejsce bez wzgledu na
    ustroj gospodarczo-polityczny.
    I podtrzymuje twierdzenie ktore napisalem na poczatku - Chiny nie sa
    krajem kapitalistycznym.

    >> Ojj spora pomylka - tym zajmuja sie politycy. To oni stwierdzaja ze np
    >> tym nie damy na droge, za to tamtym wybudujemy stacje za 3 miliony. A
    >> urzednik po prostu musi wykonac polecenie ministra. No chyba ze ma na
    >
    > A to minister decyduje, że jakiś państwowy urząd kupuje komputery?
    > Na przykład ZUS, albo NFZ?

    Chwila - nie skacz tak sobie - trzymajmy sie jednego - albo piszemy o
    przesuwaniu kasy z budzetu, albo o zakupach przez poszczegolne jednostki
    budzetowe w ramach przyznanych pieniedzy.
    Przesuwanie pieniedzy budzetowych miedy resortami nie ma nic wspolnego z
    robieniem zakupow (czyt realizacje przetargow)

    >> zalozmy ze udaje sie zredukowac biurokracje o polowe - bedzie to jednak
    >> kosztowalo nas spore odprawy (szczegolnie urzednikow z ministerstw) no i
    > Zależy, jak się przeprowadzi redukcje.
    >> powstanie problem trzymania ich na garnuszku w UP. Jesli jzu to raczej
    > Przez rok. Trzymanie ich na 800/mc jest tańsze niż trzymanie ich na
    > 4k/mc + bonusy.

    I na poczatku odprawy - od jednej do kilku pensji, plus spora czesc
    procesow w Sadzie Pracy.
    Jesli juz - to nalezaloby wygaszac - tzn ktos przechodzi na emeryture -
    nie zatrudniac nowego. Ale to wymaga czasu.

    >> te zmiany rozlozyc na dekady - co przy fluktuacji wladzy raczej uwazam
    >> za nierealne.
    > Nierealne to to jest, ale z zupełnie innego powodu.

    To dlaczego nie napisales z jakiego.

    >> Wybacz ale chyba malo wiesz o biznesie - ja juz troche w swoim zyciu
    >> przepracowalem i widzilaem jak to zarzad duzej firmy robil walki czego
    >> skutkiem bylo bankructwo firmy. I nie poniosl zadnych konsekwencji, a
    >> robote stracilo kilkaset osob.
    > Kwestia skali. Ale ten zarząd przestał być zarządem dużej firmy, i
    > wątpię, by to co chapnęli starczyło im do końca życia.

    Nie martw sie o nich - znajda kolejna posade ;>
    Zatrudnianie zarzadow jest bardzo "specyficzne".

    >> Ale te wille powstaja z jakis materialow, musi wybudowac je jaks firma.
    >> Z ekonomicznego punktu widzenia kasa jest w ruchu wiec nie jest zle.
    > Tylko mogłaby się ruszać szybciej, zmienićwłaściciela 3, 4 razy zamiat
    > 2x. I zrobić więcej.

    Nie sadze - szara strefa znacznie szybciej obraca pieniadzem niz obieg
    oficjalny.

    >> W takim razie co to znaczy sporo - to dosc subiektywne okreslenie. to
    >> 20,30,60 a mzoe 90 %?
    > Nie wiem ile, na pewno więcej niż 0%, na pewno mniej niż 100%.

    Czyli kazdy przypadek naganny wg Ciebie jest dowodem na to ze cala
    reszta jest zla.

    > Problemem są wszystkie przeregulowane dziedziny życia.

    Zgadza sie i powtorze jak mantre - nie tylku u nas.

    >>>> Zakladac mozna kazdy nawet najczarniejszy scenariusz. Ale nie oznacza to
    >>>> ze ma on realne szanse sie spelnic.
    >>> Taki przykład wyssany z palca.
    >> To po co uzyty jako argument w dyskusji o uczciwosci i nieuczciwosci
    >> ludzi z budzetowki?
    > Może być, czy nie? Bo jeżeli jeden taki przypadek zachodzi, oznacza to,
    > że coś jest nie tak i pole do wałków jest i należałoby je zlikwidować.

    Wyssac z palca mozna wszystko. Moze jednak warto uzywac przykladow ktore
    maja miejsce? Bo budowac sytuacje hipotetyczne mozna w nieskonczonosc i
    za ich pomoca udowadniac ze ma sie w 100% racje.
    A idac takim takiem rozumowanie - "jednokrotny przypadek", nalezy
    przyjac ze skoro chwycono kilku pedofili w polskim internecie to wszyscy
    polscy internauci to pedofile i nalezy ich aresztowac. To przeciez
    byloby zgodne z przyjetym zalozeniem ze jesli zachodzi pojedynczy
    przypadek to jest to ogolna norma i nalezy spacyfikowac wszystkich
    lapiacych sie pod wlasciwy profil - ma komputer i jest podlaczony do netu.

    >>> Szansę mieszkania na Kajmanach mam mniejsze niż szanse spotkania się z
    >>> nadużywającym prawa urzędnikiem.
    >> Co wiec sugerujesz - zaczac strzelac do kazdego urzednika? Przeciez nie
    >> zakladasz ze wszyscy sa zli?
    > Nie dać im szansy na robienie wałów. Transparencja urzędu, pełny dostęp
    > do informacji, jasne, proste i przejrzyste prawo.

    OK. Zgadzam sie.
    Problem w tym zeby ludzie stanowiacy prawo (poslowie) usluszeli twoje
    wolanie. Najblizsza okazje na to zeby uslyszeli Twoj glos bedziesz mial
    za 3 lata.

    >>>>> Zrozumiałeś o co jest kaman?
    >>>> Taaaa - kazdy urzedas kradnie i kombinuje. Takie chcesz stosowac
    >>>> uproszczenie ?
    >>> Nie każdy. Wystarczy zauważalna ilość.
    >> To jaka jest ta ilosc "zlych" urzednikow?
    > Więcej niż 1.

    Wiec pozostalych tez na stos? W ramach sprawiedliwosci? Troche w mysl
    slow - "Zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich !"

    >>>> A to ze urzad oglasza przetarg, robi wszystko zgodnie z przepisami i
    >>>> dbaloscia o pieniadze podatnikow a 3 firmy dogaduja sie jakie zlozyc
    >>>> oferty zeby wyciagnac jak najwiecje kasy to jest inna bajka ?
    >>> To jest postępowanie antymonopolowe i efekt rynku producenta.
    >> Rozwin to - nie chwytam tego skrotu myslowego.
    > W przypadku gdy firmy dogadują się w sprawie cen, mamy do czynienia z
    > oligopolem.

    Pomylka - mamy do czynienia z kartelem.

    > Z czymś takim walczy urząd antymonopolowy, przykładem może
    > być na przykłąd zmowa marketów budowlanych i któregoś producenta farb.

    Ale nie ma to nic wspolnego z sytuacja przetargu na dostawe
    uslug/towarow w ramach postepowania w rozumieniu ustawy o zamowieniach
    publicznych.

    > Ostatecznie nikt przetargu nie wygra, ponoć takie sytuacje są obecnie w
    > dziedzinie prac drogowo-remontowych w związku z odpływem
    > wykwalifikowanych fizycznych.

    Przetargi sie moga ciagnac. Troche gorzej gdy mamy 100% ceny, 3 firmy
    sie dogadaly i oferuja ceny niewiele sie rozniace, tak ze lapia sie pod
    gorna max granice ceny ktora moze byc przez urzad zaakceptowana.
    Osobna sytuacja to taka ze jedna firma zaklada 3-5 firm corek,
    zarzdzanych przez rodzine, kumpli, i przetarg wyglada tak ze firmy corki
    daja ceny z kosmosu a tylko firma matka oferuje cos bardziej "normalnego"
    Chyba slabo znasz procedury przetargowe i sytuacje/przypadki wynikajace
    w ich trakcie.

    No i co w tym momencie?
    Urzad ma spory problem bo uniweznienie przetargu musi miec mocne
    umotowanie merytoryczne. A samo podjerzenie ze cena jest nie taka jak my
    sadzilismy nie wystarczy.

    >>>> Jakubie czy nie masz dziwnego wrazenia ze powoli wychodzi nam z tego
    >>>> flejm ? ;)
    >>> Mam. To nawet nie jest wrażenie, tylko coś więcej.
    >> W takim razie Jakubie zapraszam na priv - wywal 'nieto' z mejla.
    >> Mysle ze reszta grupy juz sobie ten watek oflagowala jako "przeczytany"
    > No to co za problem? I tak wątek się kończy.

    No to EOT z mojej strony.

    --
    pzdr
    robbi

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1