eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje$$ Mam samochód,kom,internet $$Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
  • Data: 2003-07-17 09:02:53
    Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    mer napisał:

    > Nie najmłodszy już jesteś i ci się pewnie z nakazem pracy dla absolwentów
    skojarzyło.

    To na szczęście mnie już nie dopadło - początek studiów w 1989r. ;)

    > Często przytaczam tu przykłady ze sklepu, aby ludziom pod wpływem
    > związkowej retoryki unaocznić, że
    > ich kontakty z pracodawcą opierają się (czy tego chcą czy nie) na tych
    > samych zasadach co zakupy w
    > osiedlowym sklepie.

    No i dobrze - idziesz do tego sklepu, możesz grymasić, wybierać, oddawać
    ale tak naprawdę musisz tylko zapłacić - czy mimo że prawnie obie strony
    umowy są równoważne nie widzisz tego, że sprzedający NIE POWINIEN robić
    tego samego co kupujący - on ustala cenę, oferuje i podaje - z
    obiektywnego punktu widzenia, w obecnym stanie Rynku, sprzedający jest
    stroną słabszą przy tej umowie [mimo że sama umowa jest niby równoważna]
    i siłą rzeczy ma OBIEKTYWNIE mniejsze prawa i większe obowiązki [jeszcze
    dochodzą gwarancje i inne duperele]. Kp po prostu stara się [ale tylko
    stara jeżeli chodzi o efektywność działań] zrównoważyć obie strony na
    rynku pracy.

    > Czym więc chcesz dodatkowo płacić (poza pieniędzmi) i za co w osiedlowym
    > sklepie? Jesteś tam
    > przecież stroną decydującą.

    W sklepie za możliwośc wyboru płaci się pieniędzmi [na dojazdy też] i
    czasem - w cenie towaru już jest zawarty częściowo ten "obowiązek".
    Pracodawca też płaci pieniędzmi lub pieniędzmi kosztowymi, więc chyba
    nic innego nie muszę wymieniać.

    > Ja nie mam tylu kursów co ty, więc powiedz mi proszę, czy pośrednio
    > powinienen stosować tą nauke HR
    > i wypić ze smakiem (i nie marudzić) zepsuty jogurt, jeżeli kupię go
    > taniej niż w innych sklepach w
    > okolicy?

    Ja też nie mam kursów [mam jeden jednodniowy z podpisu cyfrowego, ale to
    była ewidentna strata kasy przez pracodawcę - kserować ustawę i ją
    przeczytać mogłem na miejscu, bez dziadowskiego obiadku, kawki,
    ciasteczek, jednego segregatora z "materiałami", Pani, która mówiła
    chyba o dzieciach napoczętych, a wszystko to za drobne 800 zł ;)] -
    wiekszośc wiedzy pozyskałem gdzies po drodze lub ze studiów. Tutaj
    wystarczy głupia piramida potrzeb Maslowa.

    Jeżeli kupujesz zepsuty jogurt, to zaczynasz omijać ten sklep - mimo
    pewnych etyczno-lewicujących poglądów, nie jestem za tym, żeby
    pracownikowi, który ewidentnie ma w d.. pracę [cokolwiek by nie pisać,
    praca jako źródło zarobkowania jest pewnego rodzaju więzieniem dla
    człowieka i musi on do tego dorosnąć], pobłażać. Ale za Twój dobry
    jogurt trzeba i tak porządnie zapłacić - taniej to można kupić tylko
    inny niezepsuty jogurt, którego stan świeżości podtrzymują kilogramy
    konserwantów [żeby tylko te nadgniłe owoce nie zaczęły fermentować ;)].

    W pewnych przypadkach NIE DA się obiektywnie [od strony pracodawcy]
    stwierdzić przyczyn wzięcia przez pracownika dnia wolnego - do tego, w
    ramach naukowości potrzebne jest conajmniej kilka obserwacji z czasami
    długiego okresu czasu.

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 17.07.03 11:07 mer
  • 25.10.03 20:32 bAnan

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1