-
1. Data: 2003-07-14 23:53:55
Temat: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "Arot" <a...@o...pl>
Witam!
Mam Opla Corse 1,4 rok 96/97, dostęp do internetu,
tel.stacjonarny, komórkowy, podejme pracę od zaraz
ale uczciwą tz. na pełen etat, umowa o pracę.
Mam doświadczenie w sprzedaży 4 letnie, wcześniej pracowałem w
charakterze ślusarza, motera instalacji sanitarnych.
--
Pozdrowienia
Arkadiusz
email : a...@o...pl
-
2. Data: 2003-07-15 09:06:56
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "Marek A. Czepil" <m...@m...to>
Użytkownik zwany Arot, ukrywający się pod adresem:
<a...@o...pl> napisał:
> Witam!
>
> Mam Opla Corse 1,4 rok 96/97, dostęp do internetu,
> tel.stacjonarny, komórkowy, podejme pracę od zaraz
> ale uczciwą tz. na pełen etat, umowa o pracę.
>
> Mam doświadczenie w sprzedaży 4 letnie, wcześniej pracowałem w
> charakterze ślusarza, motera instalacji sanitarnych.
Ciekawą ofertę znalazłem tutaj:
http://ntg.bocznica.org/
--
--
Pozdrawiam
Marek
(wytnij NOSPAM z adresu)
-
3. Data: 2003-07-15 17:05:06
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "mer" <b...@i...pl>
podejme pracę od zaraz
> ale uczciwą tz. na pełen etat, umowa o pracę.
Wymagasz od oracodawcy uczciwości a sam chcesz na pełny etat i z umową o prace. Twój
pracodawca też
chce uczciwych warunków, więc nie wymagaj od niego, że pójdzie na nierówny układ.
mer
-
4. Data: 2003-07-15 22:09:41
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
mer napisał:
> Wymagasz od oracodawcy uczciwości a sam chcesz na pełny etat i z umową o
> prace. Twój pracodawca też
> chce uczciwych warunków, więc nie wymagaj od niego, że pójdzie na nierówny układ.
A dlaczego wymaganie umowy o pracę nie jest uczciwe? Sądząc z
przestawionych aktywów, przedpisca nie będzie [może] pracować w
siedzibie pracodawcy, więc istnieje tu wolność wyboru umowy, z której
pracodawca także może skorzystać i olać to ogłoszenie, albo
odpowiedzieć.
Jeżeli uważasz, że nierówność układu związana jest z obciążeniami, to
powinieneś też odrzucać umowy cywilno-prawne. ;)
Flyer
-
5. Data: 2003-07-15 23:01:34
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "mer" <b...@i...pl>
>
> A dlaczego wymaganie umowy o pracę nie jest uczciwe? Sądząc z
> przestawionych aktywów, przedpisca nie będzie [może] pracować w
> siedzibie pracodawcy, więc istnieje tu wolność wyboru umowy, z której
> pracodawca także może skorzystać i olać to ogłoszenie, albo
> odpowiedzieć.
>
> Jeżeli uważasz, że nierówność układu związana jest z obciążeniami, to
> powinieneś też odrzucać umowy cywilno-prawne. ;)
>
> Flyer
Przecież Ty dobrze wiesz o czym mówie.
I nie mówie o umowach cywilno-prawnych.
On chce mieć umowe o pracę czyli skorzystac z kodeksu pracy, który to narzuca
nierówne warunki.
mer
-
6. Data: 2003-07-16 07:53:05
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
mer napisał:
> Przecież Ty dobrze wiesz o czym mówie.
> I nie mówie o umowach cywilno-prawnych.
> On chce mieć umowe o pracę czyli skorzystac z kodeksu pracy, który to
> narzuca nierówne warunki.
Komu i na jakiej płaszczyźnie [narzuca]?
Finansowej - zawsze jest tak, że to wykonujący umowę dostaje pieniądze a
nie na odwrót;
Podatkowo/zusowskiej - pracodawca "płaci" tak samo, jak przy
umowie-zlecenia;
Kształtowania treści umowy - tak samo jak nie wolno jeździć po pijaku
[teoretycznie policję powinno to g... obchodzić, aż do spowodowania
wypadku, ale jest to element Ładu Prawnego mającego wpływ na zaufanie
obywateli do Instytuacji Państwa i możliwość istnienia takiegoż -
regulacje prawne]
Jak dla mnie, Twoja uwaga była przedwczesna - wszelkie przesłanki z tej
oferty pracy umożliwiały zaproponowanie przez pracodawcę umowy zlecenia
- i jest to element umiejętności negocjacyjnych pracodawcy - a czy
pracobiorca by się zgodził - kwestia jego motywacji. Osobiście, jako
klient "sklepowy" [przykład negocjacyjny ;)], odwracałem sie tyłem, bez
negocjacji, tylko od takich ofert finansowych, które na samym początku
nie rokowały dojścia do satysfakcjonującej mnie ceny końcowej - ale tu
nic o finansach nie ma.
Flyer
-
7. Data: 2003-07-16 10:07:18
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "mer" <b...@i...pl>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bf30ak$mcf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> mer napisał:
>
> > Przecież Ty dobrze wiesz o czym mówie.
> > I nie mówie o umowach cywilno-prawnych.
> > On chce mieć umowe o pracę czyli skorzystac z kodeksu pracy, który to
> > narzuca nierówne warunki.
>
> Komu i na jakiej płaszczyźnie [narzuca]?
Na przykład kodeks pracy zmusza pracodawce do wypłacenia odprawy, a pracownik tego
nie musi robić.
Pracodawca nie może któregoś ranka zadzwonić i powiedzieć, że wypłata bedzie nie jak
zawsze dzisiaj
ale za 4 dni bo ma kaca i nie może podpisać przelewu.
mer
-
8. Data: 2003-07-16 22:31:36
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
mer napisał:
> Na przykład kodeks pracy zmusza pracodawce do wypłacenia odprawy, a
> pracownik tego nie musi robić.
Fakt, ale zauważ że to nie pracownik idzie i mówi pracodawcy - ma mnie
Pan zatrudnić [zawrzeć ze mną umowę], ale pracodawca mówi - dobrze
zatrudniam Pana - i nie chodzi już o samo ideologizowanie [choć ręka
świerzbi ;)], ale o to, że pod materią prawną kryją się jeszcze
dodatkowe niemierzalne/nieoznaczalna niuanse - siłą rzeczy to pracodawca
jest przy zawieraniu umowy stroną decydująca, a za mozliwość decyzji
trzeba płacić, nawet w gospodarce liberalnej. ;)
> Pracodawca nie może któregoś ranka zadzwonić i powiedzieć, że wypłata
> bedzie nie jak zawsze dzisiaj
> ale za 4 dni bo ma kaca i nie może podpisać przelewu.
Z tym się akurat zgadzam [stosowania tych czterech dni w momencie, kiedy
zły pracodawca nie chce dać dnia urlopu, bo akurat została mu jedna
osoba na przerwę w długim weekend'zie] - znów nie da się prawnie
wypośrodkować tej materii - wszystko zależy od poziomu pracowników i
pracodawcy. Inna sprawa, że jak pracodawca zatrudnia pracowników za
minimalną płacę, to trudno się dziwić, że ich [pracowników] motywacja
jest bliska zeru [to nie liberalizm ale nauki HR ;)] - jak mawiali
starzy Indianie [;)] - jak sobie poscielesz tak się wyśpisz lub/i
niedaleko pada jabłko od jabłoni lub/i kto mieczem wojuje ten od miecza
ginie. ;)
Flyer
-
9. Data: 2003-07-17 06:34:56
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: "mer" <b...@i...pl>
> Fakt, ale zauważ że to nie pracownik idzie i mówi pracodawcy - ma mnie
> Pan zatrudnić [zawrzeć ze mną umowę], ale pracodawca mówi - dobrze
> zatrudniam Pana - i nie chodzi już o samo ideologizowanie [choć ręka
> świerzbi ;)], ale o to, że pod materią prawną kryją się jeszcze
> dodatkowe niemierzalne/nieoznaczalna niuanse
Widze, że cie jednak ręka świerzbi i na siłe szukasz czego nie ma.
Za nic nie moge zauważyć, że pracownik nie ma wpływu, gdzie robi.
Nie najmłodszy już jesteś i ci się pewnie z nakazem pracy dla absolwentów skojarzyło.
Może by tak było gdyby etaty były przydzielane z urzędu w RUP-ie.
Często przytaczam tu przykłady ze sklepu, aby ludziom pod wpływem związkowej retoryki
unaocznić, że
ich kontakty z pracodawcą opierają się (czy tego chcą czy nie) na tych samych
zasadach co zakupy w
osiedlowym sklepie.
Ludzie którzy tego nie chca zrozumieć zawsze bedą przykro zaskakiwani przez życie.
- siłą rzeczy to pracodawca
> jest przy zawieraniu umowy stroną decydująca, a za mozliwość decyzji
> trzeba płacić, nawet w gospodarce liberalnej. ;)
Czym więc chcesz dodatkowo płacić (poza pieniędzmi) i za co w osiedlowym sklepie?
Jesteś tam
przecież stroną decydującą.
>Inna sprawa, że jak pracodawca zatrudnia pracowników za
> minimalną płacę, to trudno się dziwić, że ich [pracowników] motywacja
> jest bliska zeru [to nie liberalizm ale nauki HR ;)] - jak mawiali
> starzy Indianie [;)] - jak sobie poscielesz tak się wyśpisz lub/i
> niedaleko pada jabłko od jabłoni lub/i kto mieczem wojuje ten od miecza
> ginie. ;)
>
> Flyer
Ja nie mam tylu kursów co ty, więc powiedz mi proszę, czy pośrednio powinienen
stosować tą nauke HR
i wypić ze smakiem (i nie marudzić) zepsuty jogurt, jeżeli kupię go taniej niż w
innych sklepach w
okolicy?
mer
-
10. Data: 2003-07-17 09:02:53
Temat: Re: $$ Mam samochód,kom,internet $$
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
mer napisał:
> Nie najmłodszy już jesteś i ci się pewnie z nakazem pracy dla absolwentów
skojarzyło.
To na szczęście mnie już nie dopadło - początek studiów w 1989r. ;)
> Często przytaczam tu przykłady ze sklepu, aby ludziom pod wpływem
> związkowej retoryki unaocznić, że
> ich kontakty z pracodawcą opierają się (czy tego chcą czy nie) na tych
> samych zasadach co zakupy w
> osiedlowym sklepie.
No i dobrze - idziesz do tego sklepu, możesz grymasić, wybierać, oddawać
ale tak naprawdę musisz tylko zapłacić - czy mimo że prawnie obie strony
umowy są równoważne nie widzisz tego, że sprzedający NIE POWINIEN robić
tego samego co kupujący - on ustala cenę, oferuje i podaje - z
obiektywnego punktu widzenia, w obecnym stanie Rynku, sprzedający jest
stroną słabszą przy tej umowie [mimo że sama umowa jest niby równoważna]
i siłą rzeczy ma OBIEKTYWNIE mniejsze prawa i większe obowiązki [jeszcze
dochodzą gwarancje i inne duperele]. Kp po prostu stara się [ale tylko
stara jeżeli chodzi o efektywność działań] zrównoważyć obie strony na
rynku pracy.
> Czym więc chcesz dodatkowo płacić (poza pieniędzmi) i za co w osiedlowym
> sklepie? Jesteś tam
> przecież stroną decydującą.
W sklepie za możliwośc wyboru płaci się pieniędzmi [na dojazdy też] i
czasem - w cenie towaru już jest zawarty częściowo ten "obowiązek".
Pracodawca też płaci pieniędzmi lub pieniędzmi kosztowymi, więc chyba
nic innego nie muszę wymieniać.
> Ja nie mam tylu kursów co ty, więc powiedz mi proszę, czy pośrednio
> powinienen stosować tą nauke HR
> i wypić ze smakiem (i nie marudzić) zepsuty jogurt, jeżeli kupię go
> taniej niż w innych sklepach w
> okolicy?
Ja też nie mam kursów [mam jeden jednodniowy z podpisu cyfrowego, ale to
była ewidentna strata kasy przez pracodawcę - kserować ustawę i ją
przeczytać mogłem na miejscu, bez dziadowskiego obiadku, kawki,
ciasteczek, jednego segregatora z "materiałami", Pani, która mówiła
chyba o dzieciach napoczętych, a wszystko to za drobne 800 zł ;)] -
wiekszośc wiedzy pozyskałem gdzies po drodze lub ze studiów. Tutaj
wystarczy głupia piramida potrzeb Maslowa.
Jeżeli kupujesz zepsuty jogurt, to zaczynasz omijać ten sklep - mimo
pewnych etyczno-lewicujących poglądów, nie jestem za tym, żeby
pracownikowi, który ewidentnie ma w d.. pracę [cokolwiek by nie pisać,
praca jako źródło zarobkowania jest pewnego rodzaju więzieniem dla
człowieka i musi on do tego dorosnąć], pobłażać. Ale za Twój dobry
jogurt trzeba i tak porządnie zapłacić - taniej to można kupić tylko
inny niezepsuty jogurt, którego stan świeżości podtrzymują kilogramy
konserwantów [żeby tylko te nadgniłe owoce nie zaczęły fermentować ;)].
W pewnych przypadkach NIE DA się obiektywnie [od strony pracodawcy]
stwierdzić przyczyn wzięcia przez pracownika dnia wolnego - do tego, w
ramach naukowości potrzebne jest conajmniej kilka obserwacji z czasami
długiego okresu czasu.
Flyer