X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:1169248134.202830.124650@v45g2000cwv.googlegro
ups.com>
JaMyszka <f...@g...com> pisze:

> Chwila, chwila...
> Zależy po co jest ta lista obecności!
> Jeżeli lista jest potwierdzeniem zgłaszania się pracowników do
> miejsca pracy o godz. rozpoczęcia pracy, to ten pracownik tego
> obowiązku dokonał i to powinno znaleźć odzwierciedlenie na liście
> obecności.
> A takim odzwierciedleniem jest jego podpis.

No więc podpisuje i pod spodem dopisuje "DEL" w godzinach takich i siakich.
A reszta szczegółów delegacji znajdzie się na druczku wyjazdu służbowego.

> Ja też powiem: - jak wyżej!
> Druk delegacji będzie wypełniony od godz. wyjazdu z miejsca pracy.
> Wstawienie znaku Del na liście obecności, jest jednocześnie
> zwolnieniem pracownika ze zgłoszenia się w miejscu pracy i
> jednocześnie zgodą na rozpoczęcie delegacji z miejsca zamieszkania.

A jaka to różnica (zakładając, że człowiek mieszka w tym samym mieście,
gdzie pracuje).
Przecież delegację wypisuje się z miejscowości, a nie z konkretnego miejsca
(no chyba, że to wyjazd samochodem prywatnym i liczy się każdy kilometr).

> Odbiera się różne materiały czy części

To się odbiera/wysyła kurierem. Wychodzi to bardzo często taniej (bo kurier
działa "hurtowo"), niż wysłanie człowieka, opłacenie jego delegacji i
jeszcze opłata za paliwo (czy kilometrówkę, jeśli to samochód prywatny).
Co do utraty cennych towarów - na drugi kontynent też wysłałbyś pracownika
służbowym samolotem? ;-)

--
Nixe