LMB <N...@s...pl> writes:

[...]

> > Niemniej akurat taka forma - chocby i bezplatnych - nadgodzin jest marzeniem
> > wielu ludzi i nie awanturowalbym sie o to specjalnie. Ale zapytac kulturalnie
> > o to, czy mozna z tego powodu nie przyjs do pracy w np. srode nie zaszkodzi...
>
> Nie pytaj - równie dobrze możesz zapytać o to, czy możesz nie przyjść 2 maja, bo to
> tak pomiędzy świętami...

no bez przesady, co to pracownik to jest jakies biedne dziecko,
ktoremu mozna wsiac na plecy, rozkazywac, poganiac bacikiem i niech
nie smie w ogole o nic pytac???

a co zlego w tym, ze sie czlowiek zapyta normalnie, na jakich
warunkach to szkolenie jest? czy sie wlicza do godzin pracy, czy nie?
czy mam za to sama placic, czy mi pracodawca funduje?

to to normalna informacja i ja zaprawde nie wiem, dlaczego mialabym
sie bac o takie podstawowe rzeczy pytac?

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/