eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKombinujcie... by żyło się lepiejRe: Kombinujcie... by żyło się lepiej
  • Data: 2010-01-29 14:58:08
    Temat: Re: Kombinujcie... by żyło się lepiej
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2010-01-29, entroper <e...@C...spamerom.p0czta.on3t.pll> wrote:

    [...]

    > No i cóż, jest to bardzo ciekawe i nawet teoretycznie prawdziwe, tylko
    > IMHO, niezupełnie szczere, ja w każdym razie tego nie kupuję. Jak jest
    > naprawdę, doskonale wiesz.

    Tak. Wszyscy wiedzą, tylko że wiedzą swoje.

    > Wiesz, że dużo zależy od szczęścia, od znajomości, znalezienia się
    > we właściwym miejscu o właściwym czasie.

    Jak wszędzie, nieprawdaż?

    > No i bardzo często od wykonania jednego, paskudnego zwykle przekrętu,
    > który bardzo szybko wypiera się z pamięci. Nie powiesz tego, bo to przeczy
    > pewnej legendzie i martyrologii biznesu, której zaprzeczają różni
    > "postpeerelowscy" malkontenci (wygodna wymówka).

    Bardzo często to pojęcie względne. Grunt, że "nie zawsze", a wcześniej
    taka teza była.

    > Wprost nie napiszesz, że najemni są zwykłymi frajerami i tu, w Polsce,
    > zawsze będą ciśnięci do gleby.

    Nie jest to kwestia pracy najemnej, tylko warunków z jakimi ona się
    wiąże. Patrz ten sam wątek na pl.soc.prawo

    > Nie wprost już to napisałeś, bo z jednej strony znasz niejednego
    > fachowca, który wyciąga 10k a z drugiej w życiu byś tyle nikomu nie
    > zapłacił.

    A tego wydaje mi się, że nigdzie nie napisałem? Jedyne co określiłem
    to kwotę minimalną. Czemu automatycznie zakładasz, że tylko za
    tyle zatrudniam?

    > Ale powiem Ci, że ja to słyszę do znudzenia od wielu znajomych
    > biznesmenów - _każdy_ z nich zna takiego fachowca i żaden nie ma takiego u
    > siebie.

    Mam dobrych fachowców u siebie.

    > Bardzo popularna legenda :) A przypadkiem znam historię ich firm i
    > możesz być pewien, że moje krytyczne podejście do polskiego, pożal się
    > Boże biznesu i pożal się Boże biznesmenów jest oparte na solidnych (a
    > często i udokumentowanych) podstawach.

    I to znaczy, że skoro część taka jest, to tacy są wszyscy?

    [...]

    > samych. Nie zmienia to jednak podstawowej tezy, od której się ten wątek
    > rozpoczął, że Polska jest dla nich wyjątkowo nieprzyjaznym miejscem.

    Teza była, że Polska jest ogólnie nieprzyjemnym i najgorszym miejscem
    na świecie, a nie "dla pewnego kręgu".

    A swoją drogą, to ciekawe - dobrze widzę że już 3, czy 4 osoby próbują
    przekonać JEDNĄ, że w kraju jest do dupy? :>

    I wszystkie posługują się następującymi aksjomatami:
    - wiadomo, że jest bieda i że jest źle
    - nie da się nie kraść
    - wiadomo, że uczciwie się nie da zarobi
    itp. Aksjomaty - nie wymagające żadnych statystyk (od choćby
    PKB per capita), nie wymagające wysilania się przy sprawdzaniu
    poru rzeczy (ot choćby różnicy poziomu bezrobocia w Eurostacie).
    Ot proste bibilijne wierzenia w "nasz kraj do dupy".

    Takie polskie - lubimy być "naj". A że nie możemy najlepsi, to chwalmy
    się wszem i wobec, że u nas jest najbardziej do dupy. O! Nic to, że
    na tle świata wypadamy nawet powyżej średniej.

    U nas jest najbardziej do dupy! Kropka! :)

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1