eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
  • Data: 2006-09-21 19:30:45
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:slrneh51h7.man.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    <j...@S...kofeina.net> pisze:

    >> Ty cały czas mówisz o sobie i tylko o sobie. To ma swoją nazwę.
    > Egoizm. Dlaczego uważasz, że to coś złego?
    Nie. To jest egocentryzm.
    I nie jest to coś złego z definicji. Rzekłbym, że jest to raczej niskie,
    prymitywne, niesmaczne...
    Tak bym to mniej więcej określił.
    Natomiast może prowadzić i najczęściej prowadzi do działań ewidentnie złych.

    > Ja jestem za tym, aby zlikwidować koryto.
    Obawiam się, że nie rozumiem. Mógłbyś bez metafor?

    >> Hmm... tych co wcześnie stracili rodziców musisz za strasznych pasożytów
    >> uważać...
    > No, idź dalej w demagogię. O róznych fundacjach słyszałeś?
    Nie wystarczy, że nazwiesz coś demagogią, aby to się demagogią stało.
    Chyba nie masz pojęcia o zasadach organizacji i finansowaniu edukacji
    państwowej, które to działania są konstytucyjnym obowiązkiem tegoż państwa.
    Nie opiera się tego na fundacjach. Mogą one naturalnie prowadzić własne
    placówki oświatowe, ale OBOK istniejących rozwiązań systemowych wobec
    których mogą pełnić rolę wspierającą. Trzeba się choć trochę znać na
    temacie, w którym się głos zabiera.

    >> Prostuję: myślenie _socjaldemokratyczne_ i to nie przefiltrowane przez
    >> pryzmat peerelowskiej przeszłości Polski uważam za lepsze niż liberalne.
    > Ja uważam, że przedrostek 'socjal' to rozwala.
    Rozumiem, ale to tylko fobia, nic racjonalnego. Ponieważ podejrzewałem ją u
    Ciebie już czytając poprzednie Twoje posty dlatego dodałem frazę o pryzmacie
    peerelu. U osób, u których wiedzę, doświadczenie, analityczną dociekliwość,
    wszechstronność i elastyczność oglądu zastępuje jednostronna, obsesyjna
    indoktrynacja funkcjonują właśnie takie wyuczone konotacje przy jednoczesnym
    zaniku dystansu i obiektywizmu.

    > Beneficjanci systemu socjal* będą robili wszystko, aby tymi
    > beneficjantami być dłużej i bardziej. I to jest problem, bo ich potrzeby
    > będa cały czas rosły, obojętnie, czy te potrzeby sa realne, czy
    > wydumane.
    Człowieku, co Ty wygadujesz? Przecież to bełkot a la obśmiany powszechnie
    Korwin i jego równie śmieszni zwolennicy mieszczący się na jednej kanapie!
    Wydumane to są Twoje przepowiednie. Realne potrzeby to są realne potrzeby,
    należy szukać sposobów ich rozwiązania, a nie pieprzyć nonsensy o
    beneficjentach itp.
    Z blekotem to ja dyskutował nie będę.

    > Jedynym sposobem IMO jest nauczenie ludzi odpowiedzialności za siebie
    > tak, jak się uczą tego dzieci - na własnych błędach.
    Mam nadzieję, że nie masz dzieci. Mógłbyś uczyć je na własnych błędach, że
    nie wbiega się nagle na jezdnię, nie pcha palców do kontaktu albo nie
    wychyla przez okno.

    > Nie żądam, aby ktokolwiek sięmną zajmował
    Jesteś już nudny z tym ja, mną, mnie. Jesteś sobkiem to idź się zakiś w
    domu, miej do wszystkich pretensje o wszystko, narzekaj jak to cię doją,
    upewniaj się w mniemaniu o własnych racjach, a jak już zostaniesz sam jak
    palec i będziesz potrzebował aby ktoś cię chociaż zauważył, to zrozumiesz
    sens pojęcia "solidarność społeczna".

    >>Jak Ci się marzenie spełni i zapłacisz liniowo np. 35% od
    >> wszystkiego, to zaśpiewasz inaczej. Kto powiedział, że da Ci prezent
    >> w postaci niższego podatku?
    > Bo oczywiście ustalenie podatku liniowego na poziomie 15% jest
    > niemożliwe.
    Ale czemu nie na 35%? No czemu?
    Albo na 2%?
    Zresztą dobra - bądź mężczyzną i postaw sprawę odważnie - podatek liniowy
    0%!

    >> Przyznasz im to prawo, czy nie?
    > A pewnie, ale wytłumacz mi, w jaki sposób oni będa karani, jak zdejmie
    > się obciążenia podatkowe z kogoś innego i zrówna z ich obciążeniami?
    Gubisz się. ;))
    Przecież ja w żadnym miejscu nie twierdziłem, że dla nich to będzie kara. To
    Ty wymyśliłeś, że jak ktoś jest inteligentny i/lub ma farta to jest za to
    karany, a karą jest podatek progresywny. To Twój (nonsensowny zresztą)
    wymysł.
    Uświadamiam Ci zatem, że skoro tacy jak Ty uważający się za
    inteligentniejszych i lepszych od innych tylko dlatego, że chwilowo mają
    ponadprzeciętne dochody podatek taki uważają za karę, to ci mający poniżej
    przeciętne dochody też mają prawo wymyślić sobie jakąś dotykającą ich
    rzekomo karę.
    Np. płacenie podatku w ogóle.
    Chciałem Ci wykazać, że w tej materii niczym sie od nich nie różnisz, a już
    na pewno nie in plus. Jeśli nie dałem rady, to trudno, przynajmniej
    spróbowałem.

    > Jest sobie gościu, zarabia tyle, ze płaci podatek z drugiego progu.
    > Płaci SWOIMI zarobionymi pieniedzmi.
    A ten z pierwszego i z trzeciego płaci czyimi?

    > I teraz jak okazuje się, że może płacić mniej podatku to to jest dla
    > niego prezent? To ma być żart?
    Jak na razie nie może. Na razie to sobie może o tym postękać.
    Niemniej wydaje mi się, że jeśli ktoś zapłaci mniej podatku to mu zostanie
    więcej w kieszeni, a jeśli stanie się to bez jego zasługi i zupełnie za
    darmo to można to określić z pewnym marginesem swobody mianem prezentu. Nie
    musisz się z tym godzić, to wolny kraj, a mnie to w sumie wisi.

    Ale zostawmy to.
    Chciałbym zadać Ci pytanie, które pozwoli mi ocenić czy w ogóle ta dyskusja
    ma sens.
    Mianowicie, czy mówiąc o zmniejszeniu obciążeń podatkowych Tobie chodzi o
    to, żeby:
    a) zmniejszyć obywatelom obciążenia podatkowe;
    b) zmniejszyć obciążenia podatkowe tylko pewnej grupie obywateli;
    c) zmniejszyć obywatelom obciążenia podatkowe, ale nie wszystkim tak samo?

    >> razy więcej obywateli zakończyło edukację na poziomie zawodowym albo
    >> średnim, poszło do pracy i płaciło podatki. Dlatego dla takich jak Ty
    >> czy ja starczyło "państwowej" kasy na wykształcenie. Nie liczyłem,
    >> ale tak mi się wydaje.
    > A mi się nie wydaje. Nie bedzie mi się wydawało do momentu, aż zobaczę
    > wyliczenia. A z mojego punktu widzenia prawdopodobnie nawet po tych
    > wyliczeniach.
    Rozumiem. Jeśli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów. Ja tego typu
    postawę już gdzieś zaobserwowałem, nie pamiętam dokładnie gdzie, ale chyba w
    jakimś radyju...

    >>>> Raz się doi, innym razem jest się dojonym. Takie życie.
    >>> A jakby było tak, że nie ma dojonych i dojących w imię sprawiedliwości?
    >> A jest tak gdzieś?
    > A jakie to ma znaczenie?
    Istotne. Aby na mrzonki czasu nie tracić.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1