>
> no ale co mozna zrobic ,kiedy na rynku pracy jest przyjęte załozenie ze nowi
> roboty miec nie będą,przeciez nie pójdę dorabiac jakiegoś matoła który mi
> proponuje 300pln miesiecznie ,bo ja na takie roboty nie mam juz czasu,

skoro jestes ponad prace za 300zl, to przymieraj glodem, ciekawiej spedzajac
czas. Twoj wybor.

> jeżeli ktoś mi mówi że dałby więcej tylko mu zusy i inne srusy
> przeszkadzają,to kiedy mu mówie że mogę załozyc firme i mu wystawiac swistek
> to czemu sie wycofuje?,o co tu chodzi,?czy wszyscy którzy sie juz nachapali
> aż tak bardzo sie boją oddac pola?,na kuta komuś kilkanaście  samochodów,jak
> spokojnie za te pieniądze mógłby komuś dać pracę za rozsądną pensję.

punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Jesli to Ty zaryzykujesz,
zaciagniesz kredyty i bedziesz harowac po -nascie lub nawet -dziescia godzin na
dobe, to - gwarantuje Ci - nie bedziesz sklonny komus dobrowolnie
placic "rozsadna" (w rozumieniu pracownika) pensje. Tym bardziej, jesli
spotkasz sie z roszczeniowa postawa, czy wrecz nienawiscia.

> Dlatego smiem twierdzić ,że nie we mnie tkwi problem tylko w ludziach którzy
> ten chory system kultywują,

O tak, winni sa wszyscy dookola! A moze Goldstein?

> bo jeszcze nie było na świecie tak,że coś wynika
> z niczego
> a jeżeli jest jak jest, to widać jest tak po to,aby kilku procentom było
> dobrze,a reszta sfołoczy niech zdycha na ulicy,

i znow sie klania Slownik Jezyka Polskiego.

pozdrawiam,

glos


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl