On Oct 13, 7:51 pm, fv <f...@c...com> wrote:

> A co, gdy pracownik warty 3500 brutto będzie wg. mnie lepszy niż ten
> który będzie chciał 6000? Nie umiem ustalić żadnej stawki.

Jeśli stać Cię, by zapłacić 6000, napisz że możesz dać od 3000 do 5000
w zależności od kwalifikacji. Gdy trafi do Ciebie zdolny ale
nieśmiały, którego zadowoli 3500, będziesz wiedział że jeszcze długo
go zatrzymasz u siebie podwyżkami.

> > "pana tonerowego"). Trudno, żebyś miał dużo kandydatów, tym bardziej
> > że w tej branży niedobór fachowców jest straszliwy.
>
> Fachowców to jest bardzo dużo, tylko żadko zdaża się ktoś z
> perspektywami na rozwój.

Fachowców, którzy potrafią poskładać HTML i CSS zgodnie ze
standardami, a jednocześnie w sposób działający poprawnie pod czterema
najważniejszymi silnikami przeglądarek, jest niewielu. Takich, którzy
na dodatek lubią to robić i nie chcą od HTML+CSS uciec, prawie nie ma.
Zresztą, czy dotychczasowe wyniki Twojej rekrutacji nie potwierdzają
tego?

> > Chyba, że naprawdę dałbyś możliwość
> > twórczego wyżycia się np. w javascript.
>
> Oj, kreatywność i wyżycie się to u nas raczej chleb powszedni.

Tak, ale nie przy cięciu layoutów, prawda?
Jeśli kreatywnemu programiście lub grafikowi dasz zadanie pocięcia
layoutu i poskładania HTML, będzie to dla niego zajęcie nieciekawe.

> > Ucząc Javy sam wtrącisz
> > biednego człowieka w dychotomię, z której - o ile ma jakiekolwiek
> > twórcze zapędy - wyjdzie właśnie w stronę programowania i to możliwe,
> > że do innej firmy.
>
> Albo awansuje u mnie.

Co to znaczy "awansuje"?
Poziomo? Zostanie programistą i znowu nie będziesz miał człowieka do
cięcia layoutów?
Pionowo? Zostanie szefem zespołu i coraz więcej czasu będzie zajmować
mu odpisywanie na maile i gadanie przez telefon zamiast
wykorzystywania umiejętności, dla których go pierwotnie zatrudniłeś?

> Zobacz co napisałem Piotrowi - nie szukam kogś do cięcia layoutów.

Dokładnie tak napisałeś w pierwszym poście. Może zatem problemem jest,
że nie możesz sprecyzować, kto tak naprawdę jest Ci potrzebny?

> Dziękuję ci za opinię, nie pomyślałem że webdeveloper brzmi nudnie.

Webdeveloper nie brzmi nudnie. Gdyby to zajęcie było nieciekawe, nie
zajmowałbym się nim na codzień przez parę ładnych lat. Ani tym
bardziej nie wróciłbym do niego po przygodzie z inną działką
informatyki.

Możesz mi wierzyć czy nie, ale ten temat znam osobiście z każdej
strony, pomijając jedynie samo rysowanie grafiki. Jako że jestem
zdecydowanie programistą, pisanie aplikacji po stronie serwera jest
dla mnie największą frajdą. Równie ciekawe jest pisanie w JS,
szczególnie teraz, gdy są do tego świetne biblioteki. Natomiast szlag
mnie trafia gdy muszę użerać się z CSS i jego różną interpretacją
przez przeglądarki. Cięcie obrazków też jest średnio twórcze i
przyjemne.

To nie tylko moje zdanie. Inni znajomi programiści webowi też nie
cierpią tej części pracy, a graficy... nie chcą nawet poznawać i
oddają niepocięte obrazki :)

--
mihau