Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:opsh6yrqe04iukdk@krzysztofc...


> Doczytalem sie, ze ogloszenie wisilo w posredniaku - np. ja, mimo, ze
> sadze, ze bez problemu moglbym powprowadzadzac takie dane, rzadko bywam w
> postredniaku, bo nie ma tam ofert dla mnie - jesli juz cos jest

Wszystkie ogloszenia z posredniakow z calego kraju sa wywieszane na
www.epuls.praca.gov.pl - zajrzec na www to nie taki wielki wysilek jak
jechac do UP. Czesto nie trzeba nawet po przeczytaniu czegos interesujacego
tam jechac - bo bywa, ze wszystkie dane adresowe firmy sa obecne.

Fakt, ze wiekszosc ofert jest "marna" z punktu widzenia osob wyzej
wykwalifikowanych, ale rodzynki sie zdarzaja i wtedy mozna miec mala
konkurencje ze wzgledu na fakt, ze malo takich osob zaglada do posredniaka
lub na strone.

Aczkolwiek regularnie slysze narzekania pracodawcow, ze przez UP nie
znalezli (w tym rowniez pracownikow produkcyjnych). UP niestety za sztywno i
urzedowo podchodzi do swoich zadan. Bylam zarejestrowana kiedys ~3 tygodnie
w UP i juz przy pierwszej wizycie (kiedy dopiero dostalam papiery do
wypelnienia i mialam z nimi przyjsc za kilka dni) poszlam do odpowiedniego
pokoju z ofertami dowiedziec sie, co maja. Jedna pani dyktowala wlasnie
drugiej zestaw wymagan, ktory pasowal do mnie jak ulal i martwila sie, ze
nikogo takiego chyba nie maja. Ja oczywiscie "juz nie musza panstwo szukac",
one dowiedziawszy sie, ze jeszcze nie jestem w pelni zarejestrowana, tylko
odebralam formularz, odmowily mi udzielenia wszelkich informacji o oferencie
i byly nieugiete. Ja bym w takiej sytuacji zrobila wszystko, zeby polaczyc
ze soba pracodawce i pracownika, nawet falszujac daty w dokumentach. Widac
nie nadaje sie na urzedniczke :) Jakby w UP siedzieli ludzie z odrobina
pasji (a do takiej roboty mozna miec pasje) to ten kraj moglby wygladac
inaczej.

I.