> nie wiem czy to takie dobre by bylo - jeszcze jakis niedouczony pracodawca
> (a jest takich calkiem sporo - np: moj szef) pomyli art. 55 z art. 52 i
> bedzie mial problemy ze znalezieniem pracy.
>
> A tak calkiem powaznie - zatrudnil bys kogos kto ma w swiadectwie pracy
> napisane ze zwolnil sie z winy pracodawcy (wspomniany art. 55) ? - ja na
> pewno nie - nie potrzebuje nieposlusznych buntownikow - tak mysli wielu
> pracodawcow

Zastrzeglem sobie, ze chodzi o zarty. Art. 55 raczej nie uzywa sie majac dobre
kontakty z szefem.
Pytanie bylo o odejscie do wlasnej dzialalnosci gospodarczej. Do tego
swiadectwo pracy nie jest potrzebne, albo inaczej - nie gra roli.
Ktos moze miec zreszta taki charakter, ze ciezko znosi jakichkolwiek szefow i
najlepiej jest by sam byl sobie szefem. W takim razie jesli zdarzylo mu sie
miec szefa to bedzie to pierwsze i ostatnie swiadectwo pracy jakie uzyska.
Zatrudnilbym, pod warunkiem, ze dodatkiem do takiego swiadectwa pracy bedzie
wyrok sadowy na korzysc pracownika. Jesli rozwiazuje sie umowe z winy
pracodawcy to ktos musi byc winien, albo pracodawca albo pracownik. Pracodawca
tez ma prawo podac do sadu pracownika, jesli uwaza, ze bezprawnie rozwiazal
umowe o prace.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl