Użytkownik "yetimir" <yetimir#wytnij_to#@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:cs33gj$p6i$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> "Immona" wrote:
> >
> > Niezaleznie od tego, czy i ile tna koszty, zarabiaja na zaplacie od
> > pracodawcy, ...
>
> A jak to sie ma w przypadku firm posrednictwa (jesli to sa tego samego
typu
> firmy - a przynajmniej sie tak reklamuja), ktore szukaja pracodawcy,
> nastepnie szukaja pracownika i zatrudniaja go w swojej firmie by pracowal

To sa agencje pracy czasowej, a nie firmy posrednictwa (rekrutacyjne).

> dla znalezionego pracodawcy - w takich przypadkach pachnie mi
> wykorzystywaniem bo przeciez takiemu pracownikowi na pewno potraca sie z
> wyplaty taka "usluge"

Firma pracy czasowej przejmuje na siebie wszystkie koszty prowadzenia
dokumentacji kadrowej i biurokracji zwiazanej z zatrudnieniem. Przejmuje tez
rekrutacje. Jest to korzystne dla firmy zlecajacej i obniza jej koszty.
Firma zlecajaca placi agencji za to - wiec agencja nie bierze tych pieniedzy
za nic, tylko za usluge znacznie szersza niz samo dostarczenie pracownikow.
Firma zlecajaca oszczedza czas, nerwy i troche pieniedzy. Place wyznacza w
wiekszosci przypadkow firma zlecajaca, a agencja liczy, ile beda wynosily
pelne koszty przy takiej stawce dla pracownika (choc zdarza sie i zaplacenie
za "wykonanie pracy" i pozostawienie podzialu pieniedzy agencji). tak wiec
agencja nie okrada pracownika w takim sensie, zeby mu podbierala cos z tego,
co firma zlecajaca przeznaczyla mu "do dostania na reke".

Inna sprawa, ze "czasownicy" sa popularni w zawodach takich jak ukladacze
towaru na polkach, sprzataczki, kasjerzy w hipermerketach - zawodach z duza
rotacja i nie wymagajacych kwalifikacji. I takie osoby po prostu w naszych
realiach bardzo malo zarabiaja, a czasownikom jako "materialowi latwo
wymiennemu" czesto sie daje najnizsze stawki.

I.