eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDLACZEGO PRACODAWCY SĄ TAKIMI SZUJAMI ???Re: DLACZEGO PRACODAWCY S? TAKIMI SZUJAMI ???
  • Data: 2002-04-30 21:25:02
    Temat: Re: DLACZEGO PRACODAWCY S? TAKIMI SZUJAMI ???
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    Marcin Maziarz/.Barman wrote:

    >
    >> Jest tylko jedno ale. Pracodawcę zwykle stać na prawnika, który
    >> skonstruuje umowę korzystną dla niego.
    >
    > Pracownika tez byloby stac. Chyba lepiej wydac nawet 5 tysiecy dla
    > sformulowania dobrej umowy, ktora przyniesie duzo wiecej niz te wydane 5
    > tysiecy...

    A znasz takiego pracodawcę, który taką umowę podpisze?

    >
    >> W USA, które podawane są za przykład państwa bez kodeksu pracy, koszty
    >> spraw sądowych i odszkodowania są na poziomie, który naszych pracodawców
    >> przyprawiłby o zawroty głowy.
    >
    > OK, prawda. Tylko zobacz skad to sie wzielo.W USA zawsze byl kapitalizm z
    > mniejszymi czy wiekszymi (ale przewaznie mniejszymi) wplywami panstwa.(...)
    > (...)
    IMO brak odszkodowań wynika z impotencji sądów i pokracznego pojmowania
    prawa;

    > (...)
    > Kodeks
    >
    >> pracy jest w istocie niekorzystny dla pracownika.
    >
    > <ciach!> calosc o kodeksie pracy.
    >
    > Nie wiem, czy w USA istnieje cos takiego jak kodeks pracy.

    podobnie, jak nie istnieje tam kodeks drogowy

    >Ale jezeli jest
    > tak, jak napisales, to swiadczy tylko o tym, ze nadal marzy Ci sie
    > socjalistyczne 8 godzin pracy i placa niezalezna od tego, co faktycznie
    > zrobisz.

    Marzy mi się zupełnie co innego. Chcę, żeby za pracę 110-11 godzin na
    dobę zapłacono mi więcej, niż potrzebuję na wegetację. W polskich
    warunkach swoje minimum określam na 5-10 tys.miesiąc/netto. Z pracy
    zdarzało mi się nie wracać przez 20 godzin, bo trzeba było przygotować
    produkt dla odbiorcy. Zdarzało mi się spać w samochodzie 30 km od domu,
    bo nie miałem siły dojechać z niewyspania. Sumy, jakie zarobiłem dla
    kolejnych dwóch pracodawców są rzędu kilku milionów EUR w ciągu kilku
    lat. Nie spodziewałem się wiele, jak widzisz.

    > Wedlug mnie kodeks pracy jest zbedny i krzywdzi obie strony: pracownika i
    > pracodawce.

    bardziej krzywdzona zawsze jest strona słabsza. Większość pracowników,
    jakich znam, to ludzie wykształceni i z wysokimi kwalifikacjami, to co
    piszesz dotyczy nisko opłacanych indywidułajności - nie oczekuj jednak
    za wiele od ludzi z pensją wysokości rachunku za gaz. Tacy pracownicy
    skoczą do gardła pryncypałowi w pierwszej chwili jego słabości.

    >
    >
    >> Sam byłem po obu stronach, tj. zatrudniałęm i byłem zatrudniany. Z
    >> mojego doświadczenia wynika, że bywają pracownicy notorycznie leniwi i
    >> niezdatni do jakiejkolwiek roboty, jednakże zazwyczaj takie zachowanie
    >> jest generowane przez kierującego firmą. Ryba psuje się od głowy.
    >
    >
    > I jak sie czules jako zatrudniajacy z kagancem na twarzy?

    Nagradzałem dobrych, zwalniałem złych.

    >(...) Jezeli szef/wlascicie pozwala
    > na zla prace, jezeli toleruje zle zachowania w pracy, jezeli nie naprawia
    > tego, to faktycznie nie dziwie sie, ze zle sie dzieje. Ale to juz problem
    > wlasciciela/szefa, tego czy zarobi cokolwiek, czy pozwoli sie okrasc z
    > czasu, pieniedzy albo narzedzi. Ale to juz problem przedsiebiorcy/szefa, a
    > nie panstwa, ktoremu nic do tego, co sie dzieje w przedsiebiorstwach.

    jeżeli pracownicy rżną szefa, a on skarb państwa, to nie jest to chyba
    stan docelowy. Pracodawca kradnący i tolerujący kradnących pracowników
    powinien byc wyeliminowany z rynku. Nie przez kodeks pracy, a przez sąd.

    Zakładasz, jak mniemam, że wolny rynek, to taki, gdzie strony ustalają,
    coś, co odpowiada obojgu. Jeżeli jednak jesteś silniejszy, możesz sam
    ustalić reguły gry, a umów po prostu nie respektować. Zauważ,tytułem
    przerywnika, jak odmienne interpretacje ma słowo "bankrut". W USA: "ktoś
    kto będzie próbował jeszcze raz". Polska za sanacji: "człowiek
    skończony, niewiarygodny". Polska obecnie: "człowiek sukcesu, zdolny
    biznesmen".
    Chciałbyś u takiego pracować, co oszukuje nawet sam siebie?

    Z pierwszomajowym pozdrowieniem:

    Dogbert, Demoniczny Szef HR


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1