eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDG a etatRe: DG a etat
  • Data: 2007-06-13 05:38:05
    Temat: Re: DG a etat
    Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > [...]
    >> Jest pewna różniac między dyżurem (czyli mam wyznaczony dzień/noc do
    >> siedzenia przy telefonie), a telefonem w piątek wieczorem, że "coś
    >> padło", a na miejscu okazuję się, że wyłączył switcha by podłączyć
    >> wiatrak...
    >
    > przepraszam, jezeli zabrzmi to niezbyt grzecznie - ale dupa jestes;

    Nie mogę się powstrzymać: żona nawet mówi, że niezła i dlatego na mnie
    zwróciła uwagę ;-)

    > jezeli prowadzac wlasna dzialanosc gospodarcza nie potrafisz przez
    > jakis czas skupic sie na maksymalizacji Twojej efektywnosci w tej
    > dzialalnosci - np. poprzez:
    >
    > a) eliminowanie problematycznych klientow; jezeli z dwoma klientami
    > masz np. umowe na ryczalt i do jednego z nich "jezdzisz" 4 razy na
    > tydzien a do drugiego raz na miesiac - to z tego pierwszego sie po
    > prostu rezygnuje i szuka sie na jego miejsce 10 takich, ktorzy beda
    > tyle samo placic na ryczalt, a bedzie sie jezdzilo raz na miesiac;
    >
    > b) podnoszenie ogolnej jakosci prac wykonywanych u klienta - "wypial
    > switcha, wstawil wiatrak" - prosze bardzo: prowadzisz kable w korytkach,
    > ciagniesz zasilanie z bezpiecznego miejsca, wstawiasz switcha w szafke;
    > to nie jest jakis kosmos, a rozwiaze problemy manipulowania przy tych
    > urzadzeniach; moze na co dzien pracujesz z jakimis firmami-ciulami, ale
    > po kolejnej takiej "awarii", co odpowiesz na pytanie prezesa "dlaczego
    > nie dziala?" - bo Wasz pracownik uszkodzil? a co powie prezes? "to jak
    > Pan spier***** robote, ze moj pracownik moze to uszkodzic w 5 sekund!?";
    >
    > btw: a co powiesz na rozmowie z potencjalnym pracodawca? "mam super duze
    > doswiadczenie w helpdesku; mam endziesiat klientow i swiadcze im helpdesk
    > dniami i nocami; jezdze grzebac w klebowiskach kabli pod biurkami - sam
    > te kable ukladam - zeby podlaczac switche do pradu; jezdze odwirusowywac
    > Windowsy - wszyscy uzytkownicy pracuja na kontach "Administrator" - to
    > wiadomo, ze cos zawsze wejdzie; jezdze naprawiac sypiace sie drukarki -
    > sam wybieram i polecalem najtansze modele, odradzalem pakiety serwisowe
    > - sprzet musi sie sypac; etc; etc;" - ciekawe ktory pracodawca bedzie z
    > tego zadowolony?
    >
    > c) swiadczenie nowych, bardziej zaawansowanych uslug; po co jezdzic co
    > dwa dni do ksiegowosci i pokazywac im, jak sie robi tabele przestawna
    > w Excelu - skoro mozna zaproponowac prezesowi szkolenie z Excela dla tych
    > pracownikow? po co walczyc z instalowaniem niebezpiecznego oprogramowania
    > przez pracownikow, skoro mozna zainstalowac srodowisko domenowe;
    > oczywiscie
    > najlatwiej jest sluchac tylko klienta (ktory sam w zyciu nie wpadnie na
    > jakies nowe rozwiazania, bo sie na tym nie zna) - ale rownie dobrze mozna
    > zaproponowac inwestycje, ktora usprawni dzialanie techniki (jak klient
    > powie, eeeee - 300zlotych - to ja nie wydam, to patrz punkt [a]); w ten
    > sposob mozna sie wyspecjalizowac w jakims rozwiazaniu - np. konkretnym
    > programie typu FK, ERP - i zajmowac sie tylko tym; no nie oszukujmy sie,
    > ale "heldesk IT od A do Z" to jest bagno i trzeba z tego uciekac;
    >
    > d) no i chyba najwazniejsze - organizacja pracy i czasu - klient dzwoni
    > o 17:00 "nie dziala, ma pan tu byc za 30 minut" - co robimy? lejemy sikiem
    > skosnym - rzut oka do umowy i sprawdzamy jaki jest czas reakcji - 4 h?
    > super - pojawiasz sie w momencie, gdy jest to dla Ciebie wygodne; chyba
    > najgorsza mozliwa rzecza, jest nauczenie klienta, ze jak cokolwiek sie
    > dzieje - to jestes 30 minut po jego telefonie; klient sie niecierpliwi
    > i wola kogos innego - ekstra: ten klient jest do dupy - co Ci po takiej
    > firmie, gdzie poza Toba w technice grzebie jeszcze synek pani Jadzi - bo
    > wlasnie sie dostal na zaoczna informatyke - oraz pan Heniek ze sklepiku
    > obok (jest najblizej i zawsze ma ochote);
    > podsumowujac, jezeli ze sztuki prowadzenia dzialalnosci gospodarczej,
    > ktora
    > polega na dazeniu do skompletowania sobie "wygodnych" klientow, tj:
    > 1) lojalnych,
    > 2) traktujacych Cie powaznie,
    > 3) kupujacych od Ciebie "rozwojowe" uslugi,
    > udalo Ci sie zdobyc klientow:
    > 1) pod byle pretekstem odchodzacych do konkurencji,
    > 2) traktujacych Ciebie jako dorazny srodek,
    > 3) upierajacych sie przy swoim zacofaniu technologicznym,
    > to widocznie nalezysz do grupy osob, ktorym nie wychodzi prowadzenie DG;
    >
    > no bo niestety tak jest, ze czesci osob prowadzenie DG wychodzi a innym
    > nie
    >
    > adas;
    >
    > PS: jak widzisz siebie i swoja DG za 15 lat? bedziesz dalej biegal do
    > podlaczania switchy, zamiast ktorych ktos wstawil termowentylatorek?

    Jest jedna kwestia... wszystko pięknie, ale naprawdę nie widzę potrzeby
    dawania tu rad związanych z DG (z które dziękuję - na pewno przydadzą się
    osobą czytającym archiwum ;-) ) skoro właściwie zdecydowałem o jej zaknięciu
    w ciągu kilku miesięcy (chyba, że coś się zmieni).

    B.Z.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1