eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy z wykształceniem średnim dostane prace czy zawsze wyprzedzi mnie student?Re: Czy z wykształceniem średnim dostane prace czy zawsze wyprzedzi mnie student?
  • Data: 2002-08-01 12:28:43
    Temat: Re: Czy z wykształceniem średnim dostane prace czy zawsze wyprzedzi mnie student?
    Od: kingram <k...@g...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    <ciach - wszystko - bo za daleko zaszlo w OT>

    Masz wiele racji w tym co mowisz.
    Ja mam wiele racji w tym co mowie.
    Wiec gdzie tkwi problem?

    Jak mozna porownywac Panstwowe molochy do malych uczelni prywatnych?
    Przeciez na utrzymanie Panstwowych lozy KAZDY legalnie pracujacy
    obywatel RP. Wiesz co jest w podstawowym zapisie ministra edukacji
    udzielajacego zezwolenia na istnienie szkole prywatnej?
    Ze nigdy nie bedzie sie ubiegac o jakakolwiek forme subwencji ze strony
    skarbu panstwa.

    Zgadzam sie gdy mowisz ze poziom wyksztalcenia weryfikuje rynek.
    Tyle ze przy zatrudnianiu dochodzi do rozmowy kwalifikacyjnej do ktorej
    "papierek" byl jedynie przepustka. I rozmowa kwalifikacyjna (jak sama
    nazwa wskazuje) decyduje o przyjeciu do pracy delikwenta X a nie
    delikwenta Y. Nie liczy sie wtedy jaka uczelnie skonczyl, poniewaz
    pracodawca podczas rozmowy poznaje osobowosc i mozliwosci przyszlego
    pracownika.

    Nadal twierdze ze nie mozna porownywac uczelni panstwowych do
    prywatnych.
    Tak jak nie mozna porownywac Huty Katowice do prywatnych zakladow
    metalurgicznych w Kozubniku.
    O Hucie Katowice slyszal KAZDY a o tej firemce z Kozubnika?
    Owszem slyszeli Ci ktorzy mieli taka ochote. I zapewniam Cie ze w
    wiekszosci produktow, elastycznosci, dochodowosci - ta mala firemka bije
    na glowe ta duza panstwowa.

    Chociazby moja dzialka IT.
    Uczylem sie tego co bylo nowoczesne, co rokowalo nadzieje na rozwoj w
    skali kilku lat, mialem dostep do takich cudeniek techniki o ktorych
    studenci na panstwoych uczelniach mogli jedynie pomarzyc (albo zdobyc
    wlasnym sumptem). Tylko dlatego ze placilem za to slono i moja uczelnia
    konkurowala o prestiz z innymi (podpowiem ze w moim roku dyplomowym w
    rankingu Wprost zajela 3-ie miesjce wsrod uczelni niepanstwowych),
    moglem naprawde nabywac wiedze w kierkunku ktory mnie interesowal.
    Jaki jest sens studiowania np. Informatyki gdzie za baze laboratorium
    sluza PC-ty chodzace na procesorach 286/386?
    Gdzie tego student po panstwowej uczelni pozniej uzyje?
    I jeszcze jedno - jak myslisz, ktory absolwent bedzie lepszy - ten z
    serii 1500 absolwentow czy ten z 30-u z elitarnej szkoly?

    Fakty sa takie jakie przytaczasz. Ale ja jestem bardziej niz ty
    futurologicznie nastawiony do "branzy edukacyjnej". To jest cos czego
    brakuje nadal na uczelniach panstwowych. Wybieganie mysla naprzod.
    Przykladow niedaleko szukac. Zmierzamy do kapitalizmu wolno-rynkowego,
    nieprawdaz? No to popatrz za ocean na USA, popatrz na GB.: Harvard,
    Yalle, Cambridge, Oxford - mowi ci to cos?
    Notabene - ten profesor z ktorym rozmawialem, zyskal swiatowa slawe nie
    dzieki PG im. Wincentego Pstrowskiego ale dzieki Prywatnemu
    Uniwersytetowi Tokijskiemu gdzie mogl opublikowac swoje kontrowersyjne
    dla Grona z PG prace.
    Nadal pytam co i do czego chcesz porownywac?
    Chociazby wymiana zagraniczna studentow. Kontrakty o wspolpracy z
    uczelniami zachodnimi.
    Dosyc tego OT.

    Mialo byc o szansach na znalezienie pracy czlowieka z wyksztalceniem
    srednim vs. z wyksztalceniem wyzszym.
    W Polsce jest ciezko - wszyscy nauczeni jestesmy (niektorzy: bylismy)
    odpie.... roboty, wiec CV w dziale HR "kazdej liczacej sie firmy" bez
    "papierka" o wyzszym laduje w koszu. Nikt sie nie bedzie przykladal do
    zbadania osobiscie fachowosci delikwenta.
    Na pocieszenie podam ze w mojej ostatniej polskiej pracy, moim szefem
    (dzial IT) byl czlowiek bez wyksztalcenia sredniego. Nie skonczyl szkoly
    bo go nudzila. Zaczal sam czytac i studiowac (bo taki sens ma to slowo)
    materialy dotyczace branzy. Pozniej zaczal kodowac, wreszcie
    programowac, i tak dzieki zgromadzonej wiedzy fachowej i umiejetnosciom
    praktycznym zostal menedzerem dzialu IT w calkiem sporej firmie z
    branzy.

    Glowa do gory, facet ktory go zatrudnil nie patrzyl na "papierki" tylko
    mial jaj tam gdzie je powienien miec.

    ;o)

    A co do tozsamosci rozmowcy - place za czas polaczenia online z
    internetem i jesli nie jestes laskaw sam sie przedstawic z imienia i
    nazwiska - to juz Twoj problem.
    Szanuje Cie i twoje opinie i twoje zdanie, a zatem przyloz sie i
    przynajmniej nastepnym razem nie popelniaj literowek...
    Przeczytaj swoja odpowiedz ze trzy razy i postaraj sie poprawic czeskie
    bledy. Ciezko sie takie cos czyta.

    A mialo byc EOT.

    W sumie - zapraszam takze na priv-a. Ale juz z imieniem i nazwiskiem.

    --
    with Best Regards

    Krzysztof Ingram, Ottobrunn

    "Smart Brains are very limited resources...
    Don't waste them, be GPL !"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1