eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcyRe: Czy to wolna amerykanka... - długie!
  • Data: 2005-09-04 06:58:51
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: " Marek" <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    vertret <vertret@@@op.pl> napisał(a):

    > Ja tez proszę o KONKRETNĄ radę dla bezrobotnych bo ja też juz czterdziestka
    > za pare dni i w kazdej chwili moze sie kuroniowka zdarzyc.
    >
    Mnie prosisz o radę - jaja sobie razem z Kirą robicie, a bezrobocie
    to nie kabaret.

    Jacy wy oboje z Kirą jesteście szalenie monotematyczni.
    Uczepiliście się jak rzep psiego ogona, tematu &#8222;konkretnej rady
    dla bezrobotnych&#8221;.
    Gdybym ja jako bezrobotny (i nie tylko ja) znał konkretne wyjście
    na pokonanie barier, które ustawiła obecna polska rzeczywistość,
    to być może bezrobocie byłoby poniżej 10%.
    Piszę być może, bo zawsze trzeba brać poprawkę na to,
    że ani Polska nie jest normalnym krajem, ani polskie społeczeństwo nie jest
    w pełni normalne.

    Czy wy nie rozumiecie, czy nie chcecie zrozumieć, że wasze
    (i nie tylko wasze rady) są dobre, ale wyłącznie dla bezrobotnych, których
    jeszcze pracodawcy w miarę chętnie przyjmują?

    Jest powszechnie wiadome, że przedział względnej aktywności zawodowej
    został ograniczony do przedziału 24-35 lat. Pozostali mają dla większości
    pracodawców za krótkie, lub za długie cv.

    Jest powszechnie wiadome, że inwalida III grupy stoi w kolejce po pracę
    przed pełnosprawnym, nawet na stanowisko ochroniarza.

    Jest powszechnie wiadome, że Polska jest &#8222;krajem ludzi uczących się&#8221;
    (na studiach) w stopniu większym niż za PRL, więc dla wszystkich z wyższym
    pracy nie ma, a skoro nie ma, to pracują tam gdzie wystarczy średnie,
    a nawet zawodowe.
    Ktoś powie, że to ich wina, bo po co się kształcili. Dobra, ale to zakłócenie
    spowodowane nadmiarem absolwentów z wyższym przerzuca cię na osoby
    ze średnim i zawodowym, które przez to mają problem z zatrudnieniem się.
    No i nikt nic nie robi, żeby to zakłócenie usunąć.
    Ktoś powie, że ci ludzie i tak gdzieś by pracowali. Dobra, ale przez to uległa
    zaburzeniu struktura zatrudnionych pod względem wykształcenia, to odbija
    się czkawką już teraz, a ponieważ nikt z tym nie walczy, to może być tylko
    gorzej.

    Jest powszechnie wiadome, że spora część pracodawców stosuje rotację
    pracowników &#8211; góra trzy miesiące i następny, bo bezrobotnych stale pełno.

    Jest powszechnie wiadome, że w wielu regionach (jeżeli nie w większości)
    prawie każdy wakat jest zapełniany inwalidą, studentem, lub uczniem.
    Czy wy nie wiecie, że ponieważ inwalidę nie wolno zatrudniać na cały etat
    (nie dam za to głowy, ale chyba max pół etatu), to pracodawcy czynią różne
    machlojki żeby to obejść? Np. tam gdzie są karty zegarowe inwalida idzie
    odbić kartę na wyjście i wraca do pracy.
    Jak myślicie &#8211; ilu pełnosprawnych nie ma przez te i inne praktyki pracy?

    Jest powszechnie wiadome, że rynek pracy jest kompletnie wydziczony,
    a niektórzy pracodawcy w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób przy okazji
    &#8222;cięcia kosztów&#8221; usuwają z firmy przede wszystkim pracowników 40+
    W powiązaniu z tym, że inni przyjmują głównie lub wyłącznie 40-, to oznacza
    że w tej grupie wiekowej bezrobocie rośnie nie zależnie od tego czy ci
    bezrobotni coś robią czy nie.

    Można tak ciągnąć dalej o tym, co jest powszechnie wiadome.
    Te sprawy są powszechnie wiadome, tylko tacy jak ty czy Kira nie chcecie
    tego przyjąć do wiadomości, i uważacie, że bezrobotny jest sam sobie winien,
    że nie ma pracy.
    Dla was jest wszystko proste: przekwalifikować się, zmienić miejsce
    zamieszkania, dokształcić się.
    Tylko nie dociera do was to, że w każdej grupie zawodowej oprócz dziwek,
    polityków, księży i złodziei, jest bezrobocie. I w każdym regionie jest
    bezrobocie.
    Jeżeli ktoś jest bezrobotny w dużym mieście wojewódzkim, to co - gdzie się
    przeprowadzić? A czy i gdzie na nowym miejscu znajdzie pracę współmałżonek?

    Co z tego, że ktoś się drogą wyrzeczeń (jeżeli jeszcze ma co sobie odmówić)
    się przekwalifikuje lub dokształci? W nowym zawodzie też jest bezrobocie,
    a pracodawca wymaga w najlepszym wypadku min. rok praktyki, a jej
    brak wybaczy co najwyżej absolwentowi, którego i tak najczęściej przyjmie
    tylko na bezpłatną praktykę.

    Ponieważ ilość miejsc pracy w porównaniu z rokiem
    1989-tym została drastycznie zmniejszona, to i tak większość bezrobotnych
    pozostanie bez pracy, jeżeli ilość miejsc pracy nie wzrośnie &#8211;
    choćby nie wiem co zrobili.

    Urzędy pracy też prowadzą pewną dyskryminację wiekową.
    Szkolenia na admina sieci lokalnej, grafika komputerowego czy serwisanta
    urządzeń komputerowych, są tylko programie &#8222;Lepszy start&#8221; czyli do 25
    roku
    życia, a powyżej 25 roku życia są szkolenia np. na brukarza, tynkarza czy
    kierowcy wózka widłowego.

    Pewne grupy wiekowe są dyskryminowane przez ustawodawcę i pracodawców
    ( a nie jak ktoś z uporem maniaka twierdzi, że przez masonów i cyklistów),
    i dopóki ta dyskryminacja nie zniknie, i dopóki nie zwiększy się ilość
    miejsc pracy lub nie zmniejszy ilość bezrobotnych, to ten stan będzie trwał
    nawet gdyby 40+ zaczęli np. chodzić na rękach.

    Nawet dotychczasowe programy dla trwale bezrobotnych i dla 50+
    są podobno nieatrakcyjne dla prywatnych pracodawców.

    Uważam, że sektor państwowy, który może i był za PRL-u zbyt rozdmuchany,
    jest teraz za bardzo rozwalony, a mógłby przyjąć spokojnie do 2/3 obecnej
    liczby bezrobotnych.

    To co wypisuję, to nie są narzekania, tylko obiektywna prawda, a jeżeli
    ktoś twierdzi, że to nie prawda, to znaczy że jest oderwany od rzeczywistości
    lub niedoinformowany &#8211; &#8222;jeżeli jeszcze nie zwariowałeś, to znaczy że
    jesteś
    niedoinformowany&#8221;.

    Bezrobotni 40+ mają na swojej drodze do dalszej kariery zawodowej
    ustawione bariery podobne do barier architektonicznych,
    jakie mają na swojej drodze inwalidzi na wózkach.
    No i podobnie jak inwalidzi na wózkach, sami tych barier nie usuną - po prostu
    bezrobocie jest za duże.

    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1