eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy jest coś niewłąściwego/niemoralnego w wysyłaniu CVRe: Czy jest coś niewłąściwego/niemoralnego w wysyłaniu CV
  • Data: 2012-02-14 16:50:09
    Temat: Re: Czy jest coś niewłąściwego/niemoralnego w wysyłaniu CV
    Od: Jaskiniowiec <j...@j...jaskinia> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 14-02-2012 o 15:58:04 gont <g...@d...plusnet.pl> napisał(a):

    >> Dobrze, ze jasnowidzem/wrozem nie zostales z takim "widzeniem".
    >> Chociaz, tam mozna miec rozne zwidy, wiec moze pomysl o
    >> przebranzowieniu sie?
    >
    > Chłopie wyluzuj, bo ci żyłka pęknie...
    >
    Mam ich wystarczajaco duzo.

    >> W każdym razie Twoja wypowiedź wydaje się być idealną ilustracją
    >> problemu pracodawców. Ludzie często przychodzą z takim właśnie
    >> nastawieniem - ręce opadają.
    >> Tak, takich właśnie kompetencji potrzebujemy! Wyobraź sobie, że pisząc
    >> aplikację współpracującą z bazą danych musisz znać c++ i sql! Zdziwiony?
    >> To okresl je dokladnie, wowczas nie bedzie rozczarowan po jednej i
    >> drugiej stronie.
    >>
    >
    > Ależ określamy je dokładnie. *W ogłoszeniu*.
    >
    > Nie publikowałem tutaj ogłoszenia, ta grupa nie jest do tego
    > przeznaczona.
    >
    A ja zapytalem czy tylko c++ czy cos jeszcze. Po czym okazalo sie, ze
    jednak masa dodatkowych umiejetnosci jest u Was wymagana.

    >
    >> Widzisz, problem jest taki, ze wczesniej napisales c/c++ (nadal nie
    >> okresliles, czy to ma byc c z klasami, czy sztuka dla sztuki), pozniej
    >> dodajesz sql (w praniu wyszlo, ze chodzi o Oracle), a jeszcze pozniej
    >> wynalazki Autodeska. Naprawde, zdecyduj sie i wymien wszystko jak
    >> nalezy, a wowczas nie bedziesz rozczarowany.
    >
    > Jeszcze raz. Nie prowadzę tutaj rekrutacji.
    >
    Ja tylko doradzilem, jak ta rekrutacja moglaby wygladac, bys pozniej sie
    nie zalil, ze przychodzi programista c++ (z klasami albo miszcz) i na
    pojecie "left dżoin" robi karpia.
    Poza tym, pierwsza odpowiedz nie tyczyla sie az tak bardzo Ciebie, tylko
    byl to bardziej obraz wlasnie rekrutacji w branzy, gdzie ma sie do
    czynienia z kwiatkami jakie opisalem. Ty to odebrales osobiscie, wiec
    flejmujemy.

    >> Nie kazdy programista musi miec stycznosc z bazami, a tym bardziej nie
    >> kazdy jest piratem i ma stycznosc z AutoCad!
    >
    > Tak z ciekawości. W jaki sposób ze styczności z AutoCad wynika Ci bycie
    > piratem?
    >
    W takim, ze nie kazdy ma do niego dostep, bo jest strasznie drogi. Dla
    wiekszosci jedyna droga, by go uzywac, jest po prostu piractwo (tak, dla
    studentow architektury tez!).


    >> I moze byc swietnym programista, lepszym, niz ten co zna milion pincset
    >> sto dziewincset jezykow programowania. Jezyki programowania sa do
    >> siebie bardzo zblizone, wiec znajac tylko jeden jezyk mozna nauczyc sie
    >> innego sporadycznie szybko. Tyle, ze dochodza okreslone srodowiska
    >> programowania, biblioteki, frameworki etc. Co z tego, ze mam w malym
    >> palcu c++, jesli przyjdzie mi cos napisac np. w VS, a ja jestem
    >> "borlandowcem" i vcl znam na pamiec, za to Microsoftowych wynalazkow
    >> (ktorych tez jest niemalo) nie znam? Badz cale zycie klepalem kod
    >> linuksa? Uwazasz, ze Linus Torwalds jest uposledzonym programista, bo
    >> nie zna SQL i innych wodotryskow, ktore wymieniles?
    >
    > Naprawdę nie wiem co chcesz udowodnić. Starałem się pokazać Ci jakie są
    > rzeczywiste potrzeby rynku na naszym przykładzie. Możesz sobie dorobić
    > ideologię, ale jeśli kandydowałbyś do nas, to przegrasz z człowiekiem
    > który tego SQL-a po prostu zna (nawet podstawy). Oczywiście może się
    > zdarzyć że takiego nie będzie, albo będzie za drogi. Ale nie zmienia to
    > faktu że to pracodawca decyduje jakich pracowników szuka.
    >
    A ja staralem Ci jedynie pokazac, jakie sa realia rekrutacji na tymze
    rynku.
    >
    >> Malo tego - mozna zajmowac sie bazami, nie znajac w ogole SQL. Od tego
    >> sa odpowiednie klasy/biblioteki/technologie. Do baz mozna sie odwolywac
    >> w przerozny sposob.Ty widocznie jestes ograniczony tylko do jednego z
    >> nich, totez moze warto, bys spojzal w lustro. Wymagasz od innych
    >> znajomosci przeroznych jezykow, pokazujac jednoczesnie, ze sam jestes
    >> ograniczony tylko do SQL w dostepie do baz danych.
    >
    > No tak, teraz to już powinienem wogóle spalić się ze wstydu :)
    >
    Czasy palenia na stosach juz minely ;-) Z reszta, palenie w ogole jest
    passe.
    >
    >> To jakiś problem? Nie umiesz wymyślić algorytmu bez komputera?
    >> To po co pisac?! Lepiej narysowac...
    >
    > Nie ma problemu. Jeśli zrobisz to tak, żeby oceniający nie miał problemu
    > ze zrozumieniem - wszyscy będą szczęśliwi.

    P/w - bazgroly na kartce moga utrudniac zrozumienie, chocby tam byl
    algrorytm na skale Nobla. Pol biedy, jesli mozna na biezaco omowic go z
    rekruterem. Bywa jednak tak, ze zostawiasz te bazgroly i idziesz do domu w
    oczekiwaniu na wieczny telefon "wkrotce oddzwonimy".

    >> Pisanie kodu na kartce jest o tyle chore, ze kartka nie jest z gumy i
    >> ma okreslona pojemnosc.
    >
    > Nie martw się, damy ci drugą.
    >
    > Jak potrzebujesz damy ci format A3.
    >
    > Mamy też ploter - tam jest taki wielki rulon papieru. Nie będziemy Cię
    > ograniczać.
    >
    No i w dobie komputerow, na stanowisko *programisty*, ktory ma
    oprogramowywac tenze komputer, nadal uzywa sie metod rodem ze
    sredniowiecza. Nie uwazasz tego za archaizm? :) Nawet testy na prawo jazdy
    nie sa juz papierowe, tylko cyfrowe, po czym nastepuje egzamin
    _praktyczny_...

    Jest problem. Problem miedzy kartka a ekranem jest taki, ze piszac kod na
    komputerze, i chcac np wymazac jakis segment kodu, po prostu go zaznaczasz
    i kasujesz. Na kartce powstaje istny bazgrol jakby to dziecko 3 letnie
    pisalo. A powinienes wiedziec, ze nie zawsze pierwsza mysl jest wlasciwa i
    kod sie poprawia. Malo tego - taki test to tez ogromny stres, przez co nie
    da sie czasami od razu idealnie napisac tego, co przychodzi do glowy po
    jakims czasie. Dlatego uwazam takie kartki za debilizm. Z reszta, jesli
    mam pamietac algorytmy na pamiec, to wystarczyloby po prostu napisac na
    kartce, jakim algorytmem to potraktowac, a nie rozpisywac kod tego
    algorytmu (czy nawet grafy). Czemu to ma sluzyc? Ma to ukazac umiejetnosc
    programowania? Nie. Lepszym bylby po prostu test napisania jakiegos
    okreslonego programiku, badz znalezienia bledu w kodzie. Ba! Bywa tak, ze
    w jednym jezyku dana czynnosc rozwiaze sie jedna funkcja, a w innych
    trzeba dopiero to rzezbic, wiec tym bardziej nie ma to zadnego sensu.

    >> Poza tym, algorytmy powinno sie dobierac do potrzeb. Na samo
    >> sortowanie jest co najmniej kilkanascie, aczkolwiek kazdy z nich trzeba
    >> dobrac do odpowiednich danych. QuickSort nie jest do wszystkiego. Co mi
    >> zatem da napisanie byle algorytmu, skoro napierw trzeba znac probke
    >> danych do obrobki i ten algorytm dopiero odpowiednio podstawic, a
    >> czesto wrecz zoptymalizowac lub nawet wymyslec? Na to potrzeba czasu,
    >> czesto wiecej, niz pozniejsze samo wklepanie kodu, zatem kilka min.
    >> podczas testu jest zwyczajnie smieszne. Taki test moze jedynie ukazac,
    >> czy ktos przeczytal ksiazke "Algorytmy i struktury danych", ale z
    >> umiejetnoscia programowania nie ma to nic wspolnego.
    >
    > Wspaniały zestaw argumentów. Mój syn czasem wymyśla podobne jak chce mi
    > udowodnić że w żadnym wypadku nie może odrobić dzisiaj lekcji :)
    >
    Moze warto czasem posluchac syna i wsluchac sie w to, co ma do powiedzenia?

    > Pytanie na teście jest np. takiego typu. Masz dane w takiej postaci.
    > Dodatkowo zakładamy cośtam. Trzeba wykonać zadanie takie. Napisz jak byś
    > to rozwiązał.
    >
    > Problem jest do przemyślenia w jakieś 5 minut. Rozwiązanie zajmuje
    > kilkanaście linii pseudokodu.
    >
    p/w
    >
    >> Angielski jest jak najbardziej potrzebny, aczkolwiek w wiekszosci testy
    >> przeprowadzane sa przez blondynki, ktore nie znaja sie na
    >> programowaniu, za to jedyna ich umiejetnosc to parzenie kawy (tu tez
    >> bym dyskutowal) i lizniety angielski na studiach humanistycznych, przez
    >> co nadgorliwie sprawdzaja ta umiejetnosc poslugiwania sie angielskim.
    >> Na wlasnym przykladzie nauczylem sie angielskiego z helpow i
    >> dokumentacji i to w czasach, gdy dstep do internetu byl wdzwaniany, ale
    >> nie mialem na tyle czestych okazji wykorzystywac tego jezyka w mowie,
    >> przez co nie chce kaleczyc czyis uszu. Co innego, gdy w ogloszeniu jest
    >> zapis: "swietny angielski w *mowie* i pismie" (i to tez jestem w stanie
    >> zrozumiec) a co innego sama znajomosc angielskiego, by moc przeczytac
    >> jakis tutek w necie, tudziez napisac kilka zdan do kontrahenta.
    >
    > W naszym ogłoszeniu jest "znajomość angielskiego na poziomie rozumienia
    > dokumentacji technicznej".
    >
    W wielu ogloszeniach jest taki sam zapis, jednakze realia sa zgola
    zupelnie inne.


    >> Tyle, ze wiekszosc ogloszen pisanych jest przez takich ignorantow, jak
    >> u Ciebie w firmie. W ogloszeniu mozna przeczytac o wystarczajacym
    >> angielskim, a pozniej sie okazuje, ze i tak wymagany jest fluency
    >> english.
    >
    > Skąd wiesz jakich mamy ignorantów w firmie?
    >
    > Może to jednak Ty się przebranżowisz na tego jasnowidza?
    >
    > Nie wiem w jakiej sytuacji jesteś. Studiujesz, pracujesz, szukasz pracy.
    > Dam Ci radę naprawdę z dobrego serca. Z takim nastawieniem szukanie
    > pracy będzie dla Ciebie długim i bardzo frustrującym procesem.
    >
    >
    A jakie jest moje nastawienie? Oswiecisz mnie?


    --
    Polska - jak mi kupisz spodnie, zrobie ci loda.
    Chiny - jak mi kupisz loda, zrobie ci spodnie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1