-
Data: 2003-04-12 18:56:32
Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
Od: Michal Glass <m...@g...usun.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W artykule <b78ifp$den$1@inews.gazeta.pl> napisal(a):
> Dyskusja - aczkolwiek ciekawa i inspirująca - poszła w kierunku, którego
> się nie spodziewałem. Dotyczyła różnic między uczelniami prywatnymi i
> państwowymi, a także rezultatów nauki weryfikowanych przez rynek pracy.
> Dyskutanci - jeżeli dobrze rozumiem - są świeżo po studiach lub studiujący i
> dlatego nie czują problemu. Zgadzam się, że uczelnia, która przyjmuje na
> podstawie rozmowy kwalifikacyjnej i dowodu wpłaty na opłatę wstępną,
> statystycznie musi mieć niższy poziom od tej, która robi selekcję poprzez
> egzamin wstępny. Tak jest, obojętnie czy się to komuś podoba czy nie, a
> wyjątki potwierdzają regułę. Uczelnia państwowa ma przyznany limit studentów
> i limit gotówki. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby na tak zwane modne kierunki,
> było tyle chętnych ile miejsc - stąd egzaminy i słabsi odpadają. Uczelnia
> prywatna utrzymuje się głównie z czesnego, więc kto się zjawi i w czasie
> rozmowy nie ujawni odchyłów od przyjętych norm, będzie przyjęty - byle płacił
> czesne. Nawet na uczelniach państwowych na kierunkach zaocznych, gdzie często
> nie ma egzaminów jest podobna sytuacja. Mam w rodzinie osobę na takich
> studiach, która twierdzi, że większość grupy z niektórych wykładów niewiele
> lub nic nie rozumie, egzaminy na razie zalicza i ma nadzieję, że ta
> niezrozumiała wiedza, nie będzie potrzebna w pracy zawodowej. Nie oto mi
> jednak chodziło. Nie o poziom studiów, a o rynek pracy. Kiedy nie było
> uczelni prywatnych, sytuacja w firmach była taka, że inżynier lub magister
> inżynier miał stanowisko kierownicze i dowodził kadrą z wykształceniem
> średnim lub zawodowym, zależnie od potrzeb organizacyjnych firmy. Wniosek
> taki, że proporcja między pracownikami z różnym wykształceniem, była
> zachowana. Sprawa wynagrodzenia, to temat na osobną dyskusję i również nie o
> to mi chodzi. Po 1989 roku sprawy kadrowe zostały postawione na głowie.
Widzę, że bardzo tęsknisz za poprzednim systemem - było prosto, łatwo i
przyjemnie - komu to przeszkadzało ?
Żarty na bok - przed 1989 rokiem w Polsce nie było normalnego rynku pracy,
sytuacja w której pracodawca określa swoje wymagania w stosunku do pracownika
jest dla mnie jak najbardziej logiczna i zrozumiała. Jeżeli będąc właścicielem
firmy zadecyduję, że chcę mieć palacza w kotłowni z wyższym wykształceniem,
to jest to tylko i wyłacznie sprawa pomiędzy mną a potencjalnymi kandydatami.
Kwestia poziomu uczelni ukończonej przez kandydata też jest indywidualną,
sprawą pomiędzy pracodawcą a pracobiorcą, rzeczywistym wskaźnikiem jakości
uczelni, nieważne czy prywatnej, czy państwowej jest to ilu z jej absolwentów
znajduje pracę i za jakie pieniądze.
> Pojawiło się bezrobocie i rynek pracy stał się rynkiem pracodawcy. Pracodawcy
> zaczęli wymagać wyższego wykształcenia na stanowiskach, na których
> poprzednio wystarczył technik, a często nawet po zawodówce. Pojawiło się
> sztucznie zwiększone zapotrzebowanie na magistrów i inżynierów (dobrym
> przykładem paranoi, jest właścicielka butiku, która chce mieć sprzedawczynię
> z wyższym wykształceniem), a do założenia prywatnej wyższej uczelni,
> wystarczy działalność gospodarcza, pomieszczenia, sprzęt i kadra z
> przygotowaniem pedagogicznym, które można zdobyć korespondencyjnie.
A świstak siedzi .... - otworzenie wyższej uczelni jest obwarowane sporą
ilością przepisów i bynajmniej nie wystarczy mieć zarejestrowaną działalność
gospodarczą plus personel z ukończonymi korespondencyjnie kursami.
>Ponieważ
> władza powiedziała biznesowi: "róbta co chceta" i "co nie jest zabronione,
> jest dozwolone", to nie ma centralnej kontroli nad ilością absolwentów
> poszczególnych kierunków.
Już widzę świetlaną wizję przyszłości - premier Lepper mówi - "a w tym roku
wyprodukujemy 2000 informatyków, bo takie jezd zapotrzebowanie społeczne"
>Po tej uwadze natury ogólnej, powracam do
> informatyki. Po wprowadzeniu nowszych technik informatycznych, specjalizowane
> działy informatyczne znikły z wielu firm, bo przestały być potrzebne -
> przynajmniej teoretycznie, bo wprawdzie zamiast 50 osób jak kiedyś, obecnie
> wystarczy np. 5, ale do komputerów dopuszczani są pracownicy, którzy w
> środowisku znakowym sobie jeszcze czasem radzą, a w graficznym często klikają
> po ekranie w sposób nieprzemyślany i przypadkowy, a potem nie umieją
> przywrócić wyglądu ekranu tak, żeby mogli bez przeszkód pracować. Skoro do
> sprzętu informatycznego dopuszczani są pracownicy o coraz niższych
> kwalifikacjach (często z powodów oszczędnościowych), to szkoły i uczelnie
> masowo produkują bezrobotnych informatyków.
Tia, wszystkiemu winni źli pracodawcy dopuszczający do komputerów takich
analfabetów, którzy źle sobie radzą w środowisku graficznym a jako-tako
w tekstowym. Skoro to takie złe, to w najbliższym czasie ci źli pracodawcy
zbankrutują i na ich miejsce przyjdą tacy, którzy zatrudnią odpowiednio
wykwalifikowanych pracowników plus odpowiednią rzeszę informatyków do ich
obsługi.
-- Michał
Następne wpisy z tego wątku
- 12.04.03 20:19 motto
- 12.04.03 20:39 Przemek Mańkowski
- 13.04.03 14:04 Michal Glass
- 13.04.03 14:24 motto
- 13.04.03 21:58 Maciej Koziński
- 13.04.03 22:13 m...@p...onet.pl
- 13.04.03 22:22 m...@p...onet.pl
- 13.04.03 22:29 Leszek Wilczek
- 13.04.03 22:39 m...@p...onet.pl
- 14.04.03 12:25 MerlinXP
- 14.04.03 12:32 MerlinXP
- 14.04.03 12:36 MerlinXP
- 14.04.03 15:46 Marcin, Wiesbaden
- 14.04.03 16:11 Andy
- 14.04.03 16:16 Maciej Koziński
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2024-12-02 Olsztyn => Sales Specialist <=
- 2024-12-02 Poznań => Technical Artist <=
- 2024-12-02 Bieruń => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2024-12-02 Kraków => Business Development Manager - Dział Sieci i Bezpieczeńst
- 2024-12-02 Chrzanów => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2024-12-02 Białystok => Delphi Programmer <=
- 2024-12-02 Poznań => Dyspozytor Międzynarodowy <=
- 2024-12-02 Szczecin => Key Account Manager (ERP) <=
- 2024-12-02 Poznań => Senior PHP Developer <=
- 2024-12-02 Gdańsk => Full Stack web developer (obszar .Net Core, Angular6+) <=
- 2024-12-02 Kraków => Full Stack .Net Engineer <=
- 2024-12-02 Warszawa => Key Account Manager <=
- 2024-12-02 Kraków => Software .Net Developer <=
- 2024-12-02 Wrocław => Inżynier bezpieczeństwa aplikacji <=
- 2024-12-02 Gdańsk => Kierownik Działu Spedycji Międzynarodowej <=