MaWo napisał:

> Jest sytuacja nastepujaca. Czlowiek pracuje w firmie 3 lata. W tym czasie
> prawie nie bral urlopu (moze kilka, kilkanascie dni w ciagu tego czasu). W
> sierpniu czlowiek ten sklada wypowiedzenie. Zgodnie z umowa - powienien
> przepracowac jeszcze caly wrzesien. Pracownik prosi o zalegly urlop -
> pracodawca sie nie zgadza. OK - ma prawo. Jednak, o ile ja sie orientuje, -
> jest zobowiazany wtedy do wyplaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.
> Jednak - oto co zaproponowal pracownikowi pracodawca: "pojdz sobie na
> zalegly urlop..... w pazdzierniku(!); my ci zaplacimy za ten miesiac jeszcze
> pensje".
> Co o tym sadzicie? Co ten pracodawca przez to zyskuje?

Jeżeli urlop liczy się tak jak wynagrodzenie, to niby nic - tutaj muszę
zaznaczyć, że nie strugam mądrzejszego niż jestem, ale tak liczono
urlopy w mojej ostatniej robocie. Zyskuje natomiast to, że pracownik
MUSI WYCOFAĆ WYPOWIEDZENIE - czyli, może pracodawca liczy na zmianę
zdania przez pracownika [co do wypowiedzenia]???

Flyer