> Nie ma co się oszukiwać - jeśli firma zleca agencji nie tylko
> pozyskanie pracownika, ale również jego zatrudnienie, to robi to ze
> względu na ograniczenie kosztów. Choć jest to nielegalne, często
> pracownicy zatrudnieni przez agencję zarabiają mniej niż ich koledzy na
> "etacie" zatrudnieni bezpośrednio.
>
> Na przykład w warszawskiej fabryce Procter & Gamble pracownicy - co do
> zasady - zarabiają bardzo dobrze. Pensje z 3, czy dalszymi cyframi na
> początku nie są niczym dziwnym. Natomiast osoby zatrudnione przez
> agencję pracy ledwo zarobią 1000 - 1200zł, nie są objęci funduszem
> socjalnym, nie mają ubezpieczenia na życie, które jest dostępne dla
> pracowników zatrudnionych bezpośrednio i wynika z regulaminu pracy,
> czyli powinno dotyczyć wszystkich pracowników bez względu na rodzaj
> wykonywanej pracy.
>
> Tak więc trzeba uważać, żeby przypadkiem nie zrobić z siebie murzyna.

Ale z drugiej strony, firma zlecająca agencji zatrudnienie robi to nie
tylko w celu obniżenia kosztów, ale również taniego i bezpiecznego
znajdowania wartościowych ludzi, którzy potem zostaną zatrudnieni
bezpośrednio (jeśli się oczywiście sprawdzą). I tak do takiego np.
Procter & Gamble na stanowisko ze wspomnianą pensją dostać się jest dość
ciężko dla kogoś z ulicy, natomiast dostać się do tej samej firmy przez
agencję, po czym wypracować sobie w niej odpowiednią markę i zostać
zatrudnionym bezpośrednio, jest już znacznie łatwiej (tzn. łatwiej jest
z samym dostaniem się, bo na markę to trzeba sobie ostro zapracować).


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com