-
Data: 2008-05-12 20:14:32
Temat: Re: A jednak Any User ma racje ...
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W wiadomości news:g08nv8$lp6$1@news.onet.pl Z <a...@o...pl> pisze:
Nie, nie ma racji.
Zarówno "teorie" Bylejakiego, jak i opowieści z artykułu tak naprawdę
dotyczą tego samego zjawiska - patologii funkcjonujących w obszarze stosunku
pracy, tyle że dotykających różnych stron tego stosunku.
Pracodawca rżnie pracownika jak może w nich przebierać jak w ulęgałkach,
pracownik rżnie pracodawcę jeśli wie, że nowe zatrudnienie może podjąć kiedy
zechce - każdy robi to, co uważa, że może bo pozwala mu na to mocniejsza
pozycja na danym rynku pracy. Przyczyny są, rzacz jasna, złożone, od
środowiskowych po kulturowe, zaszłości rodem z historii dawniejszej i
najnowszej nie wyłączając.
Ale tak czy inaczej to są patologie. I nie da się ich tak łatwo
zmarginalizować (zwalczyć - na pewno nie). Życie w patologii (obojętne
jakiej) zmienia mentalność, często bardzo trwale. Przykładem piractwo
software'owe. muzyczne, filmowe - najpierw horrendalnymi cenami właściciele
autorskich praw majątkowych wychowali piratów, a teraz nawet obniżając ceny
o 50% i więcej nadal nie mogą powstrzymać obrotu nielegalnymi kopiami, bo po
prostu w świadomości wielu nabywców "zakodowało" się, że to się kupuje na
giełdzie albo kopiuje od kumpla, choćby było tylko 20 zł taniej (upraszczam
celowo, aby nie wdawać się w nieistotne tu szczegóły).
I to samo działa w sektorze zatrudnienia: pracodawcę się wali choćby płacił
w miarę uczciwie, pracownika się ssie, choćby pracował dobrze - aby tylko
była możliwość.
Cóż, stękanie przedsiębiorcy budowlanego z Pomorza (czysto jednostronne
zresztą) wcale mnie nie wzrusza, jakby po pracę ustawiały się kolejki
murarzy, glazurników itd. to by poczuł się paniskiem, płacił grosze i za
byle co wywalał.
Teraz sobie troche pokomentuję.
> Musi zatrudniać pijaków, leni i złodziei.
Czemu musi?
Nie chce, niech nie zatrudnia.
> I jeszcze dziękować im za to, że chcą pracować.
Tego też nie musi.
Widocznie chce.
> Uczciwi fachowcy to jakieś 30 proc. jego pracowników. Reszta jeszcze
> parę lat temu nie dostałaby roboty nigdzie, a teraz trzeba im dawać
> podwyżki, żeby nie uciekli.
Marzą się dawne czasy, oj marzą. Ależ to byłoby wówczas panisko na zagrodzie
z naszego byznesmenka z Pomorza, półtora gościa normalnie... ;)
> - Tylko raz nie wytrzymałem. Przed dwoma laty powiedziałem glazurnikowi,
> żeby poszedł w diabły. Dowiedziałem się, że sprzedawał klej, który
> przywoziliśmy, a kupował niemal o połowę tańszy i na nim pracował. Do
> dziś żałuję, że się go pozbyłem. Trzeba było udawać głupiego
To straszne. To o wiele gorsze niż dola pracownika znoszącego chamstwo
szefa, groźby, wykorzystywanie, uwłaczającą płacę, bo ściana wschodnia,
dwa-trzy zakłady pracy w okolicy, a na inwestycje w agroturystykę nie ma z
czego.
> Gdy potrzebowałem nowych, dawałem
> ogłoszenie w gazecie, albo pytałem pracowników, czy nie mają kogoś na
> oku. Gdy przyprowadzali kogoś, ta osoba najpierw dwa dni pracowała na
> zlecenie.
Czyli nie miała ani pracodawcy, ani szefa. Chyba, że dochodziło do
naruszenia prawa.
> Obserwowałem, pytałem, rozmawiałem z resztą ekipy. Jak się
> sprawdziła, pracowała dalej. Zasada była prosta: szansa na etat jest po
> trzech miesiącach. Ludzie byli zachwyceni, cieszyli się, że w ogóle
> mają jakąś umowę. Byli uczciwi, ja też.
Niekoniecznie on też. Jeśli robili to samo i tak samo na zleceniach jak i
potem na etacie, to byznesmenek łamał prawo i wykorzystywał ludzi, którzy
byli zachwyceni w swej nieświadomości, bo tak naprawdę pracowali "na etacie"
(czyli na umowę o pracę) cały czas.
> Modliłem się, żeby nie wyjechali do Wielkiej Brytanii
Musiał być złym człowiekiem - jego bóg go nie wysłuchał... ;)))
> Dzięki temu będę miał z czego żyć i będę mógł wreszcie rzucić ten
> przeklęty biznes. Bo tak dalej już się nie da. Kiedyś mogłem
> wyselekcjonować kandydatów, zatrudnić tych, którzy mi pasowali. A dziś?
A kiedyś pracownicy nie mogli sobie wyselekcjonować pracodawcy.
Ciekawe czy go to bolało?
> Gdy jeszcze bardzo zależało mi na firmie, codziennie modliłem się, żeby
> nie wyjechali do Wielkiej Brytanii. Na szczęście mają dzieci w różnym
> wieku, więc nie wyjadą.
O! Część codziennych modłów wysłuchana - jest jakiś hak.
Ale - po co mieli by wyjeżdżać jakby dobrze zarabiali?
I modły byłyby zbędne.
Co za obrzydliwy hipokryta.
> Poprosiłem go więc, by spisał wszystkie swoje dane wraz z numerem
> konta, na które będę mógł przelewać pieniądze, a on na to: "o nie,
> goguś, albo kasa pierwszego do rączki, albo do widzenia". Goguś?! Dwa
> lata temu z takim rozwiałbym pewnie umowę. Teraz musiałem zacisnąć zęby
> i już. Gdybym go zwolnił, to miałbym to samo co z glazurnikiem - rąbał
> mnie na każdej budowie, ale przynajmniej solidnie pracował. Ludzie byli
> zadowoleni. Przez 2-3 lata nie będą mieli pojęcia, że płytki zaraz
> zaczną odpadać.
To już szczyt wszystkiego. Byznesmen-oszust. Jego pracownikm rąbał. Ale, że
on rąbał zamawiających to nie rozumie.
Wiedział, że jego podwładni partolą robotę, a mimo to sprzedawał ją
klientom.
> Niemal za każdym razem są niedoróbki, a numer telefonu zmieniałem już
> kilka razy, średnio co pół roku. Zazwyczaj dopiero po zimie okazuje
> się, że kostka się zapadła, bo np. pod spodem nie było piasku
> wymieszanego z cementem, ale sam piasek, który został później wypłukany
> przez wody opadowe lub gruntowe. Na szczęście nie daję żadnych
> gwarancji, bo bym chyba zbankrutował. A jak zmienię numer, to ludziom
> już się nawet nie chce szukać czy dzwonić do tych partaczy, tylko
> szukają innej firmy, która poprawia po nas. Mam nadzieję, że chociaż
> solidnie... Mam już dość tłumaczenia się wszystkim za to, że robotnicy
> nie wykonują poleceń. To teoretycznie moja wina, ja mam ich nadzorować,
> tylko jak mam to zrobić?
Nie no, kurdę - przecież to jakiś idiota. A co to klienta obchodzi?
To jest praktycznie, a nie teoretycznie wina tego, kto się podejmuje
wykonania zamówienia.
Ucieka przed oszukanymi klientami, zmienia telefony, nie daje na szczęście
(sic!) gwarancji bo liczy, że się z rekojmi nie upomną - co to ma być??
Wystarczy tych komentarzy, nie ma sensu, co za gnojek...
--
Jotte
Następne wpisy z tego wątku
- 12.05.08 21:10 sz
- 12.05.08 22:36 Jotte
- 13.05.08 06:16 grabarz
- 13.05.08 06:49 Tomasz Kaczanowski
- 13.05.08 07:03 Tomasz Kaczanowski
- 13.05.08 07:40 grabarz
- 13.05.08 08:00 keczerad
- 13.05.08 10:16 sz
- 13.05.08 11:47 januszek
- 13.05.08 13:22 Jotte
- 13.05.08 13:36 Any User
- 13.05.08 14:03 entroper
- 13.05.08 13:47 keczerad
- 13.05.08 13:47 Jotte
- 13.05.08 14:30 entroper
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2025-02-13 Dęblin => Node.js / Fullstack Developer <=
- 2025-02-13 Błonie => Analityk Systemów Informatycznych (TMS SPEED) <=
- 2025-02-13 Warszawa => Staż w dziale Sprzedaży B2B <=
- 2025-02-13 Warszawa => MENA New Buissnes Manager <=
- 2025-02-13 Łódź => NodeJS Developer <=
- 2025-02-13 Gdańsk => Solution Architect (Java background) <=
- 2025-02-13 Zielona Góra => Senior Field Sales (system ERP) <=
- 2025-02-13 Warszawa => Specjalista ds. Sprzedaży (transport drogowy) <=
- 2025-02-13 Warszawa => Developer Microsoft Dynamics 365 Finance & Operations (D36
- 2025-02-12 Warszawa => Junior Rekruter <=
- 2025-02-12 Warszawa => Senior Cloud Consultant (AWS) <=
- 2025-02-12 Gliwice => Ekspert IT (obszar systemów sieciowych) <=
- 2025-02-12 Warszawa => Expert Recruiter 360 <=
- 2025-02-12 Ostrów Wielkopolski => Area Sales Manager OZE <=
- 2025-02-12 Bieruń => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=