eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje1276 brutto w UP w Warszawie...Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
  • Data: 2009-05-22 14:20:48
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Baloo pisze:
    > "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >
    >> I co w tym dziwnego, państwo nie jest od tego, aby "trzymać
    >> społeczeństwo przy życiu"
    >
    > A od czego wobec tego jest państwo?
    >
    >> a już na pewno nie od zapewniania im pracy.
    >
    > Ale z pewnością od zapewniania im praw podczas tej pracy.
    >
    >> Państwo ma nie przeszkadzać w zdobywaniu pracy przez pracowników.
    >
    > Zgadza się i u nas chyba nie przeszkadza.
    >
    >> Natomiast prawo pracy utrudnia zdobycie pracy. Na przykład: jeśli
    >> polski KP stanowiłby, że pracownik ma prawo do półrocznego urlopu w
    >> ciągu roku, to niewątpliwie byłby to zapis na korzyść pracownika, ale
    >> mało którego pracodawcy stać by było na zatrudnienie, przez co
    >> oficjalne bezrobocie byłoby wysokie (a i tak każdy pracowałby w szarej
    >> strefie).
    >
    > Ale to przejaskrawienie sytuacji i dlatego nie ma takiego zapisu.
    > Natomiast w przypadku braku jakiegokolwiek prawa pracy, pracownik nie
    > miałby w ogóle możliwości wzięcia urlopu, jeśli tak by sobie wymyślił
    > pracodawca. Nie miałby prawa chorować. Mógłby zostać zwolniony bez
    > powodu z dnia na dzień. Mógłby być zmuszany do pracy w nocy, w weekendy
    > i świeta bez żadnego wynagrodzenia. Pracodawca nie musiałby mu wypłacać
    > wynagrodzenia na czas. I wiele innych rzeczy. A pracownik nie miałby
    > możliwości zaskarżenia takich sytuacji, bo na jakiej podstawie? Uważasz,
    > że byłoby to zdrowe?


    Generlanie każdy miałby taką umowę, jakby wynegocjował. Obecnie jak
    ktoś pracuje na umowę zlecenie to też nie ma praw pracowniczych, ale nie
    mówi się, że jest to chore.

    >
    >> Miesięczny urlop w ciągu roku tez w pewien sposób utrudnia znalezienie
    >> pracy,
    >
    > Że przepraszam co?

    Czego nie rozumiesz? Podałem przykład: półroczny urlop uniemożliwi
    większości znalezienie pracy. Miesięczny urlop uniemożliwi znalezienie
    pracy mniejszości. To takie stopniowanie. Inaczej redukcja do absurdu:
    jeśli zakładasz, że miesięczny urlop nie wpływa na łatwość znalezienia
    pracy, to również i 5-tygodniowy urlop. I tak dalej, i tak dalej.
    Przechodząc przez półroczny urlop aż do 11-miesięcznego urlopu
    należałoby założyć, że żadne zwiększanie urlopu nie zmniejsza szans
    znalezienia pracy. Gdzieś tu jest błąd. Jest on na samym początku, przy
    twierdzeniu że urlop nie wpływa na szanse zatrudnienia pracownika.


    >
    >> choć wiele osób ucieka przed tym choćby w umowy zlecenia i jak widać
    >> jest to dość popularne.
    >
    > Wiele osób ucieka w umowy zlecenia, żeby nie brać urlopu?
    > Nie ukrywam, że zaintrygował mnie Twój tok myślenia ;-)

    Wiele osób ucieka w umowy zlecenia, ponieważ nikt inny nie
    zatrudniłby ich na umowę o pracę z urlopem i innymi przywilejami,

    >
    >>> Dlaczego mieliby przestać zatrudniać? Tak "na złość mamie"?
    >
    >> Nie, po prostu nikt nie kupi od Chińczyka po cenach europejskich.
    >
    > No to nie kupi. Chińczyk będzie musiał zwiększyć konkurencyjność w
    > bardziej cywilizowany sposób. Bolesne? Jasne, że bolesne. Tak samo
    > bolesne jest dla pracowników Chińczyka ich obecne życie.

    Obecne życie Chińczyka i tak jest lepsze niż w przeszłości, póki nie
    zaczęli być wyzyskiwani - wedle europejskich reguł patrząc.

    >
    >> Zawsze mnie śmieszy argument o pracy dzieci. Jest to raczej oznaka
    >> zdrowej gospodarki - pracy jest tyle, że mają ją i dzieci, i dorośli.
    >> Nie widzę nic złego w pracy dzieci.
    >
    > Kpisz teraz?

    Argumenty poproszę. Nawet w Polsce dzieci na wsiach pracują przy roli
    i nieraz dochodzi do ich śmierci przy tym.

    >> A co do zaganiania do pracy po 12 godzin - niektórzy i w Polsce -
    >> pomimo KP - pracują na zlecenia itp. po 24 godziny.
    >
    > KP nie reguluje pracy na zlecenie, więc tu wymiar pracy jest dowolny.
    > Z kolei pracę na zlecenie mającą znamiona pracy na etat można zaskarżyć
    > w sądzie i wygrać.
    >
    >> Takie życie. Jak widać pomimo KP są jeszcze ludzie "wyzyskiwani",
    >> pytanie tylko czy lepiej być wyzyskiwaniem, czy bezrobotnym...
    >
    > Nie ma żadnej różnicy.

    Raczysz żartować.


    >>> Swoją drogą przykład państw zachodnich dość mocno przeczy tezie, że
    >>> gdzie jest prawo pracy, tam nie ma rozwoju gospodarki.
    >
    >> Ja tam w tych zachodnich państwach nie widzę rozwoju.
    >
    > Idź zatem do okulisty :)
    > Acha - nie mówię o obecnej sytuacji, tylko o całokształcie.


    Czerpiesz wiedzę o świecie z podręczników napisanych 20 lat temu
    biorących pod uwagę sytuację sprzed 50 lat?

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1