Pięknego dnia Thu, 12 Dec 2002 22:23:29 +0100, "..:: MaGuArD ::.."
<m...@o...pl> zakodował:

>Ale jak szukałeś? Ja w ciągu 4 dni wysłałem 500 aplikacji do różnych firm
>drogą pocztową, a ty mailem to nawet nie starałbym się liczyć. W ciągu dwóch

Spamer, rasowy spamer i to nie tylko e-mailowy ale i zwykłomailowy.
Skąd Ty znajdujesz tyle wakatów odpowiadających Twoim umiejętnościom,
aspiracjom, wykształceniu itd.??

>Tak szukałeś??

Nie liczy się ilość, liczy się jakość. Ja jak szukam pracy (a zdarzyło
mi się niestety już kilka razy) to wysyłam aplikacje na stanowiska, na
które faktycznie pasuję (co nie znaczy, że spełniam wszystkie
wymagania z ogłoszenia ;)). W dobrym okresie jest to 3-4 ogłoszenia z
GW + drugie tyle z innych źródeł (głównie net, strony firm itp.) w
tygodniu, ale ostatnio to jak tygodniowo znajdę w sumie ze 2
ogłoszenia w to jest super. Za to nie narażam się na zbędne koszty,
frustrację, marnowanie czasu (który można spożytkować znacznie
korzystniej), poczucie tragicznie niskiej skuteczności itd., czego
wynikiem może być przyjęcie propozycji, która mi nie odpowiada.
Co 2-3 aplikacja to rozmowa, co 2-3 rozmowa daje wynik pozytywny
(czyli albo następne spotkanie, albo oferta pracy).

> Ja mam świadomość iż z każdym dniem bez pracy tracę na
>wartości ot to. Nie jestem rozrzutny, po prostu tyle to kosztuje.

Niby czemu tracisz na wartości? To czas, w którym można zainwestować
we własny rozwój, zamiast marnować go na wycieczki po kraju tudzież
inne zajęcia niby dające pracę (a tak naprawdę tylko uspokajające
sumienie, że się starasz i nie robisz wszystko co możesz). Możesz
zdobyć umiejętności, kwalifikacje, na które nie miałbyś czasu,
możliwości i/ lub energii pracując. Możesz odnowić stare znajomości (o
roli znajomości w znajdowaniu pracy dużo tu już zostało powiedziane),
odpocząć. Ten czas nie musi być zmarnowany, chociaż wygląda na to, że
starasz się go zmarnować.

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded