Agnieszka <j...@o...pl> napisał(a):

> W naszej uroczej firmie, po rozstrzygnięciu sprawy urlopów pojawił się
nowy
> problem i znaleziono haczyk na utrudnienie życia pracownikom.
> Sytuacja wygląda tak: pracujemy na 3/4 etetu (6 godz. dziennie) w systemie
> zmianowym (8-14, 14-20). Do tej pory każdy z pracowników ustalał sobie w
które
> dni tygodnia przychodzi na zmianę poranną, a w które na "popołudnie" i na
tej
> podstawie opracowywano "grafik".
> Obecnie okazało się, że z powodu art.129&1 KP nie możemy jednego dnia (np.w
> poniedziałek) pracować od 14-20 a następnego (wtorek) od 8-14, ponieważ w
sumie
>
> przekracza to magiczne "8 godzin na dobę".
> Czy naprawdę jest to słuszna interpretacja tego przepisu i czy wogóle
odnosi
> się on do systemu pracy zmianowej? Trochę wydaje mi się to nielogiczne...
> Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji, jak myślicie?
>
> Pozdrawiam
> Agnieszka
>
Cześć.
Nie wydaje się, aby taka interpretacja art 129 par 1 była słuszna. Brzmi on
bowiem: "Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40
godzin w przeciętnie p i ę c i o d n i o w y m tygodniu pracy (...)". U
pracodawcy stosującego system pracy d z i e n n e j należy mówić o 8
godzinach pracy d z i e n n i e. Ważne, aby minimalna przerwa między
kolejnymi dniami pracy wynosiła co najmniej 11 godzin, zaś przynajmniej jedna
przerwa w tygodniu 35 godzin (11 + 24). Dla rozwiania wątpliwości proponuję,
żebyś zadzwoniła do właściwej dla siedziby pracodawcy Inspekcji Pracy. Ich
interpretacja będzie wiążąca.
Pozdrawiam.
Tomek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/