-
1. Data: 2003-01-17 09:38:09
Temat: Praca w SC :)
Od: "mariusz" <m...@N...gazeta.pl>
Chcialby podzielic sie z Wami moimi przejsciami w zwiazku ze skladaniem
ofert do pracy w Sluzbie Cywilnej.
Skladam oferty od okolo polroku. Zlozylem okolo 30 ofert, wszystkie byly
zlozone z zachowaniem warunkow przedstawionych w ofercie (CV, LM, ksero,
oswiadczenia i inne papiery). Dostalem, slownie, ZERO zaproszen na
jakakolwiek rozmowe, zero telefonow. ostatnio jednak wymieklem. ogloszenie:
jedyny warunek to ukonczenie jednego kierunku studiow. termin skladania
ofert do 10.01.2003 i w koncu odpowiedz 15.01.2003 :) ze mnie nie przyjeli :(
i teraz niech mi nikt nie mowi ze prace w SC dostaje sie bez znajomosci, ze
wzgledu na umiejetnosci lub wyksztalcenie.
uwazam ze takie stanowiska sa dawno obsadzone lub ludzi wybiera sie z
klucza "PO ZNAJOMOSCI". Jak, no jak, po samym CV i LM mozna wybrac tego
najlepszego ktory pracuje za nasze pieniadze na czesc i chwale naszego
pieknego kraju? chociaz dla pozoru zaprosili by na rozmowe ale nie.
mysle ze czas najwyzszy wyemigrowac do innego kraju :(
PS.
bylem po zlozeniu jednej z ofert porozmawiac z panem dyrkiem na temat
dlaczego nie ja? jak mi zaczal klarowac o tej zaszczytnej pracy, pokazal
testy, pogadal, posmial sie. tylko nie odpowiedzial na jedno zasadnicze
pytanie: dlaczego mnie nie zaprosili nawet na te testy i dlaczego moja
oferta byla gorsza od innych?
Co wy na to? macie jakies podobne doswiadczenia?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-01-17 09:48:23
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: " " <e...@N...gazeta.pl>
Zlozylam oferte do policji, do zespolu prasowego. Wymagania: skonczona filologia
polska. Nic wiecej.
Warunek spelniam, a nawet wiecej, mam dodatkowo studia podyplomowe, calkiem
przyzwoite
doswiadczenie dziennikarskie, wiec pomyslalam, ze mam szanse na te prace. Alez bylam
naiwna! Po 3
dniach od zlozenia oferty dostalam list od madrego pana z kadr, informujacy
oczywiscie o tym, ze "podanie
zostalo rozpatrzone negatywnie". Zero powodow, zero wyjasnien. Na rozmowe oczywiscie
nawet nie
zostalam zaproszona. Jakim cudem ow pan uznal, ze sie do pracy nie nadaje? Po moim
CV, jak sadze
(napisane zla czcionka, na papierze nieodpowiedniego gatunku?), moze po moim
zdjeciu... Wniosek
jeden- omijac oferty SC szerokim lukiem, szkoda na nie czasu, bo proponowane
stanowiska sa z gory
obsadzone kolesiami kolesi... Szkoda slow.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-01-17 10:32:06
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "Mrls" <m...@p...onet.pl>
Pozdrowionka,
Całkowicie się z tobą zgadzam, co więcej jako świadek mogę potwierdzić
koniunkturalizm i znajomości przy każdym obejmowanym stanowisku.
W tej branży pełno jest paradoksów typu ..poszukuje się osoby z
wykształceniem średnim, najlepiej budowlanym do wydawania decyzji i
postanowień...przecież to jest śmiech. Albo na staż do urzędu skarbowego
przyjmowana jest osoba z licencjatem z turystyki.
Na referentów przyjmuje się znajomych z byle frajerskim
wykształceniem..nawet średnim, pozbawiając szans osoby z super kierunkowym
wykształceniem wyższym. Ja chętnie popracowałbym w aparacie skarbowym, z
czystego zainteresowania.
Jestem magistrem prawa, prace pisałem z podatków, nota bene obronioną na
bdb, teraz jestem na podyplomowym studium podatkowym....dla mnie pracy też
tam nie ma :-))
pozdrawiam
-
4. Data: 2003-01-17 11:19:31
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "Asia Kubiak" <a...@b...pl>
Użytkownik "mariusz" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b08iu1$e0n$1@news.gazeta.pl...
>
> Co wy na to? macie jakies podobne doswiadczenia?
>
pracowalam czas jakis w sluzbie cywilnej- znajomosci, znajomosci i jeszcze
raz znajomosci. Kryterium przyjmowania do pracy: synowa glownej ksiegowej,
ziec kierownika wydzialu. Raz zdazylo sie ze naprawde kogos szukali do
pracy, bo jeden chlopak podziekowal- kryterium bylo kto ladniej (mezczyzni)
lub sympatyczniej (kobiety) wyglada na zdjeciu. Wybierala z-ca dyrektora
wydzialu wraz z sekretarkami. Dyr. generalny powiedzial, ze maja sobie
wybrac, bo to one bede z delikwentem wspolpracowac, a on tylko przyklepie.
Asiek
-
5. Data: 2003-01-17 11:29:41
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "Robert \"Filar\"" <r...@w...pl>
SC i składanie CV i LM Hahaah :))))))))))))))))
Toż to banda kolesi, oferty to jedynie czcza formalność.Tak samo jak tz.
"Przetargi publiczne".
Afera Rywina to mikuś w porównaniu z tym co wyrabia się w SC na codzień :(((
-
6. Data: 2003-01-17 11:47:22
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "Mariusz Kozera" <m...@N...gazeta.pl>
Robert \Filar\ <r...@w...pl> napisał(a):
> SC i składanie CV i LM Hahaah :))))))))))))))))
> Toż to banda kolesi, oferty to jedynie czcza formalność.Tak samo jak tz.
> "Przetargi publiczne".
> Afera Rywina to mikuś w porównaniu z tym co wyrabia się w SC na codzień :
(((
to co to oznacza?
ze lepiej nic nie robic?
ja doskonale o tym wiem i wiedza wszyscy! a myslisz ze po co umieszcza sie w
ofercie: ze aplikacje zostana zniszczone komisyjnie? zeby w razie kontroli
mozna bylo powiedziec ze lepszego kandydata nie bylo :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2003-01-17 13:39:56
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "wacosia" <w...@p...onet.pl>
Witam,
podobnie jak ja:( Wysłałam kilka aplikacji na stanowisko informatyka.
Jestem z bogatym doswiadczeniem. I co... zero odzewu.... tak samo jak w NBP.
Myśle że po prostu wprowadzili oszczędności, a z makulatury aplikacyjnej
zbieraja pieniążki na załatanie dziury budżetowej.
Pozdrawiam, Gocha
-
8. Data: 2003-01-17 15:56:22
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: "dafor" <d...@z...net.pl>
Wiecie co? Ja wysyłam swoje papiery do nich od 1,5 roku. Czasem z większym
natężeniem (czyli ok. 10-15 na 2 tygodnie), czasem trochę mniej. Ukończyłam
Wydział Prawa i Adm. (specjalność adm publiczna), znam język niemiecki,
gorzej angielski, niestety nie mam doświadczenia w administracji, co
wydawało mi się do tej pory moją największą "wadą". Bardzo chciałabym
pracować w administracji, bo jest zgodne z moimi zainteresowaniami,
wielokrotnie czytając te ich oferty, mówiłam: to jest coś dla mnie. I co? To
samo co i Wy. Zero zainteresowania, mnie nawet nigdy nie przysłali
odpowiedzi negatywnej. Czytając dziś ten wątek zastanawiam się nad sensem
szukania pracy w służbie cywilnej, no chyba, że wyszukam wśród znajomych i
rodziny pracowników różnych urzędów i ministerstw (ha, ha). Pozdrawiam.
Zrezygnowana i oświecona Magda.
-
9. Data: 2003-01-17 21:14:48
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
e...@N...gazeta.pl wrote:
> Zlozylam oferte do policji, do zespolu prasowego.
No i znowu niefart piszacego ;). Zlozylem 18 podan (mam ponad 30 lat),
ale znaczace jest 15. Skladalem tylko na stanowiska ze srednim
wyksztalceniem, bo mam jedynie absolutorium. Za 15 razem zostalem
zaproszony na rozmowe --> bez znajomosci i lapowek. Niestety, jak
pisalem wczesniej, w momencie poinformowanie mnie o tym fakcie nie
moglem niestety przyjac terminu rozmowy kwalifikacyjnej. Dzis tj. dzien
po fakcie i fartownym zbiegu okolicznosci (kolezanka sama zaproponowala
mi zamiane, bo cos jej wypadlo) pojechalem i dowiedzialem sie, ze pewnie
juz ktos wszedl na moje miejsce. Takie zycie --> ale liczy sie to, ze
jednak ... . Co najzabawniejsze nie jest to najnizsze z mozliwych
stanowisk, na ktore skladalem papiery (najnizsze bylo chyba w komorce
pocztowej --> na sekretarzy nie skladam, bo licze sie z
"nierownouprawnieniem plciowym".
Na marginesie --> ostatnio zlozylem do KGP --> Pani portierka w biurze
przepustek sprawiala wrazenie, jakbym jej bardzo przeszkadzal -->
policja juz tak chyba ma. Ale cos mi wyglada, ze nie doczekam tego
stanowiska, niestety.
Flyer
-
10. Data: 2003-01-17 21:33:00
Temat: Re: Praca w SC :)
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
Mariusz Kozera wrote:
> to co to oznacza?
> ze lepiej nic nie robic?
> ja doskonale o tym wiem i wiedza wszyscy! a myslisz ze po co umieszcza sie w
> ofercie: ze aplikacje zostana zniszczone komisyjnie? zeby w razie kontroli
> mozna bylo powiedziec ze lepszego kandydata nie bylo :)
Fak, nie znam sie. Fakt, jestem z najwiekszego rynku pracy w Polsce
czyli z W-wy. Fakt, slyszalem, ze aby dostac prace w oddziale mojego
poprzedniego pracodawcy w Radomiu, ludzie ubiegali sie o protekcje
wojewody, a w W-wie duzy klient chcial wkrecic swojego czlowieka.
Ale rzeczywistosc nie jest chyba ( ??? :( ) az taka czarna. Ogloszenia o
prace w USC sa dostepne w calej Polsce, rowniez poprzez kilka portali o
pracy, ktore same sobie "zasmiecaja" interes. I jest to praca, wobec
ktorej kandydaci maja nadzieje, ze bedzie w miare stabilna. Coz to
oznacza - ano, ze na jedno stanowisko przychodzi kopa (od miary a nie
od efektu wydalania ;) ) podan --> jezeli grasz w gre, gdzie uczestnikow
jest set, to nie dziw sie, ze nie zostales wybrany.
Flyer