Witaj,

Moje pytanie: czy to, ze ludzie po SGH robia blyskotliwe kariery, wg jednej
gazety "są dosłownie rozchwytywani", jest prawda, czy moze taka zakrojona na
szeroka skale kampania promocji uczelni ? :) Jesli naprawde tak swietnei im
idzie, to czemu to zawdzieczaja, co takiego jest w tej szkole (1 miejsce w 90%
rankingow to jednak cos znacyz) ?

Kwoli scislosci: ja sam nie studiuje na SGH.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Kamil -" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:df1rqj$90n$1@inews.gazeta.pl...

> Witaj,
>
> Moje pytanie: czy to, ze ludzie po SGH robia blyskotliwe kariery, wg jednej
> gazety "są dosłownie rozchwytywani", jest prawda, czy moze taka zakrojona na
> szeroka skale kampania promocji uczelni ? :) Jesli naprawde tak swietnei im
> idzie, to czemu to zawdzieczaja, co takiego jest w tej szkole (1 miejsce w 90%
> rankingow to jednak cos znacyz) ?
>
> Kwoli scislosci: ja sam nie studiuje na SGH.

Promocja i nic więcej.

--
Tom

do góry

Kamil - napisał(a):

> Moje pytanie: czy to, ze ludzie po SGH robia blyskotliwe kariery, wg jednej
> gazety "są dosłownie rozchwytywani", jest prawda, czy moze taka zakrojona na
> szeroka skale kampania promocji uczelni ? :) Jesli naprawde tak swietnei im
> idzie, to czemu to zawdzieczaja, co takiego jest w tej szkole (1 miejsce w 90%
> rankingow to jednak cos znacyz) ?

Wydaje mi się, że może być to kwestią zaradności życiowej nabytej
podczas starć z pańmi z dziekanatu. ;)

Pozdr
Carbo

PS. Pozdrawiam Panią Małgosię

do góry

wg mnie te błyskotliwe kariery to już przeszłość.

Owszem: Ci, którzy kończyli SGH parę lat temu nieźle się wstrzelili.
Teraz Ci, co kończą (nieważne, czy SGH czy co innego) musieliby zająć
miejsce tych właśnie, ktorym się udało parę lat temu..
a to już nie jest takie proste i oczywiste jak te parę lat temu wygryźć
pozostałości socjalizmu czy innych tam zapyziałych staruszków ;)


pzdr.

do góry

"Kamil -" <k...@g...pl> napisał


> Kwoli scislosci: ja sam nie studiuje na SGH.
^^^^^^^

--> gwoli.

a po drugie nie wpięła mi się sygnaturka w poprzedniej wiadomości.
sorki.


pzdr.


--
Karolina Krotka
k . krotka @ op . pl

do góry

Nie chodzi nawet o uczelnie, ale o ludzi ktorzy sie tam dostaja(studia
dzienne) - sa z reguly wyksztalceni, ambitni, z konkretnymi planami na
przyszlosc. Takich ludzi jest o wiele wiecej niz na jakiejs zwyczajnej
uczelni, zwlaszcza prywatnej przez co powstaje mit ze wszyscy z SGH robia
wielkie kariery. Jakies 5-10 lat temu to byla prawda, a dzisiaj juz niestety
nie jest tak rozowo.

do góry

> Wydaje mi się, że może być to kwestią zaradności życiowej nabytej podczas
> starć z pańmi z dziekanatu. ;)

Tak... Potrafia przygotowac do starcia ze wszelkimi innymi problemami :))
Ba! w zasadzie inne problemy przy tych ktore one robia... to pikus :))


--
Pozdrawiam,
tfuuu...

do góry