-
1. Data: 2003-07-29 09:58:53
Temat: Pierwsze kroki w/na rynku pracy
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
Wita! Nurtuje mnie taki problem. Jak rozpoczac wlasciwie swoja kariere, nie
posiadajac za wiele umiejetnosci :). Wiadomo, kazdemu marza sie wysokie
stanowiska. Ale wezmy taka osobe, w trakcie studiow czesci a i owszem
trafiaja sie dobre stanowiska, ale jest rowniez ta druga czesc dla ktorej
zostaja takie, ktore nie do konca spelniaja ich oczekiwania. I teraz pytanie.
Czy warto jest lapac sie kazdej pracy, podkreslam kazdej. Tj. praca na stacji
benzynowej, w FastFoodzie, w sklepie itp. IMO nie zdobywa sie tam za wiele
umiejetnosci potrzebnych do pracy na odpowiedzialnych stanowiskach w duzych
koncernach. Czy pracodawcy patrza przychylnie na takie wlasne osoby, ktore
pracowaly w wielu miejscach, ale nie wymagajacych zbyt wielkiego wysilku
umyslowego? Z drugiej strony eksperci, mowia ze wlasnie wola takich. Ale ja
sobie nie moge wyobrazic takie sytuacji na rekrutacji. Student dzienny vs.
student zaoczny, myjacy okna na stacji. Bez watpienia wygra ten pierwszy. Czy
tak wlasnie jest? Pozdrawiam Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-07-29 18:13:45
Temat: Re: Pierwsze kroki w/na rynku pracy
Od: "avril" <a...@p...fm>
> Wita! Nurtuje mnie taki problem. Jak rozpoczac wlasciwie swoja kariere,
nie
> posiadajac za wiele umiejetnosci :). Wiadomo, kazdemu marza sie wysokie
> stanowiska. Ale wezmy taka osobe, w trakcie studiow czesci a i owszem
> trafiaja sie dobre stanowiska, ale jest rowniez ta druga czesc dla ktorej
> zostaja takie, ktore nie do konca spelniaja ich oczekiwania. I teraz
pytanie.
> Czy warto jest lapac sie kazdej pracy, podkreslam kazdej. Tj. praca na
stacji
> benzynowej, w FastFoodzie, w sklepie itp.
Czasami żeby zapłacić za studia (mówię o zaocznych) trzeba "łapać" każdej
pracy bo sytuacja na naszym rynku jest....... nie oszukujmy sie...... nie
masz znajomości i doświadczenia (np osoba po LO podejmująca studia) - to
strasznie ciężko o pracę..... trzeba mieć bardzo dużo szczęścia żeby trafić
na coś porządnego.
>Czy pracodawcy patrza przychylnie na takie wlasne osoby, ktore
> pracowaly w wielu miejscach, ale nie wymagajacych zbyt wielkiego wysilku
> umyslowego?
Sama sie nad tym zastanawiałam...... nie znam jednak konkretnej
odpowiedzi......... to zależy od pracodawcy moim zdaniem..... jeden z
przyjemnością popatrzy, że potrafisz sprawdzić sie w każdych warunkach a
drugi będzie oczekiwał od ciebie ambitniejszego doświadczenia....... jak
mówie - to moje zdanie
Z drugiej strony eksperci, mowia ze wlasnie wola takich. Ale ja
> sobie nie moge wyobrazic takie sytuacji na rekrutacji. Student dzienny vs.
> student zaoczny, myjacy okna na stacji. Bez watpienia wygra ten pierwszy.
Czy
> tak wlasnie jest? Pozdrawiam Marek
>
Tu sie z Tobą nie zgodze........ jeśli pracodawca będzie miał do wyboru
studenta dziennego (bez doświadczenia, zaledwie z kilkumiesięczna praktyką)
a studenta zaocznego, który od początku studiów pracuje i zdobywa
doświadczenie, wybierze zdecydowanie tego drugiego....... ten studiujący
zaocznie potrafi pogodzić pracę z nauką co jest dodatkowym atutem dla
pracodawcy, mówiącym m.in. o charakterze potencjalnego kandydata........
Wiesz to moje prywtane zdanie (niewyssane z palca lecz z doświadczenia).....
być może znajdzie sie osoba, która sie ze mna nie zgodzi....
Pozdrawiam
--
avril
-
3. Data: 2003-07-29 18:34:15
Temat: Re: Pierwsze kroki w/na rynku pracy
Od: r...@r...pl
,,kazda'' praca jest lepsza jak zadna.
Kazda praca uczy najwazniejszego - pracowania. To jest cos, czego nie ucza
skutecznie w zadnej szkole i czego nie wysysa sie z mlekiem matki ;-).
Uczy wspolpracy z szefem, czasem z podwladnymi - czesto jest to duzo
wazniejsze niz szczegoly wiedzy fachowej.
Natomiast nie mozna cale zycie uczyc sie ,,po lebkach'' i trzeba kiedys zaczac
ksztaltowac swoja kariere. To tak jak z nauka jezyka/mowienia.
Na poczatek wystarczy byle jaka (nie ublizajac nikomu) rodzina.
Podstaw Cie nauczy.
Ale potem trzeba isc do szkoly i nauczyc sie budowac poprawne zdania.
Przestac robic bledy ortograficzne ( :( ), poszerzyc slownictwo itd.
Moim zdaniem bardzo pozytywne jest jesli mlody czlowek w czasie studiow
lub zaraz po nich robil _cokolwiek_. Ale jesli jeszcze przez 10 lat
po studiach wciaz robi rozne _cokolwiek_ to juz raczej zle i nie zacheca
to pracodawcy do zatrudnienia go.
A tu i teraz? Jesli jest ciezko, a czlowiek wciaz ma co robic, to
lepiej niz jakby mial siedziec na bezrobociu...
pozdrawiam
romekk