eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOtrzymalem druga szanse... - wielki dylemat... › Otrzymalem druga szanse... - wielki dylemat...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
    rnet.pl!news.dialog.net.pl!not-for-mail
    From: "Neo[EZN]" <h...@b...gnet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Otrzymalem druga szanse... - wielki dylemat...
    Date: Wed, 30 Apr 2003 21:25:06 +0200
    Organization: Dialog Net
    Lines: 90
    Message-ID: <b8p7v3$gte$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: client-sow-2.wroclaw.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 7bit
    X-Trace: absinth.dialog.net.pl 1051730724 17326 62.87.136.242 (30 Apr 2003 19:25:24
    GMT)
    X-Complaints-To: http://www.dialog.pl/dialog/internet/internet.php?id=41
    NNTP-Posting-Date: Wed, 30 Apr 2003 19:25:24 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:78967
    [ ukryj nagłówki ]

    Najpierw pytanie - mam umowe zlecenie do konca maja - czy moge ja
    zerwac? Po prostu nie przyjsc do pracy? (patrzylem na umowe i nie
    znalazlem w niej zadnych "restrykcji" w takim wypadku ale jezeli by
    byly?)

    ----
    Pracowalem od sierpnia zeszlego roku w pewnej hurtowni - 6zl za
    godzine - najczesciej po 6-7 godzin dziennie - od 16 do 22.
    Troche narzekalem, ze praca nie byla na stale ("na czarno"), ze dojazdy
    kiepske itd...

    Na poczatku kwietnia zostalem przyjety jednak na umowe zlecenie do innej
    firmy. Obiecano 300zl tygodniowo (pozniej moze wiecej - w papierach
    200zl), praca od 9 do 17 - tylko w piatki trzeba czasem dluzej zostac
    jezeli nie chce sie przyjsc w niedziele. W hurtowni zaoferowano mi po
    odejsciu - prace za 1200zl miesiecznie na stale - odrzucilem te
    propozycje...

    Okazalo sie, ze w nowej "robocie" pracuje sie - od godziny 9:00 ale
    rzadko kiedy uda sie wyjsc przed 19. Najczesciej pracuje sie po 10-11
    godzin dziennie. Dodatkowo niedziele - juz "lzej" - w 4-5 godzin mozna
    sie wyrobic. Pieniadze - mialo byc ponad 300 - dostaje po 215-225zl.
    Okazalo sie, ze mialem prawie tyle samo, ile w hurtowni, gdzie
    siedzialem po 6 godzin dziennie.

    Czas... wyjezdzam o 8:30, wracam o 19:30-20 - widze tylko ranek i
    wieczor, wiosna i mnostwo innych rzeczy "przelatuje" mi kolo nosa. Nie
    spotykam sie juz ze znajomymi - nie ma kiedy. Nigdzie nie wyjezdzam -
    nie ma kiedy. Jedynie sobota jest wolna...
    Kiedy pracowlaem w hurtowni moglem rano pojezdzic na rowerze, porobic
    zdjecia, pojsc do sklepu - teraz nie mam nawet kiedy pojsc dorobic klucz
    albo przejsc sie do sklepu.

    Wiem wiem.... jest praca - trzeba cenic i nie mozna marudzic. Problem
    jest w tym, ze jestem na studiach zaocznych i w niedziele niestety
    troche zajec musze opuszczac - dodatkowo gdy przychodze z pracy jedyne,
    co mi sie chce - to spac.

    Dzisiaj przyjechalem po pieniadze do hurtowni - za te kilka dni, ktore
    przepracowalem na poczatku kwietnia. Szefowa spytala sie czy chce dalej
    pracowac - pojawil sie ogromny dylemat, wlasnie chcialem takie pytanie u
    slyszec.... ale....

    Podumowujac:
    - dzien bez zrobienia zdjec uwazam za dzien stracony (bardzo mi zalezy
    na "lapaniu" chwil, ktore szybko przemijaja - przebudowy ulic, ludzie,
    znajomi, wyburzenia kamienic itd...)
    - studia zaoczne - potrzebuje czasu, zeby sie uczyc, jezdzic po
    sklepach - szukac ksiazek itd... - potrzeba tez pieniedzy na te studia
    (1600zl / sem.).

    Hurtownia - biuro:
    - 6zl na godzine - praca na "czarno" - mozliwe, ze uda sie podpisac
    umowe a nawet otrzymac ponownie propozycje, ktora odrzucilem
    - praca od godz. 16 do 22 = 6 godz. dziennie - duzo wolnego czasu
    - dojazd 10km - moze uda mi sie kupic jakiegos "malucha" - dojazdy wtedy
    beda duzo lepsze niz dojazdy tramwajem (45 minut)
    - praca przez 5 dni w tygodniu
    - maly stres - jezeli w ogole jest

    "Nowa praca":
    - 215-220 zl tygodniowo, pozostali na tym stanowisku zarabiaja po
    400-500zl tygodniowo, jezeli nie dostana zadnych kar od kierownictwa (a
    takie sie dosyc czesto zdarzaja.... np. za klamstwo minus 100zl itd...).
    - praca od godz. 9 do 19 albo 20. = 10-11 godz. dziennie - prawie
    calkowity brak wolnego czasu
    - praca 6 dni w tygodniu
    - dojazd 3km - 15 minut jazdy rowerem
    - latwo mozna zostac zwolnionym
    - wieksza samodzielnosc, duza swoboda dzialania, podejmowania decyzji
    - wiekszy stres
    - mozliwosc otrzymania za jakis czas wiekszych zarobkow

    Nie wiem juz co robic - mam czas do poniedzialku.... Jezeli wybiore
    hurtownie - wybiore tez prawdopodobnie mniejsze pieniadze ale otrzymam
    za to duzo czasu, ktorego moge wykorzystac na lowienie ryb, robienie
    zdjec, jazde na rowerze itd... (ach ta wolnosc :) - pewnie niektorym
    wydaje sie to glupie ale bardzo cenie sobie taka "swobode". Obecnie nie
    ma mowy o tych "przyjemnosciach".
    Jezeli zostane tam, gdzie pracuje - bede mial w przyszlosci wieksze
    pieniadze ale nie bede mial za duzo znajomych, czasu na nauke i inne
    rzeczy.

    I co ja mam zrobic... Pieniadze czy "zycie"? - to jest chyba pytanie, na
    ktore musze sobie odpowiedziec... Co mi radzicie? Co byscie wybrali?
    --
    Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1