Tłumaczylem mu że mam sprawy rodzinne i pracuje od 8-16 i naprawde nie moge
jechac. Na drugi dzien powiedział mi ze szkolenie będzie w tym i tym
terminie i mam jechac. Nic nie dały tłumaczenia że nie moge. W sumie praca
nie jest zła, lubie wykonywac ją. Ale nie rozumiem dlaczego szkolenia maja
odbijac sie na mojej rodzinie - niestety rodzina wazniejsza. Będe musiał
szukac nowej pracy.

ps
dla kolegi ktory napisał ze gdybym był lekarzem czy też serwisantem - uważam
ze lekarz to co innego to powołanie, serwisant taki ktory jezdzi na 2 koniec
europy ma odpowiednie wynagrodzenie - ja niestety nie mam odpowiedniego i
dlatego poszukuje nowej pracy

pozdr