Cezary Morga wrote:

>
>>malo tego, wbrew pozorom sa laski ktore na to
>>leca:P
>
>
> Masz numery telefonow? Przynajmnej e-maile? :)
>

Ja, jak mialam lat ok. 16 i sie krecilam w okolicach demosceny :D
Ale z tego, co pamietam z klimatow geek-grouppies, to admin nie byl kims
atrakcyjnym jako mezczyzna, tylko jako ktos mogacy obdarowac rzeczami,
na ktore ten typ lasek leci. Konto shellowe (ach, jak wazny w zyciu byl
prestiz na kanale IRC!), email w fajnej domenie, dobry hosting po
kolezensku, dostep do podgladania poczty przechodzacej przez serwer
etc., a takze wszelka pomoc techniczna pozwalajaca cieszyc sie
internetowymi "swiecidelkami" bez wkladania samodzielnego wysilku w ich
tworzenie/konfiguracje (bo to ostatnie kobiet z reguly nie kreci - tak,
jak stereotypowa kobieta lubi przejechac sie fajnym autem, ale nie lubi
w nim grzebac). Dodatkowa zaleta admina bylo to, ze jego potrzeby
sprowadzaly sie zazwyczaj do bycia podziwianym jako admin i "lecenie na"
nalezy tu najczesciej rozumiec jako platoniczna adoracje jego potegi
jako admina, co wystarczalo do bycia obdarowanym rzeczywistymi obiektami
pozadania "lecacej na admina" laski.

I.

PS. Mam trudnosci z dobrym dostepem do grup pl. z NZ, a interfejsy
webowe sa niewygodne. Tutejsze platne oferty sa z rodzaju "x$/mies za 2
Gb transferu i nieocenzurowany dostep do wszystkich grup", co nie ma
sensu dla kogos, kto nie sciaga obrazkow. A serwer, z ktorego teraz
korzystam, odbiera mi powierzchnie reklamowa w sygnaturce :(. Jesli ktos
sie nie obrazil o to, co napisalam powyzej o adminach i ma jakis pomysl,
to prosze na priva.

--
Posted via a free Usenet account from http://www.teranews.com