-
41. Data: 2003-07-24 12:34:46
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "Sławek" <s...@g...pl>
Musze sie zgodzić z innymi. Skoro jest tak wspaniale, to moze wyłam się z
raz ,użyj tych wpływowych przyjaciół z mat-fiz i załatw mi jakąś robotę. A
niech starce, magę znowu być asystentem ( tylko nie do czyszczenia kibli- bo
musze trochę szanowac swoje wykształcenie).
S
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
42. Data: 2003-07-24 12:45:17
Temat: Odp: Może nie jest tak źle...
Od: "Piotr \"Nygus\"" <n...@o...pl>
> Musze sie zgodzić z innymi. Skoro jest tak wspaniale, to moze wyłam się z
> raz ,użyj tych wpływowych przyjaciół z mat-fiz i załatw mi jakąś robotę. A
> niech starce, magę znowu być asystentem ( tylko nie do czyszczenia kibli-
bo
> musze trochę szanowac swoje wykształcenie).
jeżeli byłbym tak samo złośliwy albo przynajmniej kpiący jak Ty, to
odpowiedziłabym Ci, że jeżeli swoje listy motywacyjne piszesz z takimi
"bykami" jak w wyżej to w pierwszej kolejności radziłbym
zwrócić na __to__ uwagę. wiesz, niektórzy zwracają uwagę na interpunkcję,
gramatykę, ortografię.
ale nie jestem złośliwy :/
--
pzdr.
Piotr "Nygus"
____________________________________________________
_____________
-
43. Data: 2003-07-24 13:06:15
Temat: Odp: Może nie jest tak źle...
Od: "Piotr \"Nygus\"" <n...@o...pl>
> Wiesz - myślę, że Twój mąż zarabia sporą kasę i stać Was
juz myślałem, że mnie za geja traktujesz...
> a Ty siedzisz w
> domu jak jakaś kura domowa - w przerwach między gotowaniem obiadu a
praniem
> siedzisz z nosem w monitorze i wymyślasz farmazony o tym jak Twoje
sąsiadki
> z ogródka skarżą się, że im pracownicy nie odpowiadają.
nie, nie zmieniam płci - nawet w usenecie!
> Tego posta pisałaś o 12:23 - nie powiesz, że masz teraz urlop albo przerwę
w
> pracy? Czyżby Twój pracodawca pozwalał swoim pracownikom tyle siedzieć?
N.O.Y.B.!!
> Nie orientujesz się wogóle w złej sytuacji ludzi w Polsce - nie wiesz jak
> ciężko zarobić jest 5 zł za godzinę. Podajesz przykłady z kosmosu -
> generalizując problem.
niech Ci będzie!
> I chyba się za dużo reklam naoglądałaś - przykład ze studentem
zarabiającym
> 10 PLN za godzinę...
masz rację!
pzdr.
Piotr
-
44. Data: 2003-07-24 13:10:40
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "xterm" <r...@w...pl>
> Wiesz - myślę, że Twój mąż zarabia sporą kasę i stać Was - a Ty siedzisz w
> domu jak jakaś kura domowa - w przerwach między gotowaniem obiadu a
praniem
> siedzisz z nosem w monitorze i wymyślasz farmazony o tym jak Twoje
sąsiadki
> z ogródka skarżą się, że im pracownicy nie odpowiadają.
>
> Tego posta pisałaś o 12:23 - nie powiesz, że masz teraz urlop albo przerwę
w
> pracy? Czyżby Twój pracodawca pozwalał swoim pracownikom tyle siedzieć?
>
> Nie orientujesz się wogóle w złej sytuacji ludzi w Polsce - nie wiesz jak
> ciężko zarobić jest 5 zł za godzinę. Podajesz przykłady z kosmosu -
> generalizując problem.
>
> I chyba się za dużo reklam naoglądałaś - przykład ze studentem
zarabiającym
> 10 PLN za godzinę...
Zgadza sie.
Tak nasuwa mi sie jeszcze jedna historia. Zaprosili do 3miasta jakas szyche.
Pokazali mu ul. Dluga, Skwer Kosciuszki, sopockie molo. On powiedzial - jak
tu pieknie. Ciekaw jestem co by bylo gdyby wybrali sie razem na wieczorny
spacerek po Nowym Porcie, Orunii, Gdynskim i Gdanskim dworcu PKP i wielu
innych obrzezach 3miasta. Po prostu co niektorzy nie zauwazaja problemu,
poniewaz obracaja sie w takich a nie innych klimatach. Nasi politycy cos o
tym wiedza.
Pozdr
-
45. Data: 2003-07-24 13:14:09
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "Konrad Inglot" <k...@N...gazeta.pl>
Maciek81 <N...@c...pl> napisał(a):
> Wiesz - myślę, że Twój mąż zarabia sporą kasę i stać Was - a Ty siedzisz w
> domu jak jakaś kura domowa - w przerwach między gotowaniem obiadu a praniem
> siedzisz z nosem w monitorze i wymyślasz farmazony o tym jak Twoje sąsiadki
> z ogródka skarżą się, że im pracownicy nie odpowiadają.
Primo, to pisal wlasnie ten maz co chyba nie bylo specjalnie trudne do
wychwycenia.
> Nie orientujesz się wogóle w złej sytuacji ludzi w Polsce - nie wiesz jak
> ciężko zarobić jest 5 zł za godzinę. Podajesz przykłady z kosmosu -
> generalizując problem.
Bzdury, w marketach np. na promocjach placa wiecej. A dostac sie nie jest
specjalnie trudno.
> I chyba się za dużo reklam naoglądałaś - przykład ze studentem zarabiającym
> 10 PLN za godzinę...
Kolejna bzdura, moj brat (18 lat a wiec nawet nie student) zarabia jakas 10
na godzine myjac szyby na stacji benzynowej.
To chyba Ty nie masz pojecia jak latwo jest znalesc prace. Moze nie idealna,
nie na cale zycie ale lepsza taka niz nic.
Pozdrawiam
KOnrad
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
46. Data: 2003-07-24 13:16:23
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "PawełW" <f...@g...pl>
> > ________________________________________________
> Niech zgadnę nie masz rodziny na utrzymaniu - prawda ?
Przepraszam iż nie na temat ale Tnij posty szczególnie tak długie.
Pozdrawiam
PawełW.
-
47. Data: 2003-07-24 13:30:27
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "Sławek" <s...@g...pl>
taaaaaaaaa
>
>
>
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
48. Data: 2003-07-24 13:34:17
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "Pracodawca X" <i...@w...pl>
> To chyba Ty nie masz pojecia jak latwo jest znalesc
> prace. Moze nie idealna,
> nie na cale zycie ale lepsza taka niz nic.
Popieram w pełni.
gdyby wszyscy bezrobotni co tak aktywnie uczetsniczą w tej dyskusji - tak
aktywnie szukali pracy i dokształcali się z różnych dziedzin po to aby mieć
szerszy światopogląd to bezrobocie zmniejszyłby się radykalnie.
Czytam tak niektóre posty i tylko uśmiech mi się pojawia na twarzy... jak
ograniczonym można być...:
"..załatw, daj, należy mi się, co oni sobie wyobrażają, jak tak można,
...... to ja jedyny w swoim rodzaju debeściak nie mogę znaleźć pracy...."
Już kiedyś to pisałem - napiszę jeszcze raz:
- szukasz pracy na etat - to znajdź pracę i pracuj - nie filozofuj jeśli to
nie należy do Twoich obowiązków,
- chcesz mieć samodzielne stanowisko, żeby ci nikt nie mówił co masz robić -
pracuj na włąsny rachunek za własne zainwestowane pieniądze i z pełną
odpowiedzialnścią za siebie...
a wszytcy narzekający tutaj chcą pracować samodzielnie, zarabiać dokładnie
tyle ile zarobili swoją pracą, mają mieć pełny pakiet socjalny, wypsażone
stanowisko i jak coś spieprzą to trudno - płaca to płaca - 10-tego ma być na
koncie bo tak mam w umowie.... a jak pracodawca wyciągnie konsekwencje to
się na niego nasyła PIP.
ale marudźcie sobie...
popieram Piotra i będę sobie dalej przyglądał się tej "marudnej" dyskusji...
:]
Pracodawca X
-
49. Data: 2003-07-24 13:53:30
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "Pracodawca X" <i...@w...pl>
>
> A może mało jest takich wolnych strzelców, którzy potrafią to zrobić
> dobrze?? Ja np coś tam potrafię ale zdaję sobie sprawę iż z dużym
projektem
> mogę mieć problemy i dlatego nie startuję. Tu dochodzi problem iz już
> pracujący (doświadczeni) najczęściej nie mają na to czasu a ludzie którzy
> czas mają przeważnie nie mają umiejętności.
>
Bardzo dobrze powiedziane !!!
Wszyscy którzy nie mogą znaleźć pracy powinni sobie to wziąć do serca....
nie jest to oczywiście norma dla wszystkich, ale moim zdaniem brak jest
pracy dla ludzi, którzy nie przedstawiają sobą nic szczególnego - jeśli
jesteś przeciętniakiem i nie masz zamaru się zmienić to nie startuj na
stanowiska które wymagają czegoś więcej niż ukończeni podstawówki, liceum i
studiów. Ukończyć szkłołę potrafi 99% ludzi... mniej lub bardzij
rozgarniętych, więc nie jest to automatcznie przpustka do szczęścia i
dobrobytu....
Pracodawca X
-
50. Data: 2003-07-24 13:54:36
Temat: Re: Może nie jest tak źle...
Od: "PawełW" <f...@g...pl>
Ciach...
> A teraz coś "od siebie". Czytając niektóre posty można odnieść wrażenie,
że
> w Polsce panuje 80% bezrobocie a pracę dostaje się głównie dzięki
> znajomościom. Niewykluczone, że tak jest ale na miłość Boską - ___to nie
> jest norma!!
Nie normą nie jest masz rację - sam dostałem robotę bez najmniejszego
poparcia w dodatku na totalnym zadupiu mimo iż wcześniej szukałem w średnim
mieście Cz-wa. A tu bach robota nagle 3 minuty od aktualnego miejsca
zamieszkania i jest.
> Warszawa. Z mojego rocznika, z mojej klasy maturalnej - WSZYSCY mają
pracę.
> nie moge wypowiadać się w imieniu 100% z nich, ale z mojego bardzo
bliskiego
ciach...
>
> praca jest - przynajmniej w dużych miastach.
O właśnie w durzych miastach. Miałem kiedyś propozycję roboty w Wa-wie i nie
skożystałem. Pensje oferowano taką iż nie bardzo sie opłacało - co innego
gdybym już żył w Warszawie.
> Z "umysłowa" jest identycznie!
> W rodzinie żony, człowiek potrzebował szybko zbudowac serwis internetowy z
> prawdziwego zdarzenia. Koszt - wiem, bo siedzę w "branży" - nie powinien
> przekroczyć 4.000 zł. Jednak nie było chętnych na pracę przez 14 godzin na
> dobę. Wreszcie skusił się jakiś człowiek ze Słupska, który z łaską podjął
> się tego za 5.000 zł (jakieś 5 dni pracy).
A może mało jest takich wolnych strzelców, którzy potrafią to zrobić
dobrze?? Ja np coś tam potrafię ale zdaję sobie sprawę iż z dużym projektem
mogę mieć problemy i dlatego nie startuję. Tu dochodzi problem iz już
pracujący (doświadczeni) najczęściej nie mają na to czasu a ludzie którzy
czas mają przeważnie nie mają umiejętności.
> Czy praca handlowca jest umysłowa, czy fizyczna? Bo jezeli umysłowa to
tutaj
> tez praca leży na ulicy. Szkopuł w tym, że pośród 1200 CV, na rozmowę
> kwalifikuje się ok. 20 :((( Reszcie nie podobają się warunki, samochód,
> prowizja, etc...
Wiesz ale aż tak dobrze nie jest bo:
a) na własnym przykładzie - szukałem stałej pracy przez 6 miesięcy i dopiero
po nich trafiła się okazja.
b) czasem człowiek chciałby mimo wszystko pracować w zawodzie który sobie
wybrał bo będzie wtedy nieco szczęśliwszy w życiu.
c) pracuję zarabiam ale gdybym miał liczyć na pensje swoją i kobiety i do
tego mielibyśmy się utzrzymywać całkiem sami to przez pół roku musiałbym
chyba odkładać na te wakacje.
> Jest też druga strona medalu. Koleżanki po 'bankowości' (kierunek studiów)
1
> rok temu znalazły pracę w banku... co prawda jako kasjerki (680 zł netto),
> ale po tym roku piastują już stanowiska seniorskie (1800-2500 zł netto).
Po
> prostu potrafiły się sprzedać! I bez zadnych podtekstów proszę ;))
Gratuluję!! Ja jako jedyny informatyk w swojej firmie niestety nie mam się
gdzie sprzedać :) Może za brzydki jestem?? :)
> Na koniec jeszcze jedna rzecz - tym razem nieco smutniejsza. Ludzie w
Polsce
> nie szanują pracy. Przykładów jest wiele - oto kilka z nich:
> - drogowcy
> - śmieciarze
> - politycy :))
> - sklepikarze (!!)
> - budżetówka
> - cały sektor państwowy
Niestety teraz to już też Ja :) !!!
> Standard pracy w w/w sektorach/działach jest kilkaset procent niższy niż
na
> Zachodzie. Czy na Zachodzi buduje się drogi na 2 lata i potem remont?
ciach...
To przez porąbane prawo lepsze = tańsze ale ogólnie to fakt iż ludziom nie
chce się dobrze robić (myslę iż ma to pewien związek zwynagrodzeniem...)
> Piszecie o wyjazdach za granicę. A wiecie jak żyje 75% naszych rodaków na
ciach...
tu akurat jestem podobnego zdania - za granicę się nie pcham chyba, że na
urlop (kiedyś)
> Moi Drodzy - uszy do góry! Naprawdę nie jest tak katastrofalnie. Obniżcie
> swoje oczekiwania finansowe i zawodowe. Nie od razu jest się "Kulczykiem".
Tu akurat się nie zgodzę bo o tyle o ile robotę jakąś zawsze można dostać to
zarobki to juz kanał totalny. Niestety ale grupa zarabiających normalnie i
nawet znośnie jest w Polsce nieco za mała. Za normalne zarobki uważam kwote,
która pozwoli na utrzymanie mieszkania (w tym np remont) i samochodu,
wyżywienie, odzież ale i raz na jakiś czas na takie frykasy jak np meble,
aparat fotograficzny, telewizor, wyjazd gdzieś dalej, (ogólnie życie nie
tyle w luksusie co na jakimś tam normalnym poziomie) itd.
Jak sobie policzę ile musiałbym lat zbierać na auto nowe np siejczento (ależ
super wypasiona bryka) to aż mi się słabo robi (2,5 rooku gdybym odkładał
całą pensję :) )
> Wiem, że mi łatwo o tym pisać, ale sam kiedyś szukałem przez blisko 2
> miesiące pracy i byłem bliski załamania (nie lubię nic-nie-robienia).
Pracę
> znalazłem przez ogłoszenie w dodatku do GW. Nie miałem zadnych "pleców".
2 miesiące ma sie cienko do moich 6 a moje sześć ma się do ninnych... itd
Podsumowując:
Nie jest tak tragicznie ale dobrze to tymbardziej nie jest. Praca jest -
bylejaka nie w zawodzie ale jest. Wyżyć się da - niestety w wielu
przypadkach tylko wyżyć (nie piszę o sobie). Niestety jak narazie wydaje mi
się iż z roku na rok jest gorzej ale może za krótko śledzę tą sytuację..
Pozdrawiam
PawełW.