-
11. Data: 2003-11-21 11:49:02
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Zirak\(aka dip\)" <z...@g...pl>
> No właśnie tego nie rozumiesz...
> Są firmy, które nie mogą sobie pozwolic na pokazanie, że szukają
> kogoś konkretnego na dane stanowisko, bo może to świadczyć o ich
> planach rozwojowych lub o chęci zwolnienia pracownika, który nie
> ma o tym pojęcia i do chwili zwolnienia ma o niczym nie wiedzieć.
>
> Owszem, na ogół tego typu rzeczy robi się przez firmy typu HRK czy
> Bigram (nie, to nie jest reklama :>), ale czy adres @#$%^&@wp.pl
> różni się aż tak bardzo od @#$%^&@hrk.pl? Oczywiście pomijam fakt,
> że firma korzystająca z WP jest prawdopodobnie mniejsza i uboższa
>
>> W 80% pracodawcy nie wiedzia po co dokladnie chca nowego
>> pracownika. Oczywiscie, ze ma pomoc tu i tam, ew. pokierowac to
>> i to, ale generalnie zawsze jest z tym balagan.
>
> Zatem w czasie rozmowy możesz się pięknie sprzedać, pokazując im
> że masz swoją wizję, znasz się na tym i możesz czymś pokierować.
> Wydaje mi się, że lepsze jest lekkie niedookreślenie stanowiska,
> niż pracodawca kretyn, który będzie marnował 50% umiejętności
> kandytata na jakimś durnym stołku, bo "taka jest polityka firmy".
Male firmy sa ok, ale pokaz mi kogos kto chcialby w nich pracowac? Zawsze
przeciez lepiej w wiekszej - w malej szef bedzie mial zly dzien i nic nie
podskoczyc...
Oczywiscie kwestia gustu - dlatego napisalem o sobie.
>> A kto czyta listy motywacyjne? Ja nie spotkalem...
>
> Czytają, czytają...
Zeby sie posmiac? ;)
>> ???? Srednia malo znaczy, liczy sie uczelnia.
>
> Liczą się umiejętności. Nie tak dawno pracodawcy mówili, że osoby
> po tzw. renomowanych uczelniach mają poprzewracane w głowie, bo
> nie mając specjalnej znów wiedzy chcą dostawać dużo większą pensję
> tylko dlatego, że skończyli przysłowiowe SGH.
Az dlatego... Przeciez takich gosci znowu nie ma az tak wielu i jak tylko
dlugo szukaja to zawsze cos znajda...
>> Skoro jest to spotkanie oficjalne, na ktore zwyklo sie ubierac
>> oficjalnie nie wiedzie powodu by jedna strona (majaca przewage)
>> miala ubierac sie inaczej.
>
> Czyli facet chodzący w pracy w dżinsach i koszuli ma się przebrać
> w garnitur, bo akurat tego dnia ma rozmowy? Zawsze wydawało mi
> się, że nie szata zdobi człowieka i wystarczy być ubranym
> kulturalnie, schludnie i czysto...
No i co na slub tez tak bys poszedl? Albo przyja klienta na wazna rozmowe w
kapciach - to tak jest przyjete w firmie?
Dla obu stron rozmowa o prace jest wielka niewiadomo, wiec trzymaja sie
regol - a jedna z nich mowi, garnitur prosze zalozyc.
D.
-
12. Data: 2003-11-21 11:51:09
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Michał Papis" <m...@2...pl>
> > 8. Wyjatkowym nietaktem jest umowienie na rozmowe
> > jeden-po-drugim dwoch osob, ktorych CV rozni sie
> > tylko imieniem, nazwiskiem, adresem i numerem telefonu
> > (miasto, uczelnia, wydzial, rok ukonczenia studiow takie
> > same). Wszyscy wiedza, ze powinno wystarczyc byle
> > jakie, sztampowe CV i nie ma zadnej potrzeby wkladac
> > w nie jakiejkolwiek inicjatywy - lepiej wykorzystac ja
> > np. w pubie.
>
> Bzdury, miales tak? Zreszta to najlepiej swiadczy od podejsciu do procesu
> rekrutacji. Jak by Ci zalezalo, mozesz spotkania ustalic na przemiennie,
no
> ale wtedy trzeba sie wysilic...
Ja tak mialem.Zeby bylo smieszniej to byl kolega z grupy.
Nawet zadazylismy porozmawiac na temat krotkiego zadania które nalezalo
wykonac miedzy rozmowami (test z jezykow i rozmowa kwalfikacyjna)
-
13. Data: 2003-11-21 12:08:10
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: w...@p...onet.pl
> Jestem tutaj dosc czestym gosciem, choc miewam przerwy
> (wyjady sluzbowe). Tak sobie czytam, czasami cos napisze...
ja sobie też czasem popatrzę, więc tak myśklę że może sobie odpiszę ... (takie
bajdu bajdu). Ograniczę się wyłącznie do przpeisów prawa (tego wszak wszyscy
muszą przestrzegać). Czasem humorystycznie, a czasem wręcz przeciwnie.
> 1. Oferowanym stanowiskiem musi byc minimum kierownik,
> a jeszcze lepiej dyrektor. Wszystkie inne stanowiska uwlaczaja
> godnosci ludzkiej - w szczegolnosci stanowiska asystentek,
> ktore to sluza do wszystkiego wlacznie z seksem.
Art. 10. § 1. Każdy ma prawo do swobodnie wybranej pracy. Nikomu, z wyjątkiem
przypadków określonych w ustawie, nie można zabronić wykonywania zawodu.
Art. 11(1). Pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste
pracownika
> 2. Wymagania musza byc jak najprostsze i bezwzglednie
> "jednodziedzinowe" - niedopuszczalne jest np. poszukiwanie
> programisty z prawem jazdy: w tym wypadku to nieuczciwy
> pracodawca chce zaoszczedzic, obsadzajac dwa etaty jedna
> osoba.
Art. 22. § 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do
wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego
kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a
pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Art. 78. § 2. W celu określenia wynagrodzenia za pracę ustala się, w trybie
przewidzianym w art. 77(1)-77(3), wysokość oraz zasady przyznawania pracownikom
stawek wynagrodzenia za pracę określonego rodzaju lub na określonym stanowisku,
a także innych (dodatkowych) składników wynagrodzenia, jeżeli zostały one
przewidziane z tytułu wykonywania określonej pracy.
> 6. 99% ogloszen jest ogloszeniami lipnymi. Pracodawcy
> musza je co pewien czas dawac, bo inaczej ........ (tu
> wpisac wlasciwa odpowiedz). Pracodawcy wrecz sa
> zmuszani przez NICH do takich praktyk, nawet jak
> sami nie potrzebuja nikogo zatrudnic. Poza tym
> problemem pracodawcy nie maja zadnych innych, a
> w szczegolnosci maja zawsze nadmiar pieniedzy i
> wolnego czasu.
art. 12 ust 3. ustawy o przeciwdziałaniu bezrobociu - Pracodawcy mają
obowiązek na bieżąco informować powiatowe urzędy pracy, właściwe dla siedziby
pracodawcy, o wolnych miejscach zatrudnienia lub miejscach przygotowania
zawodowego. Informując o wolnych miejscach zatrudnienia lub miejscach
przygotowania zawodowego, pracodawcy nie mogą formułować wymagań
dyskryminujących kandydatów ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę,
pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, przekonania, zwłaszcza
polityczne lub religijne, ani ze względu na przynależność związkową.
Paweł
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2003-11-21 12:08:22
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Zirak\(aka dip\)" <z...@g...pl>
Michał Papis wrote:
>>> 8. Wyjatkowym nietaktem jest umowienie na rozmowe
>>> jeden-po-drugim dwoch osob, ktorych CV rozni sie
>>> tylko imieniem, nazwiskiem, adresem i numerem telefonu
>>> (miasto, uczelnia, wydzial, rok ukonczenia studiow takie
>>> same). Wszyscy wiedza, ze powinno wystarczyc byle
>>> jakie, sztampowe CV i nie ma zadnej potrzeby wkladac
>>> w nie jakiejkolwiek inicjatywy - lepiej wykorzystac ja
>>> np. w pubie.
>>
>> Bzdury, miales tak? Zreszta to najlepiej swiadczy od podejsciu do procesu
>> rekrutacji. Jak by Ci zalezalo, mozesz spotkania ustalic na przemiennie,
no
>> ale wtedy trzeba sie wysilic...
>
> Ja tak mialem.Zeby bylo smieszniej to byl kolega z grupy.
> Nawet zadazylismy porozmawiac na temat krotkiego zadania które nalezalo
> wykonac miedzy rozmowami (test z jezykow i rozmowa kwalfikacyjna)
No ale CV i LM roznily sie czyms wiecej niz tylko nazwiskami?
F.
-
15. Data: 2003-11-21 12:53:05
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow [długie]
Od: "O." <c...@p...nosowa.pl>
Użytkownik "PiotrG" <> napisał w wiadomości
news:bpjriq$osm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jestem tutaj dosc czestym gosciem, choc miewam przerwy
> (wyjady sluzbowe). Tak sobie czytam, czasami cos napisze...
> Z tresci postow, a takze z komentarzy do ogloszen,
> ukazujacych sie na ppo, oraz z moich ostatnich doswiadczen
> pracktycznych (czasami zatrudniam ludzi), wynika, ze
> pracobiorcy maja nastepujace kryteria oceny ofert pracy:
Hmmmm, pamiętaj, że punkt widzenia, a więc i ostrość widzenia
zależy od punktu siedzenia ;o)
> 1. Oferowanym stanowiskiem musi byc minimum kierownik,
> a jeszcze lepiej dyrektor. Wszystkie inne stanowiska uwlaczaja
> godnosci ludzkiej - w szczegolnosci stanowiska asystentek,
> ktore to sluza do wszystkiego wlacznie z seksem.
Hmmm....
Do dzisiaj uważam, że dobrze jest, jeśli pracownik
przejdzie drogę awansu: od roznoszącego listy, przez
kserowanie, parzenie kawy, itede, itepe aż na sam szczyt, czyli stołek.
I marzy mi się, żeby siedząc na tym stołku nie zapomniał, że
skserowanie dokumentu x zajmuje y czasu ;o)
A asystentka...Cóż, mnie to stanowisko do pewnego momentu
kojarzyło się z pracami - w głównej mierze - o charakterze
merytorycznym. Doświadczenie pokazuje, że pod hasłem 'asystent(ka)'
kryją się stanowiska recepcyjno-sekretarskie.
> 2. Wymagania musza byc jak najprostsze i bezwzglednie
> "jednodziedzinowe" - niedopuszczalne jest np. poszukiwanie
> programisty z prawem jazdy: w tym wypadku to nieuczciwy
> pracodawca chce zaoszczedzic, obsadzajac dwa etaty jedna
> osoba. W dobrej firmie programista dostanie kierowce albo
> dwoch (jeden rezerwowy, w razie choroby tego drugiego).
Nie, nie, nie... Wymagania muszą być jasno sprecyzowane :-)
Jeśli oczekuję kogoś, ze "zmyslem do tworzenia animacji flashowych, 3D"
to nie oczekuję nikogo.
Jakie mamy zmysły? Dotyku, węchu, wzroku....
A zmysł do tworzenia animacji flashowych? Niby kwalifkuje się to zarówno
w kategorię zmysł dotyku i wzroku ;o, ale czy o to chodzi?
> 3. Jest wyjatkowym nietaktem sprawdzenie kwalifikacji osoby,
> ktora w CV napisala, ze takowe kwalifikacje ma.
> W szczegolnosci absolutnie niedopuszczalne jest poproszenie
> kandydata o wykonanie probki swojej pracy (kawalek
> programu, jakas grafika, cokolwiek) - wskazuje to
> jednoznacznie na nieuczciwosc pracodawcy, gdyz zawsze
> przywlaszcza on sobie wytworzone dzielo geniuszu,
> odmawiajac oczywiscie kandydatowi zatrudnienia.
Burza mózgów to modny sposób na generowanie pomysłów.
Gorzej jeśli idzie w parze z obietnicami bez pokrycia.
A jeszcze gorzej, jeśli nie idą za nią żadne obietnice - ot, chociażby
powiedzenie, że próbka owej pracy nie będzie wykorzystana bez zgody
dającego ową próbkę ;o)
Prawo jest, jakie jest. Nikt nie lubi kupować kota
w worku, ale i ów kot chyba niespecjalnie lubi być w promocji
pt. gratis - z przekazaniem praw autorskich ;o)
> 4. Niepodanie w ofercie pracy telefonu jednoznacznie
> wskazuje, ze firma sie ukrywa, a wiec pewnie nie placi.
Nie, to oznacza li i jedynie, że spodziewają się nawału zgłoszeń
i nikt nie będzie się bawił w odbieranie telefonów od pracobiorców
starających się o owe stanowisko.
A wystarczy dopisać - w przeciagu .... (tygodnia,m-ca, roku) odpowiemy na
_wybrane_ oferty. Z góry dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzą na nasze
ogłoszenie.
Tak niewiele, a o ile sympatyczniej brzmi ;o)
> 5. Podanie w ofercie kontaktowego adresu e-mail,
> znajdujacego sie na serwerze darmowym, dowodzi
> jednoznacznie, ze (niepotrzebne skreslic):
> - ogloszenie jest lipne,
> - ze firma nie istnieje,
> - firma jest niepowazna,
> - firma to jeden student,
> - firmy nie stac na serwer pocztowy,
> - administrator kiepski, bo slabo placa,
Oznacza jedynie - nie pisz na ten adres ;o)
> 6. 99% ogloszen jest ogloszeniami lipnymi. Pracodawcy
> musza je co pewien czas dawac, bo inaczej ........ (tu
> wpisac wlasciwa odpowiedz). Pracodawcy wrecz sa
> zmuszani przez NICH do takich praktyk, nawet jak
> sami nie potrzebuja nikogo zatrudnic. Poza tym
> problemem pracodawcy nie maja zadnych innych, a
> w szczegolnosci maja zawsze nadmiar pieniedzy i
> wolnego czasu.
A tego fragmentu nie rozumiem ;o)
[ciach ekstrema z pkt. 7, 8, 9
esktrema w znaczeniu wyolbrzymiania żądań pracobiorców - tacy z przerostem
zawsze się trafią, tak po stronie dających pracę, jak też biorców pracy nie
przesadzajmy więc]
> 10. Firma, w ktorej nie chodzi sie na co dzien w
> garniturze, jest niepowazna. Wyjatkowo zas niepowazna
> jest firma, w ktorej osoba rozmawiajaca z kandydatem
> ubrana jest luzno (mimo, iz jej przelozeni tez tak sie
> ubieraja). W takim przypadku calkowicie uzasadniona
> reakcja pracobiorcy bedzie wyjecie pistoletu i
> zastrzelenie tej osoby - za obraze i zniewage.
> Dopuszczalne bedzie takze opisanie tej firmy na forum
> publicznym w sposob jak najbardziej negatywny.
Wyjątkowo niepoważna to jest firma, w której rekrutację
przeprowadzają osoby
a) niekompetentne
np. znajomość języka testującego jest gorsza znajmości języka osoby
poddawanej testom
b) bez tzw. hamulców ;o)
np. rozmowa z bespośrednim potencjalnym przełożonym,
który w obecności kandydata kończy rozmowę z małżonką
'tirli, tirli kochanie, całuję Cię w pięte i jeszcze tam,
mlaskając (spożywa coś w tzw. międzyczasie).
btw. stanowisko asystentki obejmowało pracę pt.:
sciągnięcie e-maili (!!!!!), wydrukowanie, zaparzenie kawy...
> Wszyscy pisza, ze sytuacja w Polsce zla, bo Rzad to,
> Rzad tamto...
> A ja mam wrazenie, ze poszukujacy pracy pogorszaja
> swoja sytuacje na wlasna prosbe...
Tak, zwłaszcza wtedy, kiedy po kolejnej awanturze (mieszanie z błotem)
sprowokowanej przez miotającego się przełożonego, składają
wypowiedzenie,
a tenże w pięć minut po ich wyjściu łapie za telefon i
konspirancyjnie na przydechu mówi w słuchawkę:
'to przyślij tą osobę, bo sprawa się wyjaśniła wcześniej niż
przypuszczałem/ałam"
> Czy ktos sie wreszcie obudzi?
Śpiąca Królewna potrzebuje do przebudzenia
pocałunku prawdziwego Królewicza.
Kogo obsadzisz w tych rolach?
--
Off.
-
16. Data: 2003-11-21 12:57:59
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: Przemek Wrzesiński <p...@n...gazeta.pl>
Pięknego dnia Fri, 21 Nov 2003 12:49:02 +0100, osobnik ukrywajacy sie
pod pseudonimem "Zirak\(aka dip\)" <z...@g...pl> w wiadomosci
<bpku8n$97r$1@inews.gazeta.pl> napisal/a:
>Male firmy sa ok, ale pokaz mi kogos kto chcialby w nich pracowac? Zawsze
>przeciez lepiej w wiekszej - w malej szef bedzie mial zly dzien i nic nie
>podskoczyc...
W duzej jestes trybikiem, 10 zwolnionych w te czy wewte nie robi
roznicy ;P Czasem mniejszy moze wiecej niz duzy i wykosic duzego z
rynku.
>Zeby sie posmiac? ;)
Owszem tez, bo nie mozna plakac ciagle nad upadkiem edukacji w Polsce.
Najbardziej smieszny blad to taki, gdzie osoba pisze w LM o
dokladnosci a nazwe ostatniego pracodawcy (ktory miesci sie w tym
samym budynku!) pisze z bledem.
>No i co na slub tez tak bys poszedl? Albo przyja klienta na wazna rozmowe w
>kapciach - to tak jest przyjete w firmie?
Z mojej dzialki, klientow nie spotykam w firmie (w zasadzie nie maja
prawa wejsc do firmy), co wiecej spotkania z klientami sa w strojach
dowolnych, jak komu wygodniej.
>Dla obu stron rozmowa o prace jest wielka niewiadomo, wiec trzymaja sie
>regol - a jedna z nich mowi, garnitur prosze zalozyc.
To ja sie staram o prace u siebie czy kandydat ? Wystarczy jak bede
schludnie ubrany. Przy okazji kandydat dowie sie, ze nie musi biegac
caly dzien pod krawatem.
Przemek
-
17. Data: 2003-11-21 13:26:48
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "Peter 'Mikolaj' Mikolajski" <m...@c...spamers.are.stupid>
Ke'dem guerfel "Zirak\(aka dip\)" <z...@g...pl> ihn
news:bpku8n$97r$1@inews.gazeta.pl: takh oblivyn ihn aa'kua
pl.praca.dyskusje
> Male firmy sa ok, ale pokaz mi kogos kto chcialby w nich
> pracowac?
Kwestia branży, doświadczenia, chęci etc.
> Zawsze przeciez lepiej w wiekszej - w malej szef bedzie mial
> zly dzien i nic nie podskoczyc...
W dużej szef też może mieć zły dzień i też nic nie podskoczysz.
>> Czytają, czytają...
> Zeby sie posmiac? ;)
Również. Nie zmienia to faktu, że jeżeli stanowisko jest dla osoby
kreatywnej, to LM sporo o niej może powiedzieć.
>> głowie, bo nie mając specjalnej znów wiedzy chcą dostawać dużo
>> większą pensję tylko dlatego, że skończyli przysłowiowe SGH.
> Az dlatego... Przeciez takich gosci znowu nie ma az tak wielu i
> jak tylko dlugo szukaja to zawsze cos znajda...
Nie, _tylko_ dlatego. Wypowiadali się ludzie z dużych koncernów,
dla których niepojęte były wymagania osób aplikujących na niskie
stanowiska. Była to dla nich często pierwsza poważniejsza praca, a
wymagania finansowe, jak dla osoby z kilkuletnim doświadczeniem w
branży. Na pytania, skąd np. chęć otrzymywania 3500 PLN netto plus
różne bonusy, padał żelazny argument "bo skończyłem SGH".
Kadra stwierdzała wprost, że jeżeli na najniższe stanowisko ma
przyjąć gościa prosto po studiach i go kształcić, to nie ma mowy,
żeby przyjęli takiego "po SGH". Znacznie szybciej zostanie tam
przyjęty ktoś z "prowincji", który nie będzie miał kosmicznych
wymagań finansowych (kosmicznych, bo normą na to stanowisko było
wówczas 2500 PLN netto) i będzie zapieprzał mając motywację...
IIRC to było o tym jakiś rok czy dwa temu w dodatku "Praca" GW.
>> wydawało mi się, że nie szata zdobi człowieka i wystarczy być
>> ubranym kulturalnie, schludnie i czysto...
>
> No i co na slub tez tak bys poszedl?
Ubrany kulturalnie, schludnie i czysto? Oczywiście...
> Albo przyja klienta na wazna rozmowe w kapciach - to tak jest
> przyjete w firmie?
Jeżeli firma przyjęła, że na moim stanowisku mam się ubierać w
kapcie (AFAIR A. Andersen miał ścisłe reguły dotyczące ubioru), to
owszem, tak będę przyjmował klientów.
> Dla obu stron rozmowa o prace jest wielka niewiadomo, wiec
> trzymaja sie regol - a jedna z nich mowi, garnitur prosze
> zalozyc.
Będąc aplikującym. Jeżeli to będzie środek lata i 30°C w cieniu,
to katowanie siebie i kogoś garniturem może być również nie na
miejscu. Ja bym przyjmował gościa w koszuli z marynarką na fotelu.
--
Peter 'Mikolaj' Mikolajski <> ICQ: 55031994 / GG: 2259986
"I find your lack of faith disturbing" (LV @ ANH)
"Prawdziwa sztuka obroni się sama... ale nie przede mną"
(kabaret Potem - Wiosenna pieśń radości)
-
18. Data: 2003-11-21 13:32:08
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
Użytkownik "Zirak(aka dip)" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bpkvd1$d8v$1@inews.gazeta.pl...
> Michał Papis wrote:
> >>> 8. Wyjatkowym nietaktem jest umowienie na rozmowe
> >>> jeden-po-drugim dwoch osob, ktorych CV rozni sie
> >>> tylko imieniem, nazwiskiem, adresem i numerem telefonu
> >>> (miasto, uczelnia, wydzial, rok ukonczenia studiow takie
> >>> same). Wszyscy wiedza, ze powinno wystarczyc byle
> >>> jakie, sztampowe CV i nie ma zadnej potrzeby wkladac
> >>> w nie jakiejkolwiek inicjatywy - lepiej wykorzystac ja
> >>> np. w pubie.
> >>
> >> Bzdury, miales tak? Zreszta to najlepiej swiadczy od podejsciu do
procesu
> >> rekrutacji. Jak by Ci zalezalo, mozesz spotkania ustalic na
przemiennie,
> no
> >> ale wtedy trzeba sie wysilic...
> >
> > Ja tak mialem.Zeby bylo smieszniej to byl kolega z grupy.
> > Nawet zadazylismy porozmawiac na temat krotkiego zadania które nalezalo
> > wykonac miedzy rozmowami (test z jezykow i rozmowa kwalfikacyjna)
>
> No ale CV i LM roznily sie czyms wiecej niz tylko nazwiskami?
> F.
Zeby nie bylo niejasnosci - nic, co napisalem, nie jest wyssane z palca.
Spotkalem sie z tym osobiscie dwukrotnie podczas prowadzenia rekrutacji.
CV/LM roznily sie TYLKO nazwiskiem, imieniem i adresem.
I wcale nie byly standardowym CV z Worda - po prostu "sciagali" od siebie
;-)
Tak wiec nie sa to bzdury!
PiotrG
>
>
-
19. Data: 2003-11-21 15:22:55
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl>
> Male firmy sa ok, ale pokaz mi kogos kto chcialby w nich pracowac? Zawsze
> przeciez lepiej w wiekszej - w malej szef bedzie mial zly dzien i nic nie
> podskoczyc...
Ja pracuje, i nadal chce (firma moze nie mala - 50osob, ale tez nie duza)
;-)
Uwazam, ze w malej firmie jest duuuzo wiecej miejsca na inwencje i nowosci.
Ponadto duzo moze od Ciebie zalezec. No i ciagle cos sie dzieje, wiec sie
nie
zanudzisz (jak np. moj kumpel w banku - wali fuchy w godzinach pracy, bo nie
moze z nudow wytrzymac).
IMHO praca w malej firmie jest o niebo lepsza, niz praca w duzym molochu.
>
> >> A kto czyta listy motywacyjne? Ja nie spotkalem...
> >
> > Czytają, czytają...
>
> Zeby sie posmiac? ;)
Ja zawsze czytam.
I nie dla smiechu - sposob napisania LM b. duzo mowi o kandydacie.
> >> ???? Srednia malo znaczy, liczy sie uczelnia.
> >
> > Liczą się umiejętności. Nie tak dawno pracodawcy mówili, że osoby
> > po tzw. renomowanych uczelniach mają poprzewracane w głowie, bo
> > nie mając specjalnej znów wiedzy chcą dostawać dużo większą pensję
> > tylko dlatego, że skończyli przysłowiowe SGH.
>
> Az dlatego... Przeciez takich gosci znowu nie ma az tak wielu i jak tylko
> dlugo szukaja to zawsze cos znajda...
;-) Nie rozumiesz. Tu nie jest wazna srednia - wazne jest to, jak kandydat
reaguje na takie pytanie i jak potrafi przedstawic swoje osiagniecia i/lub
niepowodzenia.
W dzisiejszych czasach malo gdzie mozna pracowac spokojnie i bez stresu.
Zwykle jest to mlyn (i to tygrysy lubia najbardziej), i sposob reakcji
kandydata na sytuacje stresogenne ma nie mniejsze znaczenie od jego
merytoryki.
> >> Skoro jest to spotkanie oficjalne, na ktore zwyklo sie ubierac
> >> oficjalnie nie wiedzie powodu by jedna strona (majaca przewage)
> >> miala ubierac sie inaczej.
> >
> > Czyli facet chodzący w pracy w dżinsach i koszuli ma się przebrać
> > w garnitur, bo akurat tego dnia ma rozmowy? Zawsze wydawało mi
> > się, że nie szata zdobi człowieka i wystarczy być ubranym
> > kulturalnie, schludnie i czysto...
>
> No i co na slub tez tak bys poszedl? Albo przyja klienta na wazna rozmowe
w
> kapciach - to tak jest przyjete w firmie?
> Dla obu stron rozmowa o prace jest wielka niewiadomo, wiec trzymaja sie
> regol - a jedna z nich mowi, garnitur prosze zalozyc.
Znam ludzi (powaznych), ktorzy na slub nie zalozyli garnituru.
A co do regul - nie znam takiej reguly, ktora mowi o garniturze podczas
rekrutacji (choc zwykle go zakladam na takie okolicznosci).
Pamietaj, ze to firma, a nie slub brata. W firmie obowiazuja przede
wszystkim reguly, ktore zostaly w niej ustalone. Jesli Ci sie nie podoba,
szukasz pracy dalej. Mamy przeciez wolnosc i nikt Ci nie kaze.
A jesli MUSISZ znalezc prace, bo np. nie masz na papu, to przestan
zwracac uwage na pierdoly.
To ty szukasz pracy, a nie praca ciebie. Pamietaj!
Chyba, ze jestes wysokiej klasy specjalista, ale z tresci Twojego postu
wnioskuje, ze niestety nie.
PiotrG
-
20. Data: 2003-11-21 15:47:57
Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
> Kawalek zrobionego kiedys cokolwieka nie swiadczy, ze sie to umie.
> Moglo sie to dostac np. od kolegi.
> Jak sie zrobi probke na nowy temat (najlepiej na miejscu - w firmie),
> to wiadomo:
> - czy kandydat w ogole to umie;
> - jak do tego podchodzi;
> - jak sobie radzi z nowym;
> - jak pracuje w stresie;
> i wiele innych.
Za darmo?
Napiszę tak: moje dotychczasowe doświadczenie wskazuje na to, że firmy,
które poważnie traktują rekrutację, które płacą za okres próbny, czy też za
próbną pracę, także później pięknie się wywiązują z obowiązków wobec
pracownika, i ogólnie są jakoś lepiej zorganizowane. I szanują czas zarówno
pracowników jak i swój (tu mam na myśli menagerów).
Natomiast z firmami oczekującymi, że coś na początku zrobi się im za darmo,
później bywają problemy.
Ale to moje prywatne, zatem subiektywne, doświadczenie.
Asmira