Sytuacja:

Ciezarna (4 miesiac ciazy) pracuje na stanowisku przedstawiciela
handlowego.

Zostala poinformowana, ze pewnego dnia bedzie musiala dzien pracy
spedzic z przelozonym i dodatkowym obserwatorem z firmy (trenerem). Z
jednej strony sytuacja normalna (w branzy zdarzaja sie takie sesje), z
drugiej - dobra okazja dla pracodawcy (w postaci przelozonego) do
wreczenia wypowiedzenia przy swiadku (trenerze).

Jak zareagowac, na taka sytuacje? Mozna prewencyjnie isc na chorobowe,
ale to oznacza pogorszenie stosunkow z pracodawca, ktory do tej pory
sygnalizowal, ze liczy na kilkumiesieczna wspolprace w trakcie ciazy,
i w zwiazku z tym gorsza opinie po powrocie do pracy.

Moznaby przywiezc zwolnienie w kieszeni, ale go nie okazywac do
momentu (ewentualnego) otrzymania wypowiedzenia - ale ten punkt ma
slabosc taki, ze (przy swiadkach) pracownik pracuje w czasie choroby,
czym dziala na szkode pracodawcy...

Jakas inna metoda, ktora pozwoli uchronic sie przed zwolnieniem, bez
_prewencyjnego_ chorobowego?

Dla dociekliwych obroncow praw pracodawcow - zwolnienie byloby
uzasadnione i bylo sugerowane przez lekarza, ale poki co nie byl ten
wariant forsowany, pod warunkiem dobrego samopoczucia i czestego
kontrolowania stanu zdrowia, co pracownik zaakcpetowal na wlasny koszt
i ryzyko.

Pozdrawiam
Wwieslaw