eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak odpowiadacie na "trudne pytania"??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 31. Data: 2006-09-28 12:23:07
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Qlfon <r...@X...pl>

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:451ba6d9$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:
    >
    >>> Jeżeli na głupie i bezczelne pytania odpowiesz tak, aby czuć się
    >>> potem dobrze z sobą samym, to prawdopodobnie "narazisz" się
    >>> rekruterowi i odwali Cię bez względu na całą pozostałą treść
    >>> aplikacji, ze zwykłej, prymitywnej niechęci.
    >> Czyli dla wlasnego dobrego samopoczucie niewiele ryzykuje odpowiadajac
    >> "glupio" na glupie pyatnie.
    > Nie całkiem to miałem na myśli.
    > Można wprawdzie przyjąć, że głupie pytanie zasługuje na głupią
    > odpowiedź, choć osobiście uważam, że nie zasługuje na żadną lub co
    > najwyżej wymijającą.

    Jak znam zycie beda drazyc, tak jak mnie ost morduja pyt."Dlaczego Pan
    odszedl z poprzedniej firmy?" I odp "Z powodow osobistych" wyraznie im
    nie pasuje. Biora mnie za wariata co to odszedl z firmy, ktora znana
    jest z tego ze dobrze placi. Niestety nie jest znana z innych stron:)
    >>> I na koniec - czy Ty jesteś pewien, ze przyjąłęś właściwą strategię
    >>> poszukiwania pracy?
    >> Mozesz rozwinac?
    > Spójrz przeglądowo choćby na tę grupę. Często piszą tu z prośbami o
    > różnego rodzaju porady osoby poszukujące pracy. Ale nie tylko to ich
    > łączy. Zauważ, że oni prawie wszyscy (takie mam wrażenie) poszukują
    > pracy z ogłoszeń, smarują i rozsyłają dziesiątki CV i LM i - co
    > najważniejsze - praca kojarzy im się wyłącznie z zatrudnieniem w tzw.
    > "FIRMIE". Pod tym terminem-kluczem rozumieją oczywiście wyłącznie
    > prywatne przedsiębiorstwo lub przedsiębiorstewko. W ogóle nie przychodzi
    > im do głowy, że można pracować gdzie indziej.

    Chyba nie potrafie robic nic innego co pozwoliloby mi jakos zarobic
    przynajmniej podobne $$. Zrobilem sobie spec kurs do fajniejszej roboty,
    ale co z tego jak w tej "nowej" brazny min. wymog to 6 mies na tym
    stanowisku. I kolko sie zamyka. Nie mam juz ochoty robic nast. szkolen
    bo zaczyna sie to robic bez sensowna syt.

    > Siedzi więc taki firmoid, czyta setki ogłoszeń prasowych, grzebie w
    > jobpilotach, rozsyła przygotowywane godzinami papierki z których
    > większość ląduje w koszu bez czytania, a potem oczekuje, że mu jakiś
    > łaskawca zaproponuje - uwaga! następny termin-klucz - ROZMOWĘ
    > KWALIFIKACYJNĄ.
    > Potem daje się przemaglować jakiemuś rekruterowi czy właścicielowi i
    > niecierpliwie czeka na ciąg dalszy. Ten najczęściej, rzecz jasna, nie
    > następuje, ale olany firmoid niczego sie nie uczy, pojęczy na necie i
    > dalej robi to samo.
    No to masz chyba racje, ja przynajmniej nie wyciagam jakis
    konstruktywnych wnioskow oprocz tego, ze gdy pisze na stanowiska,
    ktorych rekrutacja jest prowadzona przez firme np. z UK to mam
    przynajmniej telefon w ciagu 48 godzin i wstepna rozmowa jest
    telefoniczna. To juz cos, przynajmniej wiem, ze ktos do tego zajrzal. W
    przyp. "polskich" firm takiej pewnosci juz dawno nie mam. A pisanie na
    zasadzie "moze potrzebuja REPA w firmie X" to tylko strata czasu.

    > Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    > załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    > nadziei, że wreszcie się uda?

    Do tej pory udawalo sie calkiem szybko. paradoksalnie teraz gdy mam
    duuuzo wiecej dosw. i umiejetnosci jest duuuzo trudniej.
    --
    Qlfon


  • 32. Data: 2006-09-28 12:30:13
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Thu, 28 Sep 2006 09:56:48 +0200, użyszkodnik "fotech"
    <w...@p...onet.pl> napisał:

    > > konieczność chodzenia w garniaku +0.7k
    > a za koniecznosc chodzenia w kitlu białym ile liczysz?

    obojętne, i w jednym i w drugim czuje się nienaturalnie więc stawka ta
    sama





    --
    futszaK
    601061867
    Tylko Pan Giertych może przed Wami chodzić na kolanach Bracia Kaczyńscy,
    a i tak będzie wyższy niż Wy (c)Andrew Lepper :P


  • 33. Data: 2006-09-28 12:30:15
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Dzięki temu od roku nie bawię się w dokładną selekcję firm podczas
    >> tworzenia dokumentów, bo po prostu szkoda czasu (dodanie i wysłanie
    >> oferty to max 3 minuty). Dokładnie oceniam firmę dopiero wtedy, jak już
    >> się odezwie.
    >
    > A ze tak zapytam: jaka jest skutecznosci tej metody? Listy motywacyjne tez
    > pisze makro:)

    Jest kilkanaście szablonów listów motywacyjnych, gdzie w odpowiednie pola
    wstawione są znaczniki, np. [nazwa_firmy]. Makro odpala sobie
    Word.Application i przetwarza te szablony w gotowe listy.

    Aczkolwiek tekst tych szablonów, jak i wybór właściwego do danej oferty,
    jest mojego "człowieczego" autorstwa.


  • 34. Data: 2006-09-28 13:47:56
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "fotech" <w...@p...onet.pl>

    > > > konieczność chodzenia w garniaku +0.7k
    > > a za koniecznosc chodzenia w kitlu białym ile liczysz?
    >
    > obojętne, i w jednym i w drugim czuje się nienaturalnie więc stawka ta
    > sama

    kim jestes z zawodu, i jakie ubranie do pracy jest dla Ciebie naturalne?
    Wojtek


  • 35. Data: 2006-09-28 14:14:04
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: futszaK <f...@p...pl>

    Thu, 28 Sep 2006 15:47:56 +0200, użyszkodnik "fotech"
    <w...@p...onet.pl> napisał:

    > > > > konieczność chodzenia w garniaku +0.7k
    > > > a za koniecznosc chodzenia w kitlu białym ile liczysz?
    > > obojętne, i w jednym i w drugim czuje się nienaturalnie więc stawka ta
    > > sama
    > kim jestes z zawodu, i jakie ubranie do pracy jest dla Ciebie naturalne?
    > Wojtek

    na dzień dzisiejszy jestem z zawodu właścicielem (administratorem,
    projektantem, działem utrzymania sieci, działem uzgodnień, działem
    obsługi klienta, działem windykacji) sieci dostarczającej Internet na
    wiochach

    Ubieram się w co popadnie i to jest dla mnie naturalne





    --
    futszaK
    601061867
    Tylko Pan Giertych może przed Wami chodzić na kolanach Bracia Kaczyńscy,
    a i tak będzie wyższy niż Wy (c)Andrew Lepper :P


  • 36. Data: 2006-09-28 16:32:35
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: Piotr Przewłocki <p...@a...pl>

    Kris napisał(a):

    > Ile chcialby Pan zarabiac?

    Tyle, by spokojnie utrzymać żonę i dziecko oraz samochod i by na piwo
    dla mnie wystarczyło.

    > Kto jest dla Pana autorytetem?

    W dzisiejszych czasach pojęcie "autorytet" mocno się zdewaluowało.
    W tej sytuacji stawiam na Arcybiadesa.

    > Co chcialby Pan robic za 5 lat??

    Siedzieć na pańskim miejscu.

    > Jak widzi Pan swoja kariere w naszej firmie??

    Już odpowiedziałem.

    Pitt


  • 37. Data: 2006-09-28 18:06:48
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Kris" <k...@p...onet.pl>



    >
    > Spójrz przeglądowo choćby na tę grupę. Często piszą tu z prośbami o
    > różnego rodzaju porady osoby poszukujące pracy. Ale nie tylko to ich
    > łączy. Zauważ, że oni prawie wszyscy (takie mam wrażenie) poszukują pracy
    > z ogłoszeń, smarują i rozsyłają dziesiątki CV i LM i - co najważniejsze -
    > praca kojarzy im się wyłącznie z zatrudnieniem w tzw. "FIRMIE". Pod tym
    > terminem-kluczem rozumieją oczywiście wyłącznie prywatne przedsiębiorstwo
    > lub przedsiębiorstewko. W ogóle nie przychodzi im do głowy, że można
    > pracować gdzie indziej.


    jesli mozesz to napisz co masz na mysli piszac "gdzies indziej"


    > Siedzi więc taki firmoid, czyta setki ogłoszeń prasowych, grzebie w
    > jobpilotach, rozsyła przygotowywane godzinami papierki z których większość
    > ląduje w koszu bez czytania, a potem oczekuje, że mu jakiś łaskawca
    > zaproponuje - uwaga! następny termin-klucz - ROZMOWĘ KWALIFIKACYJNĄ.

    czy masz jakas konkretna rade w tej sytuacji



    > Potem daje się przemaglować jakiemuś rekruterowi czy właścicielowi i
    > niecierpliwie czeka na ciąg dalszy. Ten najczęściej, rzecz jasna, nie
    > następuje, ale olany firmoid niczego sie nie uczy, pojęczy na necie i
    > dalej robi to samo.
    > Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    > załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    > nadziei, że wreszcie się uda?

    masz racje wiekszosc szuka pracy w w/w sposob
    mozna nie miotac sie w tlumie jak to ladnie okresliles
    ale czy masz cos konkretnego na mysli


    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Jotte
    >
    > PS. Wiem, że uogólniam, z pewnością są wyjątki. Służą one do potwierdzania
    > reguł. ;)


    pozdrowionka
    >



  • 38. Data: 2006-09-28 18:52:37
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:efh2ni$rep$1@news.onet.pl Kris
    <k...@p...onet.pl> pisze:

    >> W ogóle nie
    >> przychodzi im do głowy, że można pracować gdzie indziej.
    > jesli mozesz to napisz co masz na mysli piszac "gdzies indziej"
    Np. administracja publiczna, urzędy państwowe, organizacje i struktury
    samorządowe, organizacje non-profit (np. fundacje, stowarzyszenia),
    szkolnictwo itd.

    >> Siedzi więc taki firmoid, czyta setki ogłoszeń prasowych, grzebie w
    >> jobpilotach, rozsyła przygotowywane godzinami papierki z których
    >> większość ląduje w koszu bez czytania, a potem oczekuje, że mu jakiś
    >> łaskawca zaproponuje - uwaga! następny termin-klucz - ROZMOWĘ
    >> KWALIFIKACYJNĄ.
    > czy masz jakas konkretna rade w tej sytuacji
    Czy to jest pytanie? Jeśli tak, to muszę odpowiedzieć pytaniem - radę na co?

    >> Potem daje się przemaglować jakiemuś rekruterowi czy właścicielowi i
    >> niecierpliwie czeka na ciąg dalszy. Ten najczęściej, rzecz jasna, nie
    >> następuje, ale olany firmoid niczego sie nie uczy, pojęczy na necie i
    >> dalej robi to samo.
    >> Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    >> załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    >> nadziei, że wreszcie się uda?
    > masz racje wiekszosc szuka pracy w w/w sposob
    W każdym razie sądząc po tej grupie i paru różnych forach, na które kiedyś
    zaglądałem. Choć z drugiej strony biorę pod uwagę, że my - użytkownicy
    takich wirtualnych miejsc nie stanowimy grupy reprezentatywnej w odniesieniu
    do społeczeństwa, a wręcz przeciwnie.

    > mozna nie miotac sie w tlumie jak to ladnie okresliles
    > ale czy masz cos konkretnego na mysli
    Czy to jest pytanie? Jeśli tak, to odpowiedź brzmi - owszem, zazwyczaj mam
    coś konkretnego na myśli.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 39. Data: 2006-09-28 19:33:39
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Kris" <k...@p...onet.pl>

    piszesz ze wiekszosc szuka pracy przez rozsylanie LM i CV przez siec i czeka
    na odpowiedz


    z tego co slyszalem skutecznosc takiego poszukiwania pracy to zaledwie 3 %
    pytalem zatem o rade na inna metode poszukiwania pracy ktora bys polecil

    p.s administracja publiczna, urzedy, organizacje, szkolnictwo to tez w
    zasadzie FIRMY tylko czasami rzadzace sie troche innymi prawami do ktorych
    dostac sie przypuszczalnie jest czasami znacznie trudniej anizeli do
    "normalnych firm" (to tylko moja subiektywna opinia- moge sie mylic) nie
    wspomne tu o zarobkach np w szkolnictwie (fakt ze pracuje sie 16 h /tydz ale
    zarobi sie jako stazysta 800 PLN i wez sie za to utrzymaj)



    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:efh5m3$u3e$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:efh2ni$rep$1@news.onet.pl Kris
    > <k...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >>> W ogóle nie
    >>> przychodzi im do głowy, że można pracować gdzie indziej.
    >> jesli mozesz to napisz co masz na mysli piszac "gdzies indziej"
    > Np. administracja publiczna, urzędy państwowe, organizacje i struktury
    > samorządowe, organizacje non-profit (np. fundacje, stowarzyszenia),
    > szkolnictwo itd.
    >
    >>> Siedzi więc taki firmoid, czyta setki ogłoszeń prasowych, grzebie w
    >>> jobpilotach, rozsyła przygotowywane godzinami papierki z których
    >>> większość ląduje w koszu bez czytania, a potem oczekuje, że mu jakiś
    >>> łaskawca zaproponuje - uwaga! następny termin-klucz - ROZMOWĘ
    >>> KWALIFIKACYJNĄ.
    >> czy masz jakas konkretna rade w tej sytuacji
    > Czy to jest pytanie? Jeśli tak, to muszę odpowiedzieć pytaniem - radę na
    > co?
    >
    >>> Potem daje się przemaglować jakiemuś rekruterowi czy właścicielowi i
    >>> niecierpliwie czeka na ciąg dalszy. Ten najczęściej, rzecz jasna, nie
    >>> następuje, ale olany firmoid niczego sie nie uczy, pojęczy na necie i
    >>> dalej robi to samo.
    >>> Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    >>> załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    >>> nadziei, że wreszcie się uda?
    >> masz racje wiekszosc szuka pracy w w/w sposob
    > W każdym razie sądząc po tej grupie i paru różnych forach, na które kiedyś
    > zaglądałem. Choć z drugiej strony biorę pod uwagę, że my - użytkownicy
    > takich wirtualnych miejsc nie stanowimy grupy reprezentatywnej w
    > odniesieniu do społeczeństwa, a wręcz przeciwnie.
    >
    >> mozna nie miotac sie w tlumie jak to ladnie okresliles
    >> ale czy masz cos konkretnego na mysli
    > Czy to jest pytanie? Jeśli tak, to odpowiedź brzmi - owszem, zazwyczaj mam
    > coś konkretnego na myśli.
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Jotte



  • 40. Data: 2006-09-28 19:40:17
    Temat: Re: Jak odpowiadacie na "trudne pytania"??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:451bbe4a$1@news.home.net.pl Qlfon <r...@X...pl> pisze:

    >> Można wprawdzie przyjąć, że głupie pytanie zasługuje na głupią odpowiedź,
    >> choć osobiście uważam, że nie zasługuje na żadną lub co najwyżej
    >> wymijającą.
    > Jak znam zycie beda drazyc, tak jak mnie ost morduja pyt."Dlaczego Pan
    > odszedl z poprzedniej firmy?"
    Z ciekawości - a skąd mieliby wiedzieć, że odszedłeś, a nie np. że Cię
    zwolniono?

    > I odp "Z powodow osobistych" wyraznie im nie pasuje.
    IMO również to nie jest dobra odpowiedź. Niby jej udzielasz, ale jest ona
    niekonkretna, jakbyś chciał uniknąć niewygodnej odpowiedzi, ale się z tym
    zdradzasz.
    Męska odpowiedź brzmi (zakładam, że faktycznie odszedłeś sam) - to moja
    sprawa, nie mam zamiaru o tym rozmawiać.
    I powrót do tematyki związanej z ewentualnym zatrudnieniem w firmie do
    której własnie aplikujesz.

    > Chyba nie potrafie robic nic innego co pozwoliloby mi jakos zarobic
    > przynajmniej podobne $$.
    Przecież pisałeś, że jesteś psychologiem?

    > A pisanie na zasadzie "moze potrzebuja REPA w firmie X" to tylko strata
    > czasu.
    Naprawdę kręci Cię bycie repem?

    >> Nie twierdzę, że za którymśtam razem uda się któremuś jakąś robotę
    >> załapać, ale czy to sensowne miotać się w tłumie robiących to samo w
    >> nadziei, że wreszcie się uda?
    > Do tej pory udawalo sie calkiem szybko. paradoksalnie teraz gdy mam duuuzo
    > wiecej dosw. i umiejetnosci jest duuuzo trudniej.
    Bo ja wiem, czy to paradoks? Może w dziedzinie farmaceutyków zapotrzebowanie
    tego typu - dośc w końcu siermiężną - dystrybucję ustaje?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1