Witam.
Wszystko wskazuje na to, że ostatnio Fortuna uśmiechnęła się do mnie, co
zaowocowało kilkoma odpowedziami na wysłane aplikacje.
Mam jednak pytanie do "szefów-wszystkich-szefów" ;)

Zoastałem zaproszony na rozmowę do siedziby agencji z informacją, iż w
rozmowie weźmie udział więcej niż jedna osoba. Zakładam, że ktoś będzie
oceniał mnie merytorycznie, ktoś badał znajomość języka a jeszcze ktoś wyda
ogólną opinią - np. czy mój profil psychologiczny pasuje do stanowiska. A
może się mylę...? I jest to normalna praktyka...

W każdym razie na co powinienem być specjalnie wyczulony? Jakieś triki
psychologiczne? Pułapki? Typowe zachowanie? A może jeszcze coś...?

W każdy razie za wszelkie rady i sugestie będę wdzięczny. Dojrzałem do
zmiany pracy a ogłoszenie, na które aplikowałem brzmiało naprawdę
interesująco. Szkopuł w tym, że do tej pory wszelkie rozmowy (a było ich
raptem kilka) odbywały się w siedzibach firm, i prowadzone były przez
HR-owców zatrudnionych na etat.

Pozdrawiam.