-
31. Data: 2004-09-10 09:34:38
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: Daniel <d-wasyl@NO_SPAM.gazeta.pl>
Noe patzr na innych rób swoje. Jeżeli jesteś twarda to dojdziesz do
końca i taka jest prawda. Życzę powodzenia i wytwałości
-
32. Data: 2004-09-10 09:42:24
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: Sebastian Celejewski <s...@w...pl>
Tomasz Sapalski wrote:
[...]
> Zamiast studiów lepiej zrobić certyfikaty CISCO albo SUN-a.
[...]
Czy mógłbyś wyjaśnić, na czym to polega?
Sebastian Ce
-
33. Data: 2004-09-10 09:42:30
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: Daniel <d-wasyl@NO_SPAM.gazeta.pl>
Stanislaw Chmielarz napisał(a):
> In article <chrjds$4nl$1@nemesis.news.tpi.pl> "Tomasz Sapalski"
<t...@w...pl> writes:
>
>>From: "Tomasz Sapalski" <t...@w...pl>
>>Subject: Re: Informatyk - kobieta
>>Date: Fri, 10 Sep 2004 08:56:52 +0200
>
>
>>Akurat jestem programistą, więc z tej perspektywy piszę. Pewnie admini
>>mogliby się wyrazić na temat przydatności "linuxa w wersji użytkownika", czy
>>Novella. Wg mnie to też zaledwie początek początku. Szczególnie w czasach,
>>gdy w centrach handlowych większych miast instaluje się bezprzewodowe sieci
>>z dostępem do internetu. No na Novellu to to nie stoi.
>
>
> Jak juz wdalismy sie w szczegoly to z merytorycznego punktu widzenia nie ma
> "sieci na Novellu". Firma Novell sprzedaje produkt NetWare, ktory jest
> serwerem pewnych uslug sieciowych ale siec moze istniec rownie dobrze i bez
> tego produktu.
>
>
NIe wiem czemu wszyscu identyfkują firmę Novell z jednym produktem.
Wejdzie na stronę novella i zobaczycie ze Novell to nie tylko netware (
według mnie njlepszy system sieciowy jaki powstał ).
-
34. Data: 2004-09-10 10:40:08
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: "Tomasz Sapalski" <t...@w...pl>
> > Zamiast studiów lepiej zrobić certyfikaty CISCO albo SUN-a.
> [...]
>
> Czy mógłbyś wyjaśnić, na czym to polega?
To może na przykładzie SUN-a.
Firma ta prowadzi szkolenia i egzaminy z Javy. W związku z tym, że SUN
wydaje Javę, certyfikat zdania takiego egzaminu oznacza, że nie jest to
jakiś tam certyfikat ukończenia "Szkolenia z Javy" w Pcimiu Dolnym, tylko
prestiżowy i uznawany przez firmy na całym świecie dokument. Jest cała
ścieżka zdawania takich egzaminów, zaczynasz od "SCJP - Sun Certified Java
Programmer", potem możesz zdać na Developera i dalej masz specjalizacje:
Java w bazach danych, aplikacjach internetowych itd. Te certyfiakty o wiele
więcej mówią o Twojej znajomości tematu, niż np. ocena bardzo dobra z
przedmiotu "Java" na studiach. Wiedza do każdego z egzaminów jest bardzo
duża, zazwyczaj przygotowanie się trwa kilka miesięcy. W zależności od tego
w czym chcesz się specjalizować, możesz wybrać różne ścieżki rozwoju.
Egzaminy ze swoich produktów prowadzi wiele firm takich jak Oracle, Borland,
Microsoft.
O to chodziło?
pzdr,
saper
-
35. Data: 2004-09-10 11:51:15
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>
jaspis2 <j...@W...gazeta.pl> napisał(a):
> Witam wszystkich :)
> Mam takie pytanko: jestem kobieta z wyższy wykształceniem (zarządzanie
> finansami), która studiuje wieczorowo informatykę (3 rok na politechnice
> śląskiej). Szukam pracy w celu zdobycia doświadczenia oraz oczywiście
> zarobienia paru złotych. Wg was jakie mam szanse w znalezieniu zatrudnienia
> w branży informatycznej?
> Moja obecna wiedza tyczy głównie programowania (pascal, C, C++, troche
> JavaScript, teraz zaczęłam uczyć się Delphi), win 95/98/ME/2000/XP, linux w
> wersji dla użytkownika. W zamiarze mam przyswojenie sobie Novella -
> administracja oraz zrobienie przynajmniej 1 poziomu w Akademii CISCO.
> Doświadczenie zawodowe to 3 lata w sektorze bankowości.
> Jeżeli ktoś wie gdzie szukać pracy/płatnej praktyki to bardzo proszę o
> wszelakie info. Dziękuję i pozdrawiam :)
>
Czy ten seksista Tomasz 'm' M już sobie poszedł :)?
Twoje zamierzenia są ambitne i wymagają DUŻO godzin wyjeżdżenia na dysku :)
Jezeli chodzi o win 2000 i xp to pamiętaj o service packach, bo w ferworze
"walki" czasem się o nich zapomina. Mam wrażenie, że na admina bez MCSE
możesz mieć problem, a to bardzo kosztowna impreza :( Może na administratora
baz danych - tam dobrze patrzą, jeżeli taki admin zna CISCO, a jeszcze umie
programować zarówno obiektowo, strukturalne i skryptowo. No i do tego umie
pogrzebać w Windows "pod maską" :) No i oczywiście zespoły programistów.
A propos burzy, która się rozpętała w tej dyskusji, to podczas wieloletniej
kariery zawodowej spotkałem wielu INFORMAN-ÓW, z którymi nie chciałbym więcej
razy pracować, a natomiast informatyk, którego najbardziej cenię za wiedzę,
podejście do pracy, sposób rozwiązywania problemów i obycie towarzyskie (bo
prawdziwa informatyka to praca zespołowa), jest kobietą :)
Można wcześnie zaczynać swoją przygodę z informatyką, ale czasem zwłaszcza na
męższyzn to źle działa. Nie bez kozery ukazało się kiedyś ogłoszenia
kancelarii adwokackiej, która poszukiwała informatyka ... zdrowego
psychicznie :))
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
36. Data: 2004-09-10 12:23:29
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: "WWWoman" <e...@h...com>
" Marek" <m...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:chs4fi$qs3$1@inews.gazeta.pl...
> jaspis2 <j...@W...gazeta.pl> napisał(a):
> Czy ten seksista Tomasz 'm' M już sobie poszedł :)?
>
A tam zaraz seksista... prawde pisal.
Sama jestem kobieta, z wyksztalcenia technik informatyk i uwielbiam
komputery. Nie uwazam siebie za informatyka, nie mam problemow z ta maszyna
i tyle :). Moim pierwszym komputerem majac 9 lat bylo ATARI 65 XE, pozniej
Amiga 600 (tak wiem ze 500 lepsza byla :) PC Pentium 166 :) no a pozniej to
juz z gorki. Bylo oczywiscie tez kilka gier telewizyjnych przy okazji. Moja
siostra ma komputer, nawet moja mama ma i podejrzewam ze na internecie smiga
lepiej niz pani jaspis2. Tez jestem przeciewna takim informatykom co to po
20 roku zycia zaczynaja swoja przygode z komputerem bez wzgledu na plec i to
wlasnie probowal przekac "motto".
pozdrawiam
WWWoman
-
37. Data: 2004-09-10 12:27:36
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: "Renegator" <r...@p...onet.pl>
> Widzisz, większość "dobrych", których znam to ludzie, którzy jak ja
> zaczynali w wieku bardzo młodym, komputery z czasem stawały się ich życiem
> (żeby nie użyć słowa manią). A większość ludzi, których znam jako kiepscy to
> takie przypadki, które w pewnym momencie swojego życia zdecydowali się na
> informatykę, bo informatycy "dobrze" zarabiają lub z innego bardziej
> przyziemnego powodu. Tacy właśnie przypadkowi "informatycy" (celowo w
> cudzysłowie) psują opinię i z ich powodu zastanowię się dwa razy zanim na
> pytanie o zawód odpowiem informatyk.
Dość przypadkowo wpadłem na ten wątek ale zaintrygował mnie nieco, więc
dorzucę moje 3 grosze.
Primo: Administrowanie komputerami nie jest zajęciem dla informatyka. to
robota dla "komputerowca", czy też kogoś kto obcował z komputerem od lat
młodzieńczych - jak to ująłeś. Pracowałeś i pracujesz w firmie jako
administrator, a nie jako informatyk.
W naszym kraju _informatykiem_ nazywa się coraz to szerszą grupę ludzi mającą
jakikolwiek kontakt z komputerem. Za chwilę informatykami nazwać będziemy
ludzi piszących teksty w wordzie czy wypłeniających arkusze kalkulacyjne.
Również właśnie i ci maniacy komputerowi często zwani są informatykami...
A to nie jest prawda. Nie można legitymować się tytułem informatyka ciągnąc
kable od cieci po biurze, instalując windowsy, linuxa, bazę danych itd. To
jest praca administracyjna.
A teraz kto może powiedzieć o sobie że jest informatykiem: otóż może tak
powiedzieć tylko ten, kto zajmuje się zawodowo problemami informatycznymi.
Instalacja oprogramowania, edycja plików konfiguracyjnych czy pomoc paniom w
biurze niestety się do tego nie zalicza. Ba, nawet instalacja linuxa. Wiec
co ???
Przykładowo: zamodelowanie systemu kolejkowego dla węzła komunikacyjnego,
optymalizacja algorytmu przetwarzania dużej ilości danych, analiza dyskretnego
sygnału, znalezienie modelu matematycznego dla jakiegoś probelmu
decyzyjnego,.. itd.
Piszę to właśnie z perspektywy informatyka. Takimi problemami się zajmuje
obecnie, oraz kiedy studiowałem _informatykę_ kilka lat temu. Pracowałem
kiedyś w biurze badawczym pewnej firmy o zasięgu globalnym (nazwa na trzy
litery) i zajmowaliśmy się tam właśnie problemami informatycznymi. I tochę
śmiać mi się chcę, jak widzę kiedy jedni ludzie snobują się na wielkich
_informatyków_, sami w rzeczywistości nimi nie będąc. Informatyka ma więcej
wspólnego z matematyką niż z doglądaniem komputerów w firmie. Jeśli nie
potrafisz własnoręcznie zaimplementować algorytmu q-s, albo też nie słyszałeś
o DFT to nie jesteś informatykiem, pomimo że śpisz w pokoju z włączonym
komputerem, _lubisz_ komputery, i nienawidzisz mikrosoft i innych wielkich
tego świata.
Zgodzę się oczywiście z Tobą, że przypadkowi "specjaliści" na stanowisku
administratora sieci (tak IMHO powinieneś się tytułować) to pomyłka, gdyż ich
błąd może doprowadzić do paraliżu całej firmy (stanowią oni tzw. SPOF ;-),
używając żargonu informatycznego - z teorii niezawodności)
> przypadek. I uprzedzając Twoje pytanie, nie nie wiem wszystkiego, właściwie
> to pewnie mniej wiem niż nie wiem, ale ja nie zrobię niczego na "żywym"
> serwerze, jeśli nie będę pewny na 100% że robię dobrze, a Ci "przypadkowi"
> zazwyczaj najpierw robią potem myślą (aby wykazać się szybkością
> działania?). Efekt oczywiście jest opłakany.
tak, prawda to, ale niewiele ma wspólnego z byciem informatykiem.
Skoro Ty nie jesteś informatykiem, nie możesz koleżance doradzać czy też
odradzać czy powinna się zainteresować tym fachem. Możesz natomiast jej
doradzić czy zostać adminem w jakiejś firmie - co już zrobiłeś.
Kobieta informatyk ? - dlaczego nie. Jeśli czytasz to droga koleżanko, to
musisz odpowiedzieć pozytywnie na kilka pytań:
- mam zdolności analityczne
- lubię matematykę
- bardzo lubię matematykę
- potrafię przekształcić pomysł w rozwiązanie
(zdolność do programowania)
- mam 5 lat czasu na cieżką pracę studiowania klasycznych
problemów informatyki, jak również i nowych
technologia nie ma znaczenia (czy będzie to java/.NET/Windows/Linux)
są to rzeczy które przemijają - zmieniają się często.
Uff. Tyle g'woli sprostowania
Pozdrawiam
Renegator
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
38. Data: 2004-09-10 12:29:18
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: Kamil Jarzynowski <a...@o...pl>
Daniel wrote:
>> Jak juz wdalismy sie w szczegoly to z merytorycznego punktu widzenia
>> nie ma "sieci na Novellu". Firma Novell sprzedaje produkt NetWare,
>> ktory jest serwerem pewnych uslug sieciowych ale siec moze istniec
>> rownie dobrze i bez tego produktu.
>>
> NIe wiem czemu wszyscu identyfkują firmę Novell z jednym produktem.
> Wejdzie na stronę novella i zobaczycie ze Novell to nie tylko netware (
> według mnie njlepszy system sieciowy jaki powstał ).
Dlatego, ze to sztandarowy produkt.
Tak samo wszyscy identyfikuja Suna z Java a Microsoft z windowsami.
Albi
-
39. Data: 2004-09-10 12:30:12
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: Kamil Jarzynowski <a...@o...pl>
Tomasz 'motto' Motyliński wrote:
> Dobra napiszę Ci coś. Ja zacząłem pisać w wieku 14 lat, mniej więcej w wieku
> 17 lat napisałem pierwszą poważną aplikację za pieniądze... Gdzieś po drodze
> pojawił się linux... Informatyka pasjonowała mnie, wiedze pożerałem/pożeram
Pierszy program w logo napisalem na antycznych spectrumach na uczelni
jako osmiolatek. Jako 10-latek pisalem maniakalnie gry w basicu.
12 lat - lascal, 14 lat C pod unixy, siec, assembler, pierwsza
rozbudowana gra (RTS), 16 lat C++, 18 lat - java, kolo 19-tki wejscie w
bazy danych i okolice J2EE.
Co z tego? Nie czyni mnie to bardziej boskim programista J2EE niz ktos
kto sie tego nauczyl tego w podobnym okresie bez calego tego tla.
Programowanie to nie lyzwiarstwo. Nowe technologie nie sa takie jak
stare. A pazji nie trzeba miec od urodzenia.
Jestem lepszy niz ludzie ktorzy maja mniejszy talent i gorszy niz ci
ktorzy maja wiekszy.
Jestem lepiej doksztalcony niz ci ktorzy sie gorzej doksztalcili i
gorzej niz ci ktorzy lepiej.
Moje dziecinstwo w tych porownaniach nie ma zadnego znaczenia, nie
opowiadam o nim tez na rozmowach o pracy ;)
> których ja mam (jakoś śpię spokojnie), eksperymentuje z PHP (którego ja
> praktycznie nie znam) i uczy się Perla. On ma szansę na sukces. Ty nie.
> Pojęłaś? Nie marnuj czasu.
Zniechecanie kogos do czegos nowego i ciekawego jest inherentnie zle.
Czlowiek ma takie szanse jaki zapal a ferujac takimi opiniami nie
ostrzega sie tylko utrudnia (przynajmniej osobom podatnym na sugestie).
A niepodatnosc na sugestie nie jest niezbedna do bycia dobrym informatykiem.
Albi
-
40. Data: 2004-09-10 12:33:09
Temat: Re: Informatyk - kobieta
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2004-09-10, Marek <m...@N...gazeta.pl> wrote:
> Twoje zamierzenia są ambitne i wymagają DUŻO godzin wyjeżdżenia na dysku :)
> Jezeli chodzi o win 2000 i xp to pamiętaj o service packach, bo w ferworze
> "walki" czasem się o nich zapomina. Mam wrażenie, że na admina bez MCSE
Ejno, ja przepraszam. Ale jak ktoś zapomina o security patches (niezależnie,
czy to winda, czy uniks, czy jakieś sieciowe urządzenia) to jest dupa nie
admin. Zapomnieć to można o wyłączeniu przekierowania telefonu na portiernię ;)
> możesz mieć problem, a to bardzo kosztowna impreza :( Może na administratora
> baz danych - tam dobrze patrzą, jeżeli taki admin zna CISCO, a jeszcze umie
> programować zarówno obiektowo, strukturalne i skryptowo. No i do tego umie
> pogrzebać w Windows "pod maską" :)
Tyle, że w porządnej firmie liczy się jako ogólne wrażenie, w nieporządnej
oprócz administrowania bazy danych grzebiesz w Cisco (wcześniej się doń
włamawszy, bo hasło zaginęło w pomroce dziejów), programujesz obiektowo,
strukturalnie i skryptowo a do tego grzebiesz w Windows "pod maską".
BTDT[1]. Tzn. teoretycznie pracowałem jako programista PHP, praktycznie
zajmowałem się wszystkim powyżej. No, może prócz grzebania w Windows "pod
maską". Na tym się nie znam i tej wersji trzymać się będę :)
Pozdrawiam
Czesiu
[1] been there, done that
--
http://42.pl/url/813