-
1. Data: 2002-08-04 15:12:16
Temat: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "Wojciech Godynski" <w...@e...szczecin.pl>
Moze to glupio brzmi :)
Ale prosze o odpowiedzi (sensowne)
Pozdrawiam
Wojtek
-
2. Data: 2002-08-04 18:50:18
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "kerberos" <k...@p...fm>
> Moze to glupio brzmi :)
> Ale prosze o odpowiedzi (sensowne)
>
> Pozdrawiam
>
> Wojtek
Przez dwa lata nie pracuja nigdzie, no chyba ze takze dostaja Greencard. Po
dwoch latach, no coz, tutaj spore pole do popisu dla Pan bo moga pracowac
wszedzie gdzie je przyjma. Moja zona na razie nie ma tego dylematu, jeszcze
poltora roku zostalo. Kiedys obilo mi sie o uszy ze ten termin to nie dwa
lata, a rok. Moze ktos wie ktora wersja jest prawdziwa?
pozdr.
-
3. Data: 2002-08-04 21:13:31
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "Slavo" <s...@g...net>
"kerberos" <k...@p...fm> wrote in message
news:aijt1e$14f64q$1@ID-135118.news.dfncis.de...
> Przez dwa lata nie pracuja nigdzie, no chyba ze takze dostaja Greencard.
Po
> dwoch latach, no coz, tutaj spore pole do popisu dla Pan bo moga pracowac
> wszedzie gdzie je przyjma. Moja zona na razie nie ma tego dylematu,
jeszcze
> poltora roku zostalo. Kiedys obilo mi sie o uszy ze ten termin to nie dwa
> lata, a rok. Moze ktos wie ktora wersja jest prawdziwa?
rok, żona znajomego się będzie o takowe zezwolenie starać
pozdrówka,
Slavo
-
4. Data: 2002-08-04 21:19:49
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "kerberos" <k...@p...fm>
> rok, żona znajomego się będzie o takowe zezwolenie starać
>
> pozdrówka,
> Slavo
acha, czyli rok z zezwoleniem, dwa bez
pozdr.
artur
-
5. Data: 2002-08-05 07:40:18
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "GAP" <g...@p...onet.pl>
"kerberos" <k...@p...fm> schrieb im Newsbeitrag
news:aik5po$14shbc$1@ID-135118.news.dfncis.de...
> > rok, żona znajomego się będzie o takowe zezwolenie starać
Spokojnie duużo mniej niż rok - moja zaczęła pracę po 8 miesiącach.
GAP
-
6. Data: 2002-08-05 07:57:48
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "SJ" <s...@N...klub.chip.pl>
> Spokojnie duużo mniej niż rok - moja zaczęła pracę po 8 miesiącach.
> GAP
>
A co trzeba bylo zrobic by skrocic ten czas?
---
Slawek
-
7. Data: 2002-08-05 08:11:35
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "Janet" <j...@v...gate.pl>
"GAP" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:ailab7$dnm$1@news.onet.pl...
>
> "kerberos" <k...@p...fm> schrieb im Newsbeitrag
> news:aik5po$14shbc$1@ID-135118.news.dfncis.de...
> > > rok, żona znajomego się będzie o takowe zezwolenie starać
>
>
> Spokojnie duużo mniej niż rok - moja zaczęła pracę po 8 miesiącach.
> GAP
>
Witam,
Tylko moze ktos napisze jaka prace znalazla i czy jest z niej zadowolona ???
Z tego co wiem to nie jest tez rozowo jak sie slyszy w mediach i wogole.
Czesto bywa ze jedno z dwojaga ( maz albo zona ) maja dobra pracke a drugie
klepie pospolita bide i idzie za tyle ime dadza.
Ja rozwazalem opcje zona w Polsce a ja na kontrakcie ale nie dluzszym niz 2
lata i zjazd do Polski (przyjazdy co 2 tygodnie do Polski - ale jakos nikt
nie byl w stanie tego spelnic).
Jezeli zapytasz sie 10 malzenstw jakie wyjechaly na zachod czy sa zadowolone
to odpowiedzi nie beda jednoznaczne ( z przewaga tych na ..... ).
Wiem to z wlasnego podworka poniewaz mam przyjaciela ktory jest obecnie z
zona na zachodzie i jakos zarabiajac 5 razy tyle niz w Polsce nie jest
zadowolony. Dodatkowo moja siostra siedziala na zachodzie ladnych pare late
i z jej wypowiedzi wynikalo ze osoby z poza granic kraju sa 2 sortem !!! i
nikt sie z nimi nie liczy - no chyba ze bedziesz tam 10 / 20 lat.
Polecam niektore wstawki z filmu PIENIADZE TO NIE WSZYSTKO !!!
CU Janet,
ps.: zycze powodzenia w znalezaniu pracy zycia
-
8. Data: 2002-08-05 08:11:51
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "GAP" <g...@p...onet.pl>
"SJ" <s...@N...klub.chip.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:ailb4h$fo6$1@news.onet.pl...
> > Spokojnie duużo mniej niż rok - moja zaczęła pracę po 8 miesiącach.
> > GAP
> >
> A co trzeba bylo zrobic by skrocic ten czas?
>
>
> ---
> Slawek
>
Proste - wynająć agencję konsultingową, która załatwia wszystko za ciebie.
Nagle wszystkie czasy oczekiwania, jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki, się skracają. Bierzesz paszport i idziesz po odpowiednią pieczątkę.
Trochę kosztuje, ale jak żona pracuje to koszt się szybko zwraca (1-2
miesiące).
GAP
-
9. Data: 2002-08-05 08:43:07
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "Slavo" <slavo-s(nospam)@gmx.net>
"Janet" <j...@v...gate.pl> wrote in message
news:ailbve$nd1$1@news.tpi.pl...
> Tylko moze ktos napisze jaka prace znalazla i czy jest z niej zadowolona
???
> Z tego co wiem to nie jest tez rozowo jak sie slyszy w mediach i wogole.
> Czesto bywa ze jedno z dwojaga ( maz albo zona ) maja dobra pracke a
drugie
> klepie pospolita bide i idzie za tyle ime dadza.
>
> Ja rozwazalem opcje zona w Polsce a ja na kontrakcie ale nie dluzszym niz
2
> lata i zjazd do Polski (przyjazdy co 2 tygodnie do Polski - ale jakos nikt
> nie byl w stanie tego spelnic).
nie rozumiem, znaczy kto miał ten warunek spełnić??? nie mogłeś na dwa lata
jechać i przyjeżdżać co 2 tygodnie???
> Jezeli zapytasz sie 10 malzenstw jakie wyjechaly na zachod czy sa
zadowolone
> to odpowiedzi nie beda jednoznaczne ( z przewaga tych na ..... ).
pewnie tak, ale lepiej zapytaj gdzie im lepiej a nie czy są zadowolone, bo i
jedna i druga lokalizacja ma swoje plusy i minusy
> Wiem to z wlasnego podworka poniewaz mam przyjaciela ktory jest obecnie z
> zona na zachodzie i jakos zarabiajac 5 razy tyle niz w Polsce nie jest
> zadowolony.
ja też siedzę na tzw zachodzie zarabiając 7 razy więcej i też nie jestem
zadowolony (na 100%) bo bym chciał dostawać dobrą kasę , rozwijać się
zawodowo i uczyć języka (oj powoli to idzie ;-))) tak jak tutaj mogę, ale w
PL nie miałem możliwości bo się zwyczajnie nie da! pewnie jednak za parę lat
wrócę do PL (jak się już tego języka wyuczę) i za taką kasę jak tutaj (co
nie byłoby możliwe bez uprzedniego wyjazdu) !
> Dodatkowo moja siostra siedziala na zachodzie ladnych pare late
> i z jej wypowiedzi wynikalo ze osoby z poza granic kraju sa 2 sortem !!! i
hmmm... 2 sort??? to chyba zależy od środowiska i tego co się robi....
> nikt sie z nimi nie liczy - no chyba ze bedziesz tam 10 / 20 lat.
> Polecam niektore wstawki z filmu PIENIADZE TO NIE WSZYSTKO !!!
film znam - które masz na myśli?
--
pozdrówka, Slavo
p.s. przypomniało mi się jedno hasło z tego filmu "piniondze to nie
wszystko ale wszystko bez piniendzy to ch..." - starałem się tu zachować
orginalną pisownie
-
10. Data: 2002-08-05 08:46:07
Temat: Re: Gdzie pracuja zony Greencardowcow?
Od: "SJ" <s...@N...klub.chip.pl>
>
> Tylko moze ktos napisze jaka prace znalazla i czy jest z niej zadowolona
???
> Z tego co wiem to nie jest tez rozowo jak sie slyszy w mediach i wogole.
> Czesto bywa ze jedno z dwojaga ( maz albo zona ) maja dobra pracke a
drugie
> klepie pospolita bide i idzie za tyle ime dadza.
No bez przesady z ta bieda, maz zarabia i nie daje zonie jesc? :)
Moje zdanie (i doswiadczenie) jest takie ze jak ktos w Niemczech pracuje
jako informatyk to zona moze pracowac za tyle za ile dadza albo wogole nie
pracowac.
> Ja rozwazalem opcje zona w Polsce a ja na kontrakcie ale nie dluzszym niz
2
> lata i zjazd do Polski (przyjazdy co 2 tygodnie do Polski - ale jakos nikt
> nie byl w stanie tego spelnic).
Mi sie udalo nawet taka prace zalatwic. Na poczatku bylem na zmiane miesiac
w Polsce i miesiac w Niemczech ale na dluzsza czas to sie nie sprawdzi.
Jesli firma robi dlugie projekty nie wymagajace konsultacji z klientem to
moze i by sie udalo. Ale ja juz w to nie wierze. Teraz siedze w Niemczech,
na szczescie zona tez juz tu jest :)
> Jezeli zapytasz sie 10 malzenstw jakie wyjechaly na zachod czy sa
zadowolone
> to odpowiedzi nie beda jednoznaczne ( z przewaga tych na ..... ).
> Wiem to z wlasnego podworka poniewaz mam przyjaciela ktory jest obecnie z
> zona na zachodzie i jakos zarabiajac 5 razy tyle niz w Polsce nie jest
> zadowolony.
Tak to jest temat rzeka, zazwyczaj zadowolona jest ta polowka z ktorej
powodu nastapil wyjazd, Ta druga polowka jest mniej zadowolona i moze
obrzydzic tez zycie tej pierwszej polowce. Ale ja mysle ze to kwestia
aklimatyzacji i znalezienia satysfakcjonujacej pracy co uwazam ze jest
mozliwe.
>Dodatkowo moja siostra siedziala na zachodzie ladnych pare late
> i z jej wypowiedzi wynikalo ze osoby z poza granic kraju sa 2 sortem !!! i
> nikt sie z nimi nie liczy - no chyba ze bedziesz tam 10 / 20 lat.
Z tym sie kompletnie nie zgodze. Przynajmniej w mojej firmie waznosc
czlowieka ocenia sie wylacznie po kompetencjach. A ze wzledu na moja
nieznajomosc niemieckiego spotkania pracownikow, na poczatku odbywaly sie po
angielsku (tylko ze wzgledu na mnie).
Jesli to nie tajemnica, czym zajmowala sie twoja siostra?
Pozdrawiam,
Slawek