On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Czyli nie masz żadnych statystyk, prawda? Tak sobie wymyśliłeś teorię.
>>> Natomiast obserwacje w wielu firmach, potwierdzają to twierdzenie.
>> Tia. "Obserwacje moje i moich kolegów" :)
>
> No to udowodnij, że teoria jest błędna w inny sposób, niż właśnie taki.

Ok. Twoja teoria zakłada, że znaleźć specjalisty przy nie podawaniu
widełek - nie można. No cóż. Znam kilku dobrych specjalistów
nie-jeleni, którzy dokładnie w taki sposób zostali zatrudnieni
i zadowoleni są. Włączając w to mnie.

Nie. Nie jest to ich pierwsza praca, ani nie byli pod presją.
Teoria obalona.

PS. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie generalizuję. Ja przyjmuję do
wiadomości, że są takie jednostki, dla których taka informacja jest
kluczowa. Jednak NIE uważam ani jednej, ani drugiej strony za jeleni.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Ale w tym przypadku jako pracownik jesteś sprzedawcą. Pracodawca kupuje
>> Twój czas. Ty go sprzedajesz, wyceniasz odpowiednio i albo się
>> dogadujecie, albo nie.
>>
>>> Pomijając już fakt, że nawet kupno/sprzedaż nie zawsze jest powiązana
>>> z pieniędzmi. O wymianie barterowej chyba słyszałeś.
>>
>> Nie rozmawiamy o barterze, tylko umowach o pracę.
>> Tutaj role stron są określone.
>>
>
> Jakie role Ty próbujesz na siłę najpierw ubrać to w schemat kupno -
> sprzedaż w sklepie - a tu jest jednak inaczej.

Tak jak na przetargu, nie jak w sklepie.

> Bo nie da się tak tego przedstawić. Ty uparłeś sie kierować spostrzeżeniem,
> skąd dokąd przepływają pieniądze,

Jak w podręcznikach ekonomii.

> ktoś inny patrzy jednak na to - od strony tego kto daje ogłoszenie.

Jak w przetargu?

> Tak więc jak widać spojrzeń na ten problem może być
> kilka, ale to i tak rynek w końcu wyreguluje, bo tak jak nie ma
> obowiązku dawać widełek płacowych w ofercie, tak tez nie ma obowiązku
> odpowiadania na ogłoszenia, w których takich widełek nie ma.

To co z tymi przetargami? Myślisz, że nie wzbudzają zainteresowania? :>
A może szkoła ogłaszając przetarg na sprzęt komputerowy jest sprzedawcą
o zgrozo! :P

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On Wed, 03 Sep 2008 09:12:03 +0200, Wojciech Malinowski <v...@w...pl>
wrote:

>>> Będzie to trudne w przypadku firmy, która płaci pracownikom mniej niż
>>> inne podobne firmy. Przyjmij więc dla uproszczenia, że firma ta płaci
>>> wszystkim swoim pracownikom więcej niż wynosi średnia w danej branży i
>>> na danym stanowisku.
>>>
>>> Podaj choć jeden sensowny argument, aby ta firma miała się tym faktem
>>> chwalić w ogłoszeniu o poszukiwaniach pracownika.
>>
>> Analogicznie jak w przypadku ogłoszeń typu "kupię-sprzedam". Te, przy
>> których ogłoszeniodawca nie raczy podać ceny, wymagają włożenia
>> dodatkowej pracy tylko po to, by dowiedzieć się, czy w ogóle są warte
>> zainteresowania. Te "bezcenne" aż się proszą: "olej mnie, olej mnie!".
>> Nie są olewane tylko i wyłącznie dlatego, że mniej więcej wszyscy
>> pracodawcy w Polsce lojalnie trzymają się tej idiotycznej maniery.
>
>Jeżeli to takie idiotyczne to podaj choć 1 (słownie: jeden) sensowny
>argument dla takiego pracodawcy dlaczego miałby umieścić stawkę w
>ogłoszeniu.

Podałem.

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Czyli nie masz żadnych statystyk, prawda? Tak sobie wymyśliłeś teorię.
>>>> Natomiast obserwacje w wielu firmach, potwierdzają to twierdzenie.
>>> Tia. "Obserwacje moje i moich kolegów" :)
>> No to udowodnij, że teoria jest błędna w inny sposób, niż właśnie taki.
>
> Ok. Twoja teoria zakłada, że znaleźć specjalisty przy nie podawaniu
> widełek - nie można. No cóż. Znam kilku dobrych specjalistów
> nie-jeleni, którzy dokładnie w taki sposób zostali zatrudnieni
> i zadowoleni są. Włączając w to mnie.

Nie - zakładam, że jest trudno i będzie coraz gorzej. "Nie można", a
"jest trudno" - to jednak różnica. I zakładam, że będzie trudniej, po
tym, jak wiele osób przyzwyczaiło sie do bardziej cywilizowanych metod,
które widzieli na zachodzie.



--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

On 3 Sep 2008 11:25:44 +0200, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:

>> Na tym, że specjalista szanuje swój czas. I chodzenie na rozmowy, na
>> których padają śmieszne kwoty nie ma czasu. Jeśli ktoś znajdzie
>> specjalistę w ten sposób to może być to przypadek, możliwe, że pierwszy
>> raz szuka taki pracy sam, bo np zmienił miejsce zamieszkania, lub
>> cokolwiek. Ale niech zapomni, że utrzyma go dlugo u siebie. Statystyki
>> tu nie są potrzebne - bo takowych nawet nie sposób jest zrobić.
>
>Czyli nie masz żadnych statystyk, prawda? Tak sobie wymyśliłeś teorię.

No i? Ty sobie wymyśliłeś teorię, że brak widełek nie zniechęca do
odpowiadania. Masz coś na jej podparcie? Jakieś statystyki?

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Ale w tym przypadku jako pracownik jesteś sprzedawcą. Pracodawca kupuje
>>> Twój czas. Ty go sprzedajesz, wyceniasz odpowiednio i albo się
>>> dogadujecie, albo nie.
>>>
>>>> Pomijając już fakt, że nawet kupno/sprzedaż nie zawsze jest powiązana
>>>> z pieniędzmi. O wymianie barterowej chyba słyszałeś.
>>> Nie rozmawiamy o barterze, tylko umowach o pracę.
>>> Tutaj role stron są określone.
>>>
>> Jakie role Ty próbujesz na siłę najpierw ubrać to w schemat kupno -
>> sprzedaż w sklepie - a tu jest jednak inaczej.
>
> Tak jak na przetargu, nie jak w sklepie.
>
>> Bo nie da się tak tego przedstawić. Ty uparłeś sie kierować spostrzeżeniem,
>> skąd dokąd przepływają pieniądze,
>
> Jak w podręcznikach ekonomii.

Czyli masz kiepskie podręczniki, jeśli opierają sie tylko na przepływie
pieniędzy.


>> ktoś inny patrzy jednak na to - od strony tego kto daje ogłoszenie.
>
> Jak w przetargu?

Może być jak w przetargu, ale przy przetargu podaje się więcej
informacji niż szukamy jakiegoś pracownika na jakieś stanowisko.
Ale przyrównania takie nie maja i tak do końca sensu. Bo analogie tez
nie są do końca spójne.


--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

On 2008-09-03, Maciej Bojko <m...@g...com> wrote:

[...]

>> Czyli nie masz żadnych statystyk, prawda? Tak sobie wymyśliłeś teorię.
>
> No i? Ty sobie wymyśliłeś teorię, że brak widełek nie zniechęca do
> odpowiadania. Masz coś na jej podparcie? Jakieś statystyki?

Tak. Spadające bezrobocie. :>

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>>> ktoś inny patrzy jednak na to - od strony tego kto daje ogłoszenie.
>>
>> Jak w przetargu?
>
> Może być jak w przetargu, ale przy przetargu podaje się więcej
> informacji niż szukamy jakiegoś pracownika na jakieś stanowisko.

Są i bardziej szczegółowe oferty.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2008-09-03, Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:

[...]

> Nie - zakładam, że jest trudno i będzie coraz gorzej. "Nie można", a
> "jest trudno" - to jednak różnica. I zakładam, że będzie trudniej, po
> tym, jak wiele osób przyzwyczaiło sie do bardziej cywilizowanych metod,
> które widzieli na zachodzie.

"Zachód" to nie tylko UK. Nie we wszystkich krajach na "zachodzie"
stawki są podawane.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 3 Sep 2008 12:31:27 +0200, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:

>>> Czyli nie masz żadnych statystyk, prawda? Tak sobie wymyśliłeś teorię.
>>
>> No i? Ty sobie wymyśliłeś teorię, że brak widełek nie zniechęca do
>> odpowiadania. Masz coś na jej podparcie? Jakieś statystyki?
>
>Tak. Spadające bezrobocie. :>

A przedtem rosnące bezrobocie. A przedtem spadające. A przedtem
rosnące. Itd. A coś na serio?

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry