-
1. Data: 2004-04-08 14:17:29
Temat: DLC - prosba o opinie
Od: "WRO" <b...@w...pl>
Wczoraj bylam na rozmowie o pracę w tej firmie (Distance Learning Center).
Bylo kilka osób, przesłuchiwały nas chyba 2 czy 3 osoby jednocześnie.
Wkrótce mają się skontaktować.
Myślę że wypadłam dobrze. Firma oferuje stanowiska konsultanckie i
menedżerskie. Nikt jednak mi niczego o tej pracy nie opowiedział. Jeżeli
więc znajdzie się jakas życzliwa dusza z obecnych lub byłych pracowników to
poprosze o informacje na temat zakresu obowiązków, zarobków, atmosfery w
pracy itp.
Serdeczności
DW.
-
2. Data: 2004-04-10 12:33:55
Temat: Re: DLC - prosba o opinie
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 4/8/2004 4:17 PM, WRO wrote:
> Wczoraj bylam na rozmowie o pracę w tej firmie (Distance Learning Center).
> Bylo kilka osób, przesłuchiwały nas chyba 2 czy 3 osoby jednocześnie.
> Wkrótce mają się skontaktować.
> Myślę że wypadłam dobrze. Firma oferuje stanowiska konsultanckie i
> menedżerskie. Nikt jednak mi niczego o tej pracy nie opowiedział. Jeżeli
> więc znajdzie się jakas życzliwa dusza z obecnych lub byłych pracowników to
> poprosze o informacje na temat zakresu obowiązków, zarobków, atmosfery w
> pracy itp.
Manager jedzie do małej miejscowości i w szkole robi prezentację, a
uczniowie wypełniają kartki, że są zainteresowani zapoznaniem się z ofertą.
Wtedy jedziesz Ty, najlepiej w sobotę lub niedzielę, do domu i namawiasz
rodziców na "zapisanie się na kurs" - co w praktyce oznacza zakupienie
za gotówkę lub częściej na raty (kredyt) kursu np. językowego (zbliżone
do ESKK).
Oferta kierowana jest do ludzi niemajętnych, nie mających dostepu do
innych kursów językowych.
Praca wymaga wiele samozaparcia i umiejętności sprzedawania czegoś
ludziom, których na to na ogół nie stać.
Własna DG, prowizja - 95% osób szybko rezygnuje.
Można zarobić i kilka tysięcy/ miesiąc - jednakże taka możliwośc jest
jedynie dla ludzi o specyficznej psychice i swoistym braku wrażliwości
na rzeczywiste potrzeby i możliwości innych.
Za "szkolenie" na którym dowiesz się o co chodzi zapłacisz 300 zł "kaucji".
Jeżeli potrafisz łysemu sprzedać gdrzebień za 500 zł, to jest to robota
dla Ciebie.
W gwarze pracowników sprzedanie kursu (zwykle podpisanie umowy
kredytowej) nazywa się "wyrwaniem chwasta". Ten "chwast" to zwykle
prosty i ubogi człowiek z prowincji lub małego miasteczka.
Polecam, gdy chcesz poznać nasz kraj od strony ludzi biednych - za 1500,
2000,- zł zainwestowanych w paliwo i "szkolenie" dowiesz się jak wygląda
w rzeczywistości. Oprócz biedy spotkasz małomiasteczkowych krezusów -
ciekawe doświadczenie.
Pzdr: Catbert