Wojciech Bancer pisze:
> On 2009-11-27, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Myślę że doc jest tak głęboko zakorzeniony że ci kierownicy mają
>>> przynajmniej darmowy word-viewer bo bez tego stracili by ponad połowę
>>> plików ...
>> Mają, ale jak napisałem - wygodniej wyświetlić im pdf-a niż doc-a,
>> szczególnie docx-a, którego musisz najpierw skonwertować...
>
> Word się zakorzenił jako standard biznesowy i trochę jeszcze czasu
> minie zanim się "odkorzeni". Do firm zajmujących się IT "i okolicami",
> to pewnie PDF można jeszcze wysyłać bo jest szansa że ktoś kumaty
> to przeczyta, ale w pozostałych przypadkach doc się wydaje
> bezpieczniejszy, a zwłaszcza przy kontakcie z HR.

Nie wiem, ja mam do czynienia głównie z branżą elektroniczną, bankową
oraz szeroko pojętą informatyką i tam od wieków nie widziałem problemów
z pdf-em, natomiast spotkałem się z małymi bankami, gdzie dostęp do
komputerów z windowsem miało jedynie kilku pracowników....
Pozostali nawet nie wiedzieli na jakim systemie pracują, bo go w
zasadzie nie widzieli mieli tylko menu, które odpalało przypisane dla
nich programy, a terminalem mógł być zarówno windows jak i linux, gdyż
akurat ten system obsługiwał te systemy.



> I nie przesadzajmy - CV ma na tyle prostą strukturę, że można nawet
> w Open Office zrobić je czytelne. To nie praca dyplomowa
> ze skomplikowanymi wykresami i układem tabelarycznym.
> A Word Viewer/Word 2003 jak ostatnio widziałem potrafił
> sobie sam zrobić konwersję z docx - jedynie dociągał coś za pierwszym
> razem ze strony MS i tyle.


No to ja miałem widać pecha, bo też mi dociągnęło narzędzia, ale jedynie
na co pozwalały to na konwersję i wyświetlenie we viewarze. Ale jak
napisałem pewnie miałem pecha, albo przyczyną było to, że pracowałem
wtedy na windowsie 2000....


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

do góry

W dniu 2009-11-27 08:54, Tomasz Kaczanowski pisze:
> Mają, ale jak napisałem - wygodniej wyświetlić im pdf-a niż doc-a,
> szczególnie docx-a, którego musisz najpierw skonwertować...

Dla mnie .pdf jest najbardziej naturalnym formatem do takich celów jak
cv przynajmniej od momentu kiedy jest wspierany pod Linuxem, .doc odpada
(z mojego punktu widzenia) dlatego że jest zamknięty i ze względu na
brak darmowego wsparcia twórcy formatu do tworzenia dokumentów pod
Linux/Mac (dla Windows ma wyjść jakaś darmowa skromniejsza wersja
MSOffice), jest co prawda OpenOffice ale on nie cieszy się wsparciem ze
strony Microsoftu i (może się mylę?) niektórych rzeczy nie potrafi
przekonwertować do doc. Otwarty format OpenDocument mimo że jest
standardem ISO nie jest wspierany przez MSOffice a OpenOffice jest chyba
rzadziej spotykany w firmach niż czytnik pdf.
Wątek zacząłem dlatego że trafiłem w sieci na porady niepolecające pdf a
tak naprawdę trudno o lepszy format dla cv...

do góry

On 2009-11-27, A'Tom <a...@g...com> wrote:

[...]

> (z mojego punktu widzenia) dlatego że jest zamknięty i ze względu na
> brak darmowego wsparcia twórcy formatu do tworzenia dokumentów pod
> Linux/Mac (dla Windows ma wyjść jakaś darmowa skromniejsza wersja
> MSOffice),

Jest normalna wersja MS Office dla Maka.

[...]

> Wątek zacząłem dlatego że trafiłem w sieci na porady niepolecające pdf a
> tak naprawdę trudno o lepszy format dla cv...

Dla tego całego 1% którzy używają linuksa/maka na desktopie pewnie to jest istotne.
Myślę, że poza branżą szansa na trafienia rekrutera z Wordem jest większa niż
na takiego który odczyta PDF.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

W dniu 2009-11-27 09:08, Wojciech Bancer pisze:

> I nie przesadzajmy - CV ma na tyle prostą strukturę, że można nawet
> w Open Office zrobić je czytelne.

Zrobiłem mały eksperyment ze swoim CV. Trzymam je w odt do edycji a
przed wysłaniem robię z tego pdf. Przekonwertowałem je do .doc i
zrobiłem z tego pdf - różni się od pdf z odt, głównie justowanie poszło
się... . Oryginalny odt wysłałem jeszcze do google docs i do zoho docs,
na obu serwerach zrobiłem z tego .doc i pobrałem, efekt - z jednego .odt
otrzymałem trzy różne .doc a w każdym inaczej rozwalone formatowanie.
Google dokleiło pustą stronę i popsuło justowanie, zoho zdublowało
niektóre słowa i też popsuło justowanie, openoffice narobił najmniej szkód.
Utwierdziłem się tylko w przekonaniu żeby nie wysyłać .doc stworzonego
czymś innym niż MSOffice, a że nie planuję posiadania kopii MSOffice
pozostanę przy pdf tak długo jak długo odf nie stanie się rzeczywistym
biurowym standardem :)

do góry

W dniu 2009-11-27 22:31, Wojciech Bancer pisze:
> On 2009-11-27, A'Tom<a...@g...com> wrote:
>> brak darmowego wsparcia twórcy formatu do tworzenia dokumentów pod
^^^^^^^^^
>> Linux/Mac (dla Windows ma wyjść jakaś darmowa skromniejsza wersja
>> MSOffice),
> Jest normalna wersja MS Office dla Maka.
Chodziło mi o darmowe oprogramowanie. Nie chcę teraz wdawać się w
dyskusję o wyższości jednego oprogramowania nad innym, dość że
powiedzieć że do napisania zwykłego CV ogromna większość zaawansowanych
możliwości komercyjnych edytorów tekstu nie zostanie użyta, nie
potrzebuję ich także do innych celów więc stosuję darmowy OpenOffice.
Nie ufam tylko plikom .doc tworzonym przezeń, nie wiem czy msoffice będą
wyglądały identycznie jak u mnie.


>> Wątek zacząłem dlatego że trafiłem w sieci na porady niepolecające pdf a
>> tak naprawdę trudno o lepszy format dla cv...
>
> Dla tego całego 1% którzy używają linuksa/maka na desktopie pewnie to jest istotne.
> Myślę, że poza branżą szansa na trafienia rekrutera z Wordem jest większa niż
> na takiego który odczyta PDF.

Najczytelniejszy format to chyba A4 w tekturowej teczuszce.
Chyba z 8-10 lat temu na ogłoszenie w którym proszono o przysłanie cv
pocztą ślimaczą, odpowiedziałem emailem, adres musiałem znaleźć sobie na
stronie firmy bo w ogłoszeniu podali tylko adres ślimaczy. Nieźle się
zdziwiłem jak odpowiedzieli.

do góry

On 2009-11-27, A'Tom <a...@g...com> wrote:

[...]

> Chodziło mi o darmowe oprogramowanie. Nie chcę teraz wdawać się w
> dyskusję o wyższości jednego oprogramowania nad innym, dość że
> powiedzieć że do napisania zwykłego CV ogromna większość zaawansowanych
> możliwości komercyjnych edytorów tekstu nie zostanie użyta, nie
> potrzebuję ich także do innych celów więc stosuję darmowy OpenOffice.
> Nie ufam tylko plikom .doc tworzonym przezeń, nie wiem czy msoffice będą
> wyglądały identycznie jak u mnie.

To ściągnij sobie wersję trial, a jak chcesz używać to kup wersję "home".
300 zł kosztuje. MS Office dla Windows też nie jest za darmo.

>> Dla tego całego 1% którzy używają linuksa/maka na desktopie pewnie to jest
istotne.
>> Myślę, że poza branżą szansa na trafienia rekrutera z Wordem jest większa niż
>> na takiego który odczyta PDF.
>
> Najczytelniejszy format to chyba A4 w tekturowej teczuszce.

A i owszem.

> Chyba z 8-10 lat temu na ogłoszenie w którym proszono o przysłanie cv
> pocztą ślimaczą, odpowiedziałem emailem, adres musiałem znaleźć sobie na
> stronie firmy bo w ogłoszeniu podali tylko adres ślimaczy. Nieźle się
> zdziwiłem jak odpowiedzieli.

Ale w sumie o czym dyskusja? Wysyłaj sobie *w jakim formacie chcesz*.
To wolny kraj. Pamiętaj jednak, że to Ty chcesz by Twój plik był odczytany,
a nie że to 'ktoś' chce odczytać Twoje dokumenty. Nie odczyta Twoich,
to przejdzie do innego kandydata.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

W dniu 2009-11-27 23:37, Wojciech Bancer pisze:
> Ale w sumie o czym dyskusja? Wysyłaj sobie *w jakim formacie chcesz*.
> To wolny kraj. Pamiętaj jednak, że to Ty chcesz by Twój plik był odczytany,
> a nie że to 'ktoś' chce odczytać Twoje dokumenty. Nie odczyta Twoich,
> to przejdzie do innego kandydata.

O czym dyskusja? to jest usenet, zbaczanie z tematu jest tu normalne
;-)) a wracając do tematu, postawiłem na początku pytanie czy pdfy
(które są moim "domyślnym" formatem) są czytane.... Na szczęście w tym
tygodniu przekonałem się że przynajmniej niektórzy czytają i aktualnie
jestem po rozmowie kwalifikacyjnej.

do góry

On 2009-11-27, A'Tom <a...@g...com> wrote:

[...]

>> Ale w sumie o czym dyskusja? Wysyłaj sobie *w jakim formacie chcesz*.
>> To wolny kraj. Pamiętaj jednak, że to Ty chcesz by Twój plik był odczytany,
>> a nie że to 'ktoś' chce odczytać Twoje dokumenty. Nie odczyta Twoich,
>> to przejdzie do innego kandydata.
>
> O czym dyskusja? to jest usenet, zbaczanie z tematu jest tu normalne
> ;-)) a wracając do tematu, postawiłem na początku pytanie czy pdfy
> (które są moim "domyślnym" formatem) są czytane.... Na szczęście w tym
> tygodniu przekonałem się że przynajmniej niektórzy czytają i aktualnie
> jestem po rozmowie kwalifikacyjnej.

No odpowiedź jest oczywista. "Są ale nie przez wszystkich". :)

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

A'Tom wrote:

> Witam, znalazłem na jakiejś stronie z poradami dla szukających pracy
> informację że "format pdf może być przeszkodą [w odczytaniu cv]". Czy
> to się zdarza? rzeczywiście aplikacje w pdfie bywają ignorowane? jakie
> macie doświadczenia w tym zakresie? ostatnio trochę tych cv wysłałem i
> przyznam że spodziewałem się większego odzewu.

Najlepiej wysyłaj oba formaty.
Poza tym przetestuj swojego PDFa, bo widziałem takie sknocone,
które się prawie nikomu poprawnie nie otwierały poza autorem.
Warto przetestować w jakiejś kompletnie innej konfiguracji, niż się
samemu posiada i najlepiej nie najnowszej.

--
mjk
Nie pisz na s...@a...com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2009-11-27, A'Tom <a...@g...com> wrote:
>
> [...]
>
>>> Ale w sumie o czym dyskusja? Wysyłaj sobie *w jakim formacie chcesz*.
>>> To wolny kraj. Pamiętaj jednak, że to Ty chcesz by Twój plik był odczytany,
>>> a nie że to 'ktoś' chce odczytać Twoje dokumenty. Nie odczyta Twoich,
>>> to przejdzie do innego kandydata.
>> O czym dyskusja? to jest usenet, zbaczanie z tematu jest tu normalne
>> ;-)) a wracając do tematu, postawiłem na początku pytanie czy pdfy
>> (które są moim "domyślnym" formatem) są czytane.... Na szczęście w tym
>> tygodniu przekonałem się że przynajmniej niektórzy czytają i aktualnie
>> jestem po rozmowie kwalifikacyjnej.
>
> No odpowiedź jest oczywista. "Są ale nie przez wszystkich". :)
>

Tak samo jak nie przez wszystkich czytane są doce, czy inne formaty...
Gdy przyjdą 3 aplikacje na 2 stanowiska - to rekruter postara się i
nawet odczyta aplikacje przysłaną w bardzo nietypowym formacie, w
momencie gdy pojawi się 500 zgłoszeń na 1 stanowisko - zrobić może jakis
głupi filtr, żeby nie musiał wszystkiego czytać. Ale jaki to będzie
filtr powiedzieć mogą tylko fusy w herbacie, którą wypije...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

do góry