-
1. Data: 2005-02-22 14:45:36
Temat: Cwaniacy w pracy
Od: BBB <n...@p...pp>
Witam,
ostatnio głośno było o skur***yństwie w różnych Laysach i Biedronkach czy
Geant'ach.
Wlasnie przydażyła się sytuacja która fajnie pasuje do powyższych -
dziewczyna mojego kolegi (straszny choleryk) pracowała jako kasjerka w
Biedronce i oczywiście coś tam zawsze do targania było etc. Miała ona
kierownika - taki "żeluś" cwaniaczek i pewnego razu przy jakiejś tam
palecie z colą wymiękła i powiedział że nie da rady przy czym oczywiście
"żeluś" że jak się nie podoba to na bezrobocie spier**lać itp :) Owa
dziewczyna w płacz a ten dalej cwaniakuje, niestety (dla niego) kolega
akurat do niej przyszedł. Jak zobaczył co się dzieje z wpadł do biura z
napisem "kierownik" z którego po sekundach może 10 wyleciał "żeluś"
(potarmoszony nieco, włosy miał w nieładzie, czerwony pysk) i dalej
przpraszać ową kobietę. Po wszystkim otrzymał krótkie pouczenie o tym, co
się stanie jeśli jeszcze raz odezwie się w podobny sposób do owej pani.
Pani pracowała tam czas jakiś jeszcze i nie została zwolniona. Rozmowa
wychowawcza odniosła skutek, pan już nie odzywał się tak do żadnej z
pracownic.
Morał: ludzie nie możecie dać sobą pomiatać - walczcie o swoją godność bo
po odebraniu godności człowiek nie ma już nic. Takie sytuacje zdarzają się
na porządku dziennym - cwaniakowaci kierownicy jadą po ludziach strasząc
zwolnieniem - jeśli prawo tu jest (prawie) bezsilne, uważam że z tego
rodzaju bydlakiem można poradzić sobie w "stosunkach międzyludzkich".
Łączę pozdrowienia
BBB
-
2. Data: 2005-02-22 15:03:50
Temat: Re: Cwaniacy w pracy
Od: Minister <k...@p...onet.pl>
Jak zobaczył co się dzieje z wpadł do biura z
> napisem "kierownik" z którego po sekundach może 10 wyleciał "żeluś"
> (potarmoszony nieco, włosy miał w nieładzie, czerwony pysk) i dalej
> przpraszać ową kobietę. Po wszystkim otrzymał krótkie pouczenie o tym, co
> się stanie jeśli jeszcze raz odezwie się w podobny sposób do owej pani.
> Pani pracowała tam czas jakiś jeszcze i nie została zwolniona. Rozmowa
> wychowawcza odniosła skutek, pan już nie odzywał się tak do żadnej z
> pracownic.
Oczywiscie racje masz jesli chodzi o gosnosc, ale nie zawsze "piesc"
rozwiaze problem. Akurat trafil na takiego zelusia co sie przestraszyl.
Inny mogl wywalic dyscyplinarnie ta pania i wniesc skarge za "nasylanie
kolesi i pobicie". Jeszcze inny mogl byc poprostu silniejszy itp...
Sam pracowalem w tej firmie i sam bym wszystkim kierownikom chetnie
wpier... bo wiem jak ten system dziala. Jestem wiec po twojej stronie, ale
w ten sposob nic nie wskurasz. Niech sie kolezanka zapisze do
stowarzyszenia poszkodowanych na pewno przydadza sie jej zeznania w
sprawie przeciwko biedronce. Z tego co slychac mial byc wniesiony jakis
zbiorowy pozew przeciwko biedronce.
Pozdrawiam
-
3. Data: 2005-02-22 15:17:17
Temat: Re: Cwaniacy w pracy
Od: BBB <n...@p...pp>
Dnia Tue, 22 Feb 2005 16:03:50 +0100, Minister <k...@p...onet.pl>
napisał:
> Oczywiscie racje masz jesli chodzi o gosnosc, ale nie zawsze "piesc"
> rozwiaze problem. Akurat trafil na takiego zelusia co sie przestraszyl.
> Inny mogl wywalic dyscyplinarnie ta pania i wniesc skarge za "nasylanie
> kolesi i pobicie". Jeszcze inny mogl byc poprostu silniejszy itp...
Nieee no zgadzam się z Tobą, że nie zawsze pięścią - jednak z całą
odpowiedzialnością twierdzę, że jeśli by moją żonę któryś tak potaktował
miałby problem i to duży i niekoniecznie mówię tu o pobiciu czy innych
takich. Wpier**l owszem ale jeśli system zawiedzie. Zastanawia mnie to,
jak faceci tych kobitek np. z Frito Laya mogli patrzeć na to jak się ich
kobiety traktuje. Za takie coś to niestety ale już gość miałby siedzieć. A
tak - musi znaleźć się "baba z jajami" która w koncu powe STOP temu
skur**syństwu.
Z pozdrowieniami
BBB
-
4. Data: 2005-02-22 16:07:40
Temat: Re: Cwaniacy w pracy
Od: "Minister" <b...@a...pl>
> Nieee no zgadzam się z Tobą, że nie zawsze pięścią - jednak z całą
> odpowiedzialnością twierdzę, że jeśli by moją żonę któryś tak potaktował
> miałby problem i to duży i niekoniecznie mówię tu o pobiciu czy innych
> takich. Wpier**l owszem ale jeśli system zawiedzie. Zastanawia mnie to,
> jak faceci tych kobitek np. z Frito Laya mogli patrzeć na to jak się ich
> kobiety traktuje. Za takie coś to niestety ale już gość miałby siedzieć. A
> tak - musi znaleźć się "baba z jajami" która w koncu powe STOP temu
> skur**syństwu.
Nie bede sie sprzeczał bo wg mnie masz racje. Ale ja uważam że zona powinna
powiedzieć męzowi że ktoś w pracy ją molestuje. Wtedy na pewno ktoś by
szybko zareagował. Ja czułbym sie dziwnie jak bym sie dowiedział o takim
czyms z telewizji a nie od żony. Ja rozumiem że ktos sie boi o prace i
milczy, ale takim kosztem?? Przecież to najgorsza rzecz jaka sie moze chyba
kobiecie zdarzyć (jak dla mnie to takie molestowanie to podchodzi pod
gwałt). Ja obawiam sie że bym mógł krzywde zrobić takemu skur.....wi jak bym
sie dowiedział, że tak poniżał moją żone.