-
21. Data: 2002-11-09 00:38:06
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: "Andrzej Wroblewski" <c...@a...waw.pl>
> a w jaki sposob przyszly pracodawca
> odroznia tych dobrych od tych kiepskich?
Bzdura.
zadalbym pytanie inaczej: "a w jaki sposob DOBRY pracodawca odroznia tych
wlasciwych od tych niewlasciwych dla stanowiska. Nie ma czegos takiego jak
ZLY pracownik... to wyjatkowa rzadkosc. Jest tylko pracownik niedostosowany
do odpowiedniego stanowiska, co potwierdza opinia wielu zachodnich i nawet
polskich agencji HR.
Tak wiec moze nie po tej stronie lezy wina - nie po stronie pracownikow...
tylko po stronie pracodawcow, ktorzy oszukuja finansowo ludzi (powszechnie),
gnoja ich tak jakby sami nigdy nie mieli ani jednego szkolenia z zarzadzania
zasobami ludzkimi, nie umieja motywowac, nie potrafia zapobiegac konfliktom
itd itp...
Mamy w Polsce kaste zarlocznych nierobow i niestety dopoki ona bedzie
dyrektorowac ("beeede dyyyrektoreeem") - to bedzie zle.
--
~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~
Andrzej 'Caramoon' Wroblewski
www design freelancer
+48 609 39 20 72
+48 446 20 27
c...@a...waw.pl
Murphy's WrOnG ;)
~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~
-
22. Data: 2002-11-09 00:40:20
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: "Andrzej Wroblewski" <c...@a...waw.pl>
Masz zle odczucia... moge CI to udowodnic na priv, jesli chcesz... tutaj by
za dlugo bylo mowic... i za duza dyskusja by z tego powstala.
Temat uczciwosci i rzetelnosci pracodawcow bedzie chyba niedlugo
potraktowany tak, jak w VI wieku bylo w Rzymie potraktowane zjawisko sporow
religijnych... w karczmach i knajpach wisialy tabliczki: "spory religijne
zabronione pod kara wiezienia"....
> Osobiście to z tego ogłoszenie mam inne odczucia niż ty. Według mnie, to
> firma po prostu wie dokładnie kogo potrzebuje i ile taka praca jest warta.
> Jest to przykre dla osób chętnych na takie stanowiska, ale taki jest teraz
> rynek.
>
> Pozdrawiam
--
~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~
Andrzej 'Caramoon' Wroblewski
www design freelancer
+48 609 39 20 72
+48 446 20 27
c...@a...waw.pl
Murphy's WrOnG ;)
~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~
-
23. Data: 2002-11-09 10:03:31
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: "MerlinXP" <M...@p...onet.pl>
> sama zreszta znam panny, co pokonczyly informe na MIMUW a sa takie
> obrotne, ze same nie umieja zainstalowac se linuxa na PC albo
> wkompilowac patcha do kernela.
> i co?
informatyka to b. szeroka (i poszerzajaca sie nieustannie) dziedzina.
moze za to te "panny" sa dobre w czym innym ?
- analizuja
- projektuja
- interfejsuja
-... i moznaby tak wymieniac
zajmuje sie profesjonalnie informatyka a linux'a tylko raz zainstalowalem
(chyba 3 lata temu - w domu - z ciekawosci), troche sie pobawilem i
zarzucilem - mam inne sprawy na glowie - calkiem niebanalne
i pewnie tez tak od razu nie wkompilowalbym "se" patcha do kernela
M.
-
24. Data: 2002-11-09 10:10:07
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: "MerlinXP" <M...@p...onet.pl>
> ktorzy 20 lat temu powinni przestac uczyc. Osobiscie znam wielu mgr,
ktorych
> rzeczowo rozkladam na lopatki w rozmowie po 5 minutach. Dlaczego? Dlatego
ze
> logiczne myslenie to cecha charakterystyczna 10% spoleczenstwa...
"ynteligencja" jest w duzej mierze uwarunkowana genetycznie i rozlozona w
populacji wg krzywej gauss'a (cos w rodzaju dzwonka). tych naprawde bystrych
zawsze bedzie malo - porownywalnie z iloscia naprawde tepych ;-) ,najwiecej
jest przecietniakow - i tego niestety nie zmienia: upowszechnianie studiow
(co swoja droga jest dosc pozytywnym zjawiskiem) i szkoly wyzsze w kazdej
gminie
> doceniania ludzi z ta cecha sie skonczyly i WLASNIE NA PAPIER sie
patrzy...
> a nie na umiejetnosci czlowieka...
prosze nie dramatyzowac, tzw. "ciezkie czasy" byly zawsze (i "ach ta
dzisiejsza mlodziez" rowniez) ;-)
M.
-
25. Data: 2002-11-10 02:51:37
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Andrzej Wroblewski" <c...@a...waw.pl> writes:
> Nie chodzi o to , ze trzy wymagania... ale za 1.300 to w Warszawie nie
> wyzywisz sie nawet mieszkajac samodzielnie!!!
i dlatego ludzie na poczatek biora taka prace za mala place, mieszkaja
do spolki z kolegami/znajomymi/rodzina w wynajmowanym mieszkaniu, albo
sami wynajmuja pokoj przy jakiejs rodzinie;
w miare zdobywania doswiadczenia i kontaktow staraja sie zmienic prace
na lepiej platna.
z reguly ci najabrdziej uparci laduja na cztery lapy. kwestia tego,
jak sobie pustawiasz priorytety i z czego bedziesz w stanie
zrezygnowac zeby zdobyc co.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
26. Data: 2002-11-10 02:59:04
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Andrzej Wroblewski" <c...@a...waw.pl> writes:
> > a w jaki sposob przyszly pracodawca
> > odroznia tych dobrych od tych kiepskich?
>
> Bzdura.
>
> zadalbym pytanie inaczej: "a w jaki sposob DOBRY pracodawca odroznia tych
> wlasciwych od tych niewlasciwych dla stanowiska. Nie ma czegos takiego jak
> ZLY pracownik... to wyjatkowa rzadkosc. Jest tylko pracownik niedostosowany
> do odpowiedniego stanowiska, co potwierdza opinia wielu zachodnich i nawet
> polskich agencji HR.
oh czyzby?
czyzbys nigdy nie mial okazji spotkac sie z ludzmi leniwymi,
zlosliwymi i agresywnymi?
czy mozesz podac przyklad pracy, gdzie lenistwo bedzie cecha
porzadana?
a nie spotkales sie nigdy z czlowiekiem, ktory jest uzalezniony od
alkoholu na przyklad albo od heroiny? taki tez uwazasz bedzie dobrym
pracownikiem? a w jakim rodzaju pracy?
> Tak wiec moze nie po tej stronie lezy wina - nie po stronie pracownikow...
> tylko po stronie pracodawcow, ktorzy oszukuja finansowo ludzi (powszechnie),
> gnoja ich tak jakby sami nigdy nie mieli ani jednego szkolenia z zarzadzania
> zasobami ludzkimi, nie umieja motywowac, nie potrafia zapobiegac konfliktom
> itd itp...
patrzysz na to wszystko bardzo jednostronnie.
swiat nie jest czarno bialy.
zarowno wsrod pracodawcow jak i pracobiorcow sa ludzie uczciwi,
nieuczciwi, pazerni, mili, zlosliwi, leniwi etc.
to jak sie te cechy rozkladaja w obu grupach zalezy od bardzo wielu
rzeczy i prawde mowiac nie slyszalam, zeby ktokolwiek trzezwo myslacy
utrzymywal ten poglad, ktory ty wyznajesz.
ja rozumiem ze czasy trudne i im wiekszy popyt a mniejsza podaz na
rynku pracy, tym bedzie ciezej - ale bez przesady.
pracodawca to nie jest jakis czarny lud, na ktorego mozna zwalic
wszystkie swoje niepowodzenia, frustracje i zawiedzenie swoim losem.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
27. Data: 2002-11-11 17:38:11
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: T...@p...onet.pl
In article <aqdgpe$no1$1@news.onet.pl>,
"clockworkoi" <c...@p...onet.pl> wrote:
> A za to sie placi, a jak nie, to niech se znajda
> goscia za 1300 brutto ktory zna frontpage, bo to akurat tyle warte.
No i jeszcze Łerda. Nawet egzamin na poczatku robia...
T. Atomicus
-
28. Data: 2002-11-12 11:58:52
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
<T...@p...onet.pl> wrote in message
news:Tytus_Atomicus-666233.18381111112002@newsfeed.o
net.pl...
> In article <aqdgpe$no1$1@news.onet.pl>,
> "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> wrote:
>
> > A za to sie placi, a jak nie, to niech se znajda
> > goscia za 1300 brutto ktory zna frontpage, bo to akurat tyle warte.
>
> No i jeszcze Łerda. Nawet egzamin na poczatku robia...
> T. Atomicus
Ha, no tak, jak moglem zapomniec o ultraprofi lerdzie:)) Toz to podstawa...
-
29. Data: 2002-11-12 14:32:17
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: T...@p...onet.pl
In article <m...@p...ninka.net>,
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) wrote:
> "Andrzej Wroblewski" <c...@a...waw.pl> writes:
>
> > Nie chodzi o to , ze trzy wymagania... ale za 1.300 to w Warszawie nie
> > wyzywisz sie nawet mieszkajac samodzielnie!!!
>
> i dlatego ludzie na poczatek biora taka prace za mala place, mieszkaja
> do spolki z kolegami/znajomymi/rodzina w wynajmowanym mieszkaniu, albo
> sami wynajmuja pokoj przy jakiejs rodzinie;
[...]
> z reguly ci najabrdziej uparci laduja na cztery lapy. kwestia tego,
> jak sobie pustawiasz priorytety i z czego bedziesz w stanie
> zrezygnowac zeby zdobyc co.
Wydaje mi sie, ze nie wiesz, jakie sa tu realia... Ja (od pewnego czasu
mieszkam sam) wydaje mniej wiecej, jak obliczylem, 1700-1800zl
miesiecznie... W-wa. Mieszkania nie wynajmuje, tylko czynsz place...
Samochodu nie posiadam. Wszystko idzie na jedzenie, czynsz, rachunki...
Do knajp nie chodze, niczego niepotrzebnego nie kupuje...
Z czego moge zrezygnowac?
T. Atomicus
-
30. Data: 2002-11-13 04:15:12
Temat: Re: Cos o web designerach...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
T...@p...onet.pl writes:
> Wydaje mi sie, ze nie wiesz, jakie sa tu realia... Ja (od pewnego czasu
> mieszkam sam) wydaje mniej wiecej, jak obliczylem, 1700-1800zl
> miesiecznie... W-wa. Mieszkania nie wynajmuje, tylko czynsz place...
> Samochodu nie posiadam. Wszystko idzie na jedzenie, czynsz, rachunki...
> Do knajp nie chodze, niczego niepotrzebnego nie kupuje...
> Z czego moge zrezygnowac?
ja jak mieszkalam w wawie pare lat temu (do 98 r.) to z pensja 2000zl
na reke placilam za wynajmowane mieszkanie 1000 zl miesiecznie, plus
bilet miesieczny sieciowke.
z pozostalej kasy utrzymywalam sie sama, stac mnie czasem bylo na piwo
i na fajki ciagle (wtedy palilam).
no ale ja oszczedna jestem.
od czasu do czasu lapalam dodatkowe zlecenia na czarno i z tych zlecen
oplacalam np. dentyste albo ginekologa (prywatnie, bo w wawie
zameldowana nie bylam i moj rejon byl w lublinie). a czasem moglam
sobie kupic jakiegos ciucha albo ksiazke.
wesolo nie bylo bynajmniej, i zycie na styk mnie dobijalo, ale jednak
daje sie.
kwestia tego jak pszczedny jestes.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/