eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCoś na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomości a dostał pracę?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 21. Data: 2003-01-28 12:08:50
    Temat: Re: Co? na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomo?ci a dostał pracę?
    Od: jerzu <j...@i...pl>

    On Wed, 22 Jan 2003 01:21:58 +0100, "Dana" <nutelik@no_spam.pf.pl>
    wrote:

    >najróżniejsze dziwne wymówki ze strony potencjalnego pracodawcy, że "... za
    >wysokie kwalifikacje

    Ja ostatnio dostałem list w odpowiedzi na moją ofertę. Chodziło o
    stanowisko kierowcy prezesa w firmie ubezpieczeniowej. Powodem
    odrzucenia mojej oferty były właśnie "zbyt wysokie kwalifikacje".
    Kuźwa - a może ja chcę sobie popracować właśnie jako kierowca??


    --
    Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński j...@i...pl
    http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org - strona domowa
    http://zloty.autokacik.pl - zloty Internetowych Klubów Moto
    ICQ UIN 3867037 GG 129280


  • 22. Data: 2003-01-28 14:25:16
    Temat: Re: Co? na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomo?ci a dostał pracę?
    Od: "lulu" <j...@i...pl>

    Uznano , że jesteś zbyt mądry aby cię oszukać na forsie.
    Nie spełniałeś kryteriów FRAJERA .

    Użytkownik jerzu <j...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:6...@4...com..
    .
    > On Wed, 22 Jan 2003 01:21:58 +0100, "Dana" <nutelik@no_spam.pf.pl>
    > wrote:
    >
    > >najróżniejsze dziwne wymówki ze strony potencjalnego pracodawcy, że "...
    za




  • 23. Data: 2003-02-04 00:20:08
    Temat: Re: Odp: Coś na pokrzepienie serc czyli - kto nie miał znajomości a dostał pracę?
    Od: "agulha" <a...@N...gazeta.pl>


    > Ale rekomendacje to nie są znajomości w rozumieniu - "zatrudnimy go - mimo,
    > że jest tysiące lepszych, tylko dlatego, że jest synem klienta".
    > Rekomendacje jako forma zdobywania pracy po znajomości nie jest niczym złym.
    > Każdy może sobie wypracować dobrą markę i podstawy do dobrej rekomendacji -
    > cokolwiek by nie robił - o ile pracuje wśród ludzi.
    >
    Podpisuję się obiema rękami...ja 3 miesiące temu zmieniłam pracę, bo znajoma
    powiedziała mi, że u nich w firmie szukają znowu na takie stanowisko, jak
    moje...(a płacą ponaddwukrotnie więcej)...ale skąd my się z nią znamy? no
    skąd? Ano, w roku 1996 każda z nas odpowiedziała na ogłoszenie w gazecie
    (małe, niepozorne) i podjęła współpracę na zlecenie z pewną małą zagraniczną
    firmą, mając dosyć blade pojęcie o tym zajęciu. Każda z nas od tego czasu po
    2 razy zmieniała pracę i w końcu przestawiła się na owo dodatkowe zajęcie
    jako na główne. Ja ostatnio pracowałam w małej firemce "krzak", no a
    koleżanka połączyła popyt z podażą, czyli zarekomendowała mnie w firmie, w
    której sama pracowała dopiero pół roku.

    Koleżanka moja z owej firmy "krzak", bezrobotna absolwentka, skończyła kurs
    organizowany przez dużą firmę, znalazła pracę we wspomnianej firmie "krzak",
    a po pół roku nieoczekiwanie tamta duża firma ściągnęła ją do pracy. Czy to
    są "znajomości"? Ano tak i nie...dała się poznać jako pilna kursantka no i
    nabyła w międzyczasie trochę doświadczenia.

    WYkonuję także innego typu prace na zlecenie, i tu również czasami nawiązuję
    nowe kontakty na zasadzie, że to mnie praca znajduje - bo mnie ktoś polecił
    (ktoś, kto mnie zna nie prywatnie, tylko współpracował ze mną). A czasami
    wysyłam sobie w wolnych chwilach odpowiedzi na ogłoszenia (drobne) i z jednej
    takiej odpowiedzi na kilkadziesiąt coś wychodzi :-)).

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1