eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 21. Data: 2005-08-05 06:53:29
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: h...@b...pl

    Domin wrote:

    > On Mon, 1 Aug 2005 23:48:23 +0200, "nornik" <n...@t...pl>
    > wrote:
    >
    >>Witam grupowiczow
    >>Jestem po rozmowie z prezesem (tylko on decyduje o podwyzce) i nic, zadnej
    >>(a wie ze urodzil mi sie syn, zreszta duzo rozmawialismy o tym).Szef
    >>wyraznie okresli ze moja pensja jest za to co robie. Niewazne ze teraz
    >>pracuje za kolezanke ktora z dnia na dzien opuscila nas udajac sie na
    >>chorobowe,
    > Tez idz na chorobowe... jak sie przestana kompletnie wyrabiac z robota
    > to peweni zadzwonia zebys przyszedl mimo zwolnienia i wedy delikatnie
    > (tak zeby nie wyszlo ze siedzisz na lewiznie) wynegocjowac podwyzke
    > odwalaja polowe tego co normalnie i jeszcze najlepiej robiac to z
    > domu.
    > Ja tak nie moge u siebie zrobic bo nie jestem az tak niezastapiony i
    > szukam ASA (czyt. roboty w Anglii) jak tylko go bede mial klade
    > wypowiedzenie. Tu tez mi sie cierpliwosc konczy i jeszcze troche
    > porobie i klade wypowiedzenie bez ASA najwyzej pojade do Anglii w
    > ciemno wsparty przez rodzine. Do szefa mam juz taki uraz ze nawet jak
    > by zaproponowal baaardzo dobre warunki to bym moze zostal ale chyba
    > dopiero po pol roku by mi przeszlo.

    No i właśnie dlatego nie dopuszczają cię do poważnej roboty bo masz
    radykalne metody, i jesteś nieobliczalny, na chorobowe idzie się jak się
    jest naprawdę chory a nie jak się ma fochę aby dosrać szefowi!


    >
    > Pozdrawiam i zycze
    > szybkiego znalezienia normalnego szefa
    > Domin


  • 22. Data: 2005-08-05 21:15:09
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: "nornik" <n...@t...pl>

    > >
    > Robisz tak: Idziesz raz po podwyżkę, z tego co widzę już byłeś.
    > Masz teraz półtora tygodnia na wymyślenie nowych argumentów.
    > Idziesz drugi raz po podwyżkę, znów masz półtora tygodnia!

    Tu raczej ciezko, bo prezes wyraznie powiedzial ze nastepna rozmow po
    nastepnej ocenie pracownika
    Zreszta rozmowa z prezesem byla dosyc jasna, powiedzialem ze moj szef ocenia
    niesprawiedliwie, bo pamieta tylko twoje bledy, i po ilosci bledow cie
    okresla jako b.dobry, dobry, przecietny, slaby, zly pracownik
    Niewazne ile razy jego "dupe" uchroniles

    > Nie ma ludzi niezastąpionych, są tylko ludzie trudni do zastąpienia!
    To juz dawno wiem, tylko ostatnio nikt nie mogl uwierzyc jak to mowilem ...

    > Jak już będziesz miał drugą umowę w rękawie to dopiero: chcę 175% mojego
    > wynagrodzenia i nie zgadzam się na więcej tylko grzecznie nie pal mostów
    bo
    > może kiedyś jeszcze będziecie współpracować!
    Chyba raczej nie,


    pozdr
    nornk



  • 23. Data: 2005-08-05 21:20:07
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: "nornik" <n...@t...pl>

    > Przedmowczyni chyba nie kuma czaczy...
    Jako podly kapitalista moze powiedziec: nie obchodzi mnie twoja rodzina ...
    Ale to inny watek

    > A wracajac do sytuacji kol. nornika:
    > - tez niedawno urodzil mi sie syn
    > - tez mialem w pracy sytuacje podobna do Twojej
    >
    > Co radze ? To co przedmowcy:
    > - szukaj ASA
    SZUKAM mocno

    > - pracuj 8h
    nie da rady, za duzo roboty, ktorej nie moge najczesciej przelozyc na
    nastepny dzien, jesli tego nie zrobie dzis jutro bedzie pytanie "WHY?" nie
    zrobione, a wytlumaczenie bo mam za duzo roboty odpada

    > - wiecej czasu przebywaj z synem !!!
    Bede jak tylko zmienie robote, teraz z nim przebywal na weekendy, bo matka
    100 km ode mnie odpoczywa sobie

    > Pozdrawiam
    > i zycza szescia i wytrwalosci
    nawzajem
    pozdr
    nornik
    > --
    > T.F.
    >
    >



  • 24. Data: 2005-08-05 21:30:44
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: "nornik" <n...@t...pl>

    > >
    > Bo szef to twardy jest. I ze mysli ze to oznaka madrosci.
    > Ja bym na twoim miejscu nie blefowal. Szukaj innej roboty. Pracuj w
    > starej nawet bez podwyzki. Pokaz szefowi ze jestes dobry ale jak ma cie
    > w d*** i podwyzki nie da to on na tym tracic bedzie nie ty, bo ty
    > dostaniesz swoja wyplate a ze ostatnio "cos zle sie czujesz i pracujesz
    > na pol gwizdka" to moze wina jego, bo nie dal podwyzki albo pogody:)
    > Przyklad z kolezanka jednak pozwala przypuszczac ze niewiele uda ci sie
    > zdzialac.

    Ostatnio nasz kolega z ktorym bylismy razem na szkoleniu w kapitalistycznym
    kraju zlozyl wypowiedzenie, koles z wyzszym, pracowal jako normalny 3
    zmianowy pracownik !!! za chyba 2000 brutto,
    w nowej pracy dostal 3 k, a tu bylo tylko suche pytanie "WHY?"
    Przypomina mi to sytuacje gdzie wszyscy wiedza o co chodzi a kazdy dla
    zasady pyta "WHY?"

    Czuje sie w tej firmie strasznie, rotacja na pozmiomie pracownikow jest taka
    ze nie poznaje twarzy, bo zmieniaja sie z tygodnia na tydzien
    ...administracja tez szuka normalenj pracy. Cala energie wkladamy w
    pracownikow rodukcyjnych i nie tylko, uczac ich ze to to a dziala to tak i
    ma powiazanie z tym itd, ale jesli jest wysoka rotacja to mam caly czas
    uczucie ze pracuje ze stadem baranow ....przykro to mowic ale tak jest, i
    kazdy obiwnie kogos innego, to nie ja, ja tak zastalem stanowisko pracy ...


    > Ewentualnie zastosuj metode glupa: co dwa tygodnie pisz pismo do szefa
    > ze chcesz podwyzke podpierajac sie argumentami ktore swiadcza o twojej
    > nadzwyczajnej wartosci. Moze szef w koncu zmieni zdanie?

    Prezesa wali chyba to, on tylko wymaga od swoich podwladnych i basta ...

    pozdr
    nornik



  • 25. Data: 2005-08-06 20:40:02
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: Olek <o...@k...pl>

    Dnia Mon, 01 Aug 2005 23:48:23 +0200, nornik napisał(a):

    > Witam grupowiczow
    > Jestem po rozmowie z prezesem (tylko on decyduje o podwyzce) i nic, zadnej
    > (a wie ze urodzil mi sie syn, zreszta duzo rozmawialismy o tym).Szef
    > wyraznie okresli ze moja pensja jest za to co robie. Niewazne ze teraz
    > pracuje za kolezanke ktora z dnia na dzien opuscila nas udajac sie na
    > chorobowe, a wiec jestem pracownikiem ktory potrafi zastapic dwie osoby w
    > dziale. Moj szef dzialu powiedzial mi wyraznie ze poprze mnie jesli prezes
    > zapyta go o podwyzke dla mnie. Po ocenie rocznej uzyskalem status "dobrego"
    > pracownika, umowe na czas nieokreslony i tyle. Inni tez nie dostaja
    > podwyzki, poza jedna osoba ktora jest dosyc mocno wspierana i wywyższana
    > przez szefa mojego dzialu. Moj szef zaproponowal ze powie prezesowi ze "bede
    > szukal nowej pracy jesli nie dostane podwyzki"
    >
    > Teraz jestem na etapie poszukiwania innej pracy bo:
    > - srednio dziennie zostaje 2 h - za free - nie dlatego ze nie wyrabiam sie
    > ale jest duzo roboty, i narzedzia do pracy slabiutkie, a z przyjsciem nowych
    > projektow niewystarczajace,
    > - praca zajmuje mi srednio z dojazdem 12 h, po tygodniu jestem b. zmeczony,
    > zestresowany jak bezpanski pies
    > - przeraza mnie wizja nastepnych projektow, bo nie zostana zatrudnieni
    > dodatkowi ludzie do tego celu
    >
    > Jesli przyniose wypowiedzenie, zostanie zadane pytanie przez prezesa
    > dlaczego odchodze ...i moze bedzie staral sie mnie zatrzymac, ale dlaczego
    > wczesniej nic nie zaproponowal tylko moze teraz bedzie probowal ?
    > Nowa osoba straci ok 5-6 miesiecy na wdrozenie sie w temat ktory prowadze,
    > zarzada i dostanie ok 150% -180% mojej pensji ...
    > Nie moge teraz zagrac i zlozyc wypowiedzenia nie majac drugiej oferty pracy
    > (utrzymanie rodziny). Czy zawsze trzeba miec tego ASA w reku, w postaci
    > drugiej umowy? Jak to jest u WAS grupowicze ? Co byscie mi doradzili ?
    >
    > mam nadzieje ze choc troche mnie rozumiecie,
    > aha moje zarobki ok 2k netto
    >
    >
    > zmeczony
    >
    > nornik


    Znalezc sobie nowa prace, za wiecej kasy oczywiscie.
    Twoj szef do dupa wolowa. Sam powinien zaproponowac prezesowi podwyzke dla
    Ciebie, a nie czekac az prezes sie upomni. Jesli jest faktycznie takie
    oblozenie praca, to w interesie takze Twojego szefa jest to, abys zostal
    (jesli rozumiem, to Twoj szef odpowiada za dzial, w ktorym pracujesz).
    Masz beznadziejnego szefa i prezesa. Pracujesz za duzo za zbyt malo. Na co
    czekasz? Przeciez tak naprawde nie jestes az tak niezbedny w tej firmie
    jak myslisz. A przynajmniej z punktu widzenia osob decydujacych o czyms.
    Trzymaj sie.
    O.


  • 26. Data: 2005-08-06 21:08:24
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: sir Szewc <r...@p...onet.pl>


    >
    > Na twoim miejscu bym usiadł i policzył swoją stawkę godzinową. Podziel
    > kwotę jaką zarabiasz (pensja + premie + dzikie węże) przez ilość
    > przepracowanych godzin. Zadowolony jesteś z wyniku? To siedź sobie tam
    > dalej, jeśli nie to zacznij szukać innej pracy. Walki i kłótnie raczej
    > do niczego nie doprowadzą, czas który na to zmarnujesz poświęć lepiej
    > na zarabianie pieniędzy.

    Nawet bez liczenia wiem, że jest marnie dlatego szukam nie tyle asa, ile
    po prostu planu B. To miejsce traktuję tymczasowo, a pytam z ciekawości.
    Sami wiecie jaka rotacja jest w zawodach okołosprzedażowych. Przez dwa
    miesiące odkąd tam jestem były 2 nowe nabory, a ludzie z mojej
    rekrutacji już wylatują. (za słabszą sprzdaż właśnie)
    Pytam o kodeks bo jak się z kimś rozmawia, to nie można ciągle mówić "A
    wiesz to mi śmierdzi etc." tylko trzeba mieć argumenty, że coś co ma się
    za szacowną firmę taką nie jest.
    Pracownicy "Biedronki" też musieli udowodnić, że są kantowani na
    nadgodzinach mimmo, że nawet małe dziecko wie dlaczego w dyskontach jest
    tak tanio.

    pozdr.
    Szewc


  • 27. Data: 2005-08-08 09:38:59
    Temat: Re: Co zrobic w takiej sytuacji? [troche DLUGIE]
    Od: "kantor" <k...@z...olsztyn.pl>


    ----- Original Message -----
    From: "nornik" <n...@t...pl>
    >> - pracuj 8h
    > nie da rady, za duzo roboty, ktorej nie moge najczesciej przelozyc na
    > nastepny dzien, jesli tego nie zrobie dzis jutro bedzie pytanie "WHY?" nie
    > zrobione, a wytlumaczenie bo mam za duzo roboty odpada

    łeeetam... ja jak mam przewał roboty to ide i pytam co ma jaki priorytet -
    bo w 8 godzin to ja sie nie wyrobie nawet gdybym na rzęsach stanął....
    (poprostu zmuszam przełożonego do odrzucenia cześci zadań) .... czasem
    stosuje też chyt : "CZY JA MAM NA PLECACH NAPISANE _J_E_L_E_Ń_ ???? JA MAM
    _T_Y_L_K_O_ _D_W_I_E_ RĘCE".... wzgledem nadgodzin niema problemów...
    wszem i wobec wiadomym jest - że jak nie będzie bonusów to szef bedzie sam
    siedział i sobie odwalał robotę.... Praca to kontrakt którego celem jest
    odnieść zyski finansowe - interesuje mnie zarobkowanie, nie inwestycje, a to
    znaczy, że nie zainwestuję za free ani jednej godziny swojej pracy. Kontrakt
    ma prawo trwać tak długo - jak długo jest opłacalny dla obu stron.

    pozdrawiam
    kantor


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1