-
1. Data: 2002-10-10 07:58:10
Temat: Co po filologii ang.
Od: a...@p...onet.pl
Moja dziewczyna w przyszłym roku skończy filologię angielską. Jedną z
możliwości pracy jest nauczanie w szkole średniej lub szkole językowej, ale
wydaje się to być mało przyszłościowe. Jakie są jeszcze możliwości? Tłumacz
przysięgły (jakiś dodatkowy egzamin)? Czy może po przystąpieniu do UE będzie
szansa na lepiej płatną i rozwijającą pracę czy raczej na to nie liczyć? A może
dodatkowo jakieś studia podyplomowe, tylko że to kosztuje :(
Gal Antoni
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2002-10-10 08:03:41
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: "MarcinP" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...onet.pl...
> Moja dziewczyna w przyszłym roku skończy filologię angielską. Jedną z
> możliwości pracy jest nauczanie w szkole średniej lub szkole językowej,
ale moim zdaniem to jest wlasnie przyszlosciowe.
Tzn jeszcze nie, ale w przyszlosci powinno byc OK
MarcinP
-
3. Data: 2002-10-10 08:40:32
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: "Slavo" <slavo-s(nospam)@gmx.net>
"MarcinP" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ao3c8p$iuj$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:3...@n...onet.pl...
> > Moja dziewczyna w przyszłym roku skończy filologię angielską. Jedną z
> > możliwości pracy jest nauczanie w szkole średniej lub szkole językowej,
>
> ale moim zdaniem to jest wlasnie przyszlosciowe.
> Tzn jeszcze nie, ale w przyszlosci powinno byc OK
a moim zdaniem podyplomowe studia (byle nie zarządzanie bo jak słyszałęm
specjalistów wykształciła polska na 10 lat :-))). z samym językiem to jak
piszesz tylko szkoła zostaje (a tam płace cieniutkie) - w firmie nie ma
szansy na pracę bo zazwyczaj potrzebni są ludzie którze znają język i coś
więcej potrafią
--
pozdrówka, Slavo
-
4. Data: 2002-10-10 09:04:41
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: a...@p...onet.pl
> > ale moim zdaniem to jest wlasnie przyszlosciowe.
> > Tzn jeszcze nie, ale w przyszlosci powinno byc OK
>
>
> a moim zdaniem podyplomowe studia (byle nie zarządzanie bo jak słyszałęm
> specjalistów wykształciła polska na 10 lat :-))). z samym językiem to jak
> piszesz tylko szkoła zostaje (a tam płace cieniutkie) - w firmie nie ma
> szansy na pracę bo zazwyczaj potrzebni są ludzie którze znają język i coś
> więcej potrafią
A możesz polecić coś konkretnego dla takiej osoby, aby po skończeniu było
łatwiej znaleźć pracę (mając na uwadze świetny angielski) - może PR?
Gal Antoni
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2002-10-10 09:16:21
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: "Mumin" <g...@p...onet.pl>
Nauka w szkole jest zdecydowanie lepsza
niż praca w firmie "dająca szansę rozwoju".
Zalety pracy w szkole:
ze 4 wolne miesiące w roku
połowe mniej godzin w pracy
zarobiki po kilku latach mogą wynieść
nawet 1500 netto. Trudniej jest cię wygryść
z pracy niż w jakimśtam przedsiębiorstwie.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodatkowo uczyć
w szkole językowej (jeśli się oczywiście
znajdzie takową pracę) stawki od 30zł/g.
Dodatkowo ze względu na dużą ilość
wolnego czasu można dawać korepetycje,
na pewno się ktoś znajdzie.
Podstawowa sprawa:
Nie ma nad tobą dziesięciu przydupasów
mówiących ci co i jak masz robić (standard
w firmach/przedsiębiorstwach prywatnych).
Krótko mówiąc jeśli masz już pare lat
doświadczenia i mgr przed nazwiskiem
to możesz zarobić nawet 3000 netto.
No ale do nauczania trzeba mieć talent
i zapał oraz przedewszytkim lubić to,
jeśli ktoś takiego zapału nie posiada
to niech sobie szuka pracy w firmie dającej
"szansę rozwoju zawodowego".
Pozdrawiam
Przemek
-
6. Data: 2002-10-10 10:05:24
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: "Slavo" <slavo-s(nospam)@gmx.net>
<a...@p...onet.pl> wrote in message
news:3355.0000366a.3da542a9@newsgate.onet.pl...
...
> > a moim zdaniem podyplomowe studia (byle nie zarządzanie bo jak słyszałęm
> > specjalistów wykształciła polska na 10 lat :-))). z samym językiem to
jak
> > piszesz tylko szkoła zostaje (a tam płace cieniutkie) - w firmie nie ma
> > szansy na pracę bo zazwyczaj potrzebni są ludzie którze znają język i
coś
> > więcej potrafią
>
> A możesz polecić coś konkretnego dla takiej osoby, aby po skończeniu było
> łatwiej znaleźć pracę (mając na uwadze świetny angielski) - może PR?
no PR jest OK (moja żona w tym pracowała) ale do tego trzeba mieć chyba
wrodzone już predyspozycje, hehe... ciężko mi jednoznacznie powiedzieć co
innego będzie dobre, po prostu musi znaleźć coś w czym się będzie czuła i w
czym można mieć pracę i zarobić pieniążki
--
pozdrówka, Slavo
-
7. Data: 2002-10-15 12:20:57
Temat: Re: Co po filologii ang.
Od: "em" <v...@f...onet.pl>
>Tłumacz przysięgły (jakiś dodatkowy egzamin)?
Tłumacz to bardzo dobre zajęcie. Do wykonywania zawodu potrzebna jest bardzo
dobra znajomość języka - a taką znajomość uzyskuje się po filologii.
Umiejętności tłumacza oczywiście muszą rosnąć i wraz z nabieranym
doświadczeniem (zasobem słownictwa) rosną również możliwości tłumacza co się
przekłada 1:1 na kasę.
Najbardziej lukratywne są zajęcia związane z firmami prawniczymi lub
wydziałami prawnymi dużych korporacji.
Czyli tłumaczenia prawne to duże pieniądze.
Tłumacz przysięgły to dodatkowy egzamin (i udokumentowane doświadczenie
zawodowe) - jest to plus i możliwe (choć nie automatyczne) zwiększenie
stawki za pracę.
Praca tłumacza może być bardzo luźna związana z miejscem gdzie jest firma
(praktycznie posługując się mailem można pracować w dowlonym miejscu na
świecie - a ponieważ mamy wolny przepływ kapitału - nic nie stoi na
przeszkodzie żeby tam też dostawać kasę).
Tłumaczenia ustne to oczywiście jeszcze lepsze zarobki ale to duży stres i
duże wymagania co do wiedzy i umiejętności.
>Czy może po przystąpieniu do UE będzie szansa na lepiej płatną i
rozwijającą pracę czy raczej na to nie liczyć?
PEWNIE, w tym zakresie już jest nieźle bo UE to wielka biurokracja i
wszystko musi być po angielsku - a my już zaczęliśmy pracować na to
przystapienie.
Im więcej firm u nas tym wiecej pracy dla tłumaczy tu na miejscu (w Brukseli
oczywiście tłumacze też będą potrzebni ).
Jeśli chodzi o sumy (padały w innnych postach) to tłumacz, który wejdzie do
grona prawniczego i "polubi" to w ciągu kilku lat może dojść do poziomu 10
tys/mc z czego podatki nie są takie wysokie bo obwiązują zasady praw
autorskich które obniżają koszty podatków (dane rzeczywiste z grona
znajomych).
> Co robić teraz?
Przemyśleć temat i załapać się na praktyki / zlecenia okazjonalne w firmach
o takim profilu.
em