eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeChore wymagania pracodawców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 61. Data: 2003-03-20 22:23:40
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Michał Gancarski napisał:

    > Psucie rynku? Gdy ktoś zaczyna sprzedawać bułki po cenach dużo niższych od
    > konkurencji to też jest psucie rynku?

    Jezeli musi doplacac do tego interesu to tak - mimo wszystko wartosc
    pracownika da sie wyliczyc jako sume jego kosztow ponoszonych obecnie i
    wartosc wiedzy, ktora zdobyl.

    Flyer


  • 62. Data: 2003-03-20 22:37:48
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl>

    > > Psucie rynku? Gdy ktoś zaczyna sprzedawać bułki po cenach dużo niższych
    od
    > > konkurencji to też jest psucie rynku?
    >
    > Jezeli musi doplacac do tego interesu to tak - mimo wszystko wartosc
    > pracownika da sie wyliczyc jako sume jego kosztow ponoszonych obecnie i
    > wartosc wiedzy, ktora zdobyl.

    Wartość pracownika da się wyliczyć prościej: strumień zysku, jaki przynosi
    firmie. Cena to jedna z podstawowych metod walki konkurencyjnej. Także cena
    pracy. Konsumenta (np. pracodawcę kupującego pracę) nigdy nie interesuje
    struktura kosztów producenta, tylko proponowana cena. Gdy idę do sklepu,
    kupuję tańsze bułki, jeśli oferują porównywalną jakość. I nie obchodzi mnie,
    jaka struktura kosztów kryje się za ich wypiekiem i czy dla piekarza te
    bułki są deficytowe. Pracodawca też nie zatrudni droższego pracownika, bo
    "panie, ile to ja na studia wydałem, a na kursy, a na certyfikaty, mój
    Boże!". Chcesz lepszych płac? Reformy rynku pracy i gospodarki, panie, nic
    więcej, zamiast sztucznego podbijania ceny pracy. I oszczędności, a nie
    bierząca konsumpcja. Gospodarka nigdy nie bogaci się konsumpcją. Bogacenie
    się to wynik oszczędności włożonych w inwestycje.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would woodchuck chuck?



  • 63. Data: 2003-03-20 23:04:12
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Flyer napisał:

    > Jezeli musi doplacac do tego interesu to tak - mimo wszystko wartosc
    > pracownika da sie wyliczyc jako sume jego kosztow ponoszonych obecnie i
    > wartosc wiedzy, ktora zdobyl.

    W uzupelnieniu - twierdzenie, ze wartosc wiedzy jest wyznaczana przez
    rynek jest duzym uproszczeniem - gdyby firma musiala sie zwrocic do
    innych podmiotow rynkowych nie bedacych osobami fizycznymi, to za wiedze
    ktora czerpie za psie pieniadze od swoich pracownikow, uslyszala by o
    wiele wyzsza stawke - sugeruje po raz nie wiadomo ktory, ze osoby
    fizyczne sa "wirusem" Rynku - istnieja mimo niezaprzeczalnych argumentow
    przemawiajacych za brakiem mozliwosci ich istnienia (np. zasilek w UP
    starcza na PRZEZYCIE i nic wiecej) ;).

    Flyer


  • 64. Data: 2003-03-21 00:09:21
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Carrie" <c...@w...pf.pl> writes:


    > Nie popieram wyzysku pracownikow, ale sytuacja, w ktorej pracodawca
    > musialby doplacac do tego, zeby kogos zatrudnic, wydaje mi sie z lekka
    > dziwna... Jakby sie nagle wszyscy dogadali, ze nie wezma mniej niz,
    > powiedzmy, 2000 zl za jakas tam prace, to przypuszczam, ze wielu
    > pracodawcow po prostu nie byloby stac na zatrudnienie tych osob - i
    > zagadka: czy bezrobocie od tego by zmalalo?

    nie :)
    bylaby przypuszczam sytuacja taka jak w nieczech, gdzie bezrobocie
    rosnie, a do prac takich, gdzie niemcy nie chca, zatrudnia sie na
    czarno ludzi z polski, bialorusi, ukrainy i innych panstw.

    wariant drugi: sytuacja o ktorej wspominasz juz byla cwiczona, w wielu
    krajach a na imie jej zwiazki zawodowe :)
    jesli pracodawca nie moze przekroczyc ograniczen narzuconych przez
    zwiazki, po prostu sie nie rozwija albo zmienia profil biznesu albo go
    w cholere zamyka.,

    podsumowujac: masz racje, od tego bezrobocie by nie zmalalo :)

    ci, ktorzy calej winy w bezrobociu i marnej placy upatruja w
    biznesmenach nie biora pod uwage strasznie prostej rzeczy: tego, ze
    firme sie zaklada dla zysku a nie dla utrzymania rzeszy bezrobotnych.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 65. Data: 2003-03-21 00:11:09
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Frogesty Rygel" <r...@g...pl> writes:

    > On Thu, 20 Mar 2003 17:39:02 +0100, Carrie wrote:
    >
    > > Nie popieram wyzysku pracownikow, ale sytuacja, w ktorej pracodawca
    > > musialby doplacac do tego, zeby kogos zatrudnic, wydaje mi sie z lekka
    > > dziwna... Jakby sie nagle wszyscy dogadali, ze nie wezma mniej niz,
    > > powiedzmy, 2000 zl za jakas tam prace, to przypuszczam, ze wielu
    > > pracodawcow po prostu nie byloby stac na zatrudnienie tych osob - i
    > > zagadka: czy bezrobocie od tego by zmalalo?
    >
    > Nie wiem na jakiej branży opierasz swoje doświadczenie, ale
    > ja Ci powiem co było by w branży webmasterskiej: skończyło by się
    > psucie rynku. Nie dawno słyszałem jak pewna firma zrobiła innej
    > dużej (i raczej nadzianej) firmie serwis www za 2 tys. zł... a swoim
    > pracownikom to ta firma płaci w okolicy minimum. Jak sądzisz czy gdyby
    > ta firma musiała wyłożyć na pracowanika ~4000 zł miesięcznie (mówie o
    > pensji i "zusie" - przy założeniu twoich 2000 ) to zaniżała by ceny 3
    > czy 5 krotnie?

    gdyby taka firma MUSIALA zaplacic (z jakichkolwiek badz powodow) za
    pracownika 3 razy tyle, to 3 razy tyle podnioslaby cene swojej uslugi.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 66. Data: 2003-03-21 01:01:57
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Michał Gancarski napisał:

    > Wartość pracownika da się wyliczyć prościej: strumień zysku, jaki przynosi
    > firmie. Cena to jedna z podstawowych metod walki konkurencyjnej. Także cena
    > pracy. Konsumenta (np. pracodawcę kupującego pracę) nigdy nie interesuje
    > struktura kosztów producenta, tylko proponowana cena. Gdy idę do sklepu,
    > kupuję tańsze bułki, jeśli oferują porównywalną jakość. I nie obchodzi mnie,
    > jaka struktura kosztów kryje się za ich wypiekiem i czy dla piekarza te
    > bułki są deficytowe.

    Pozostane przy tym cytacie - i owszem, ale piekarz nie moze piec
    "deficytowych" bulek, chyba ze na koszt np. banku kredytujacego jego
    dzialalnosc. Zreszta, jak wspomnialem w innym poscie w tym watku -
    porownanie zysku generowanego przez pracownika do tego co on otrzymuje
    moglo by prowadzic do trwalego rostroju nerwowego w/w - wystarczy
    porownac cennik firm komputerowych.

    Flyer


  • 67. Data: 2003-03-21 01:46:52
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Kyniu <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm>

    On Thu, 20 Mar 2003 17:39:02 +0100, "Carrie" <c...@w...pf.pl> wrote:

    >A teraz wyobraz sobie, ze jestes pracodawca. Twoj zysk to dochod firmy
    >minus wszystkie koszty, w tym swiadczenia i pensje pracownikow. Na
    >prosty rozum im mniej zaplacisz pracownikom za prace warta okreslona
    >ilosc pieniedzy, tym wiecej zostanie dla Ciebie. I co zrobisz?

    Zadbalbym o to, by Ci pracownicy nie odeszli przy pierwszej lepszej okazji,
    zadbalbym o to by siedzac w pracy w pelni sie jej poswiecali a nie musieli
    myslec jak zwiazac koniec z koncem, zadbalbym o to by po godzinach odpoczywali
    by z ochota nastepnego dnia przyjsc do pracy, a nie darli na zlamanie karku do
    drugiej pracy a potem odsypiali u mnie w pracy. Bo to od pracownikow zalezaloby
    moje i mojej firmy BYC lub NIE BYC, a pieniadze wolalbym zarabiac dzieki
    zadowolonym klientom, a nie na niezadowolonych pracownikach. Bo taka polityka
    pewnego dnia sie na takich pracodawcach zemsci.

    >Wyrzekniesz sie swojej 'pensji', zeby miec drozszych pracownikow? A
    >jesli Cie nie stac na drozszych, to co zrobisz? Zatrudnisz tanszych
    >czy zamkniesz firme?

    Jaka placa taka praca i kolko sie zamyka, tani pracownik, niezadowoleni klienci
    i malo kasy dla mnie i dla pracownikow, az w koncu klapa jakby wszyscy
    pracownicy odeszli. Zadowoleni pracownicy, zadowoleni klienci i wszystko gra. Az
    dziwne ze pracodawcy tego nie rozumieja, rotacja w dzialach handlowych
    przekroczyla granice absurdu, klienci niezadowoleni narzekaja na brak
    profesjonalnych firm, a zarzady sie dziwia czemu firma leci w dol i nie zarabia,
    zwalajac wine na recesje i mala skutecznosc handlowcow. A co ciekawe firma
    branzy IT, ktora mimo recesji zanotowal znaczny wzrost w zeszlym roku, jest
    jedna z lepiej placacych, dba o pracownikow i do dzisiaj pracuja w niej
    pracownicy ktorzy pare lat temu zostali przyjeci gdy firma powstawala.

    >Nie popieram wyzysku pracownikow, ale sytuacja, w ktorej pracodawca
    >musialby doplacac do tego, zeby kogos zatrudnic, wydaje mi sie z lekka
    >dziwna... Jakby sie nagle wszyscy dogadali, ze nie wezma mniej niz,
    >powiedzmy, 2000 zl za jakas tam prace, to przypuszczam, ze wielu
    >pracodawcow po prostu nie byloby stac na zatrudnienie tych osob - i
    >zagadka: czy bezrobocie od tego by zmalalo?

    Tak. Bo w miejsce tych pracodawcow zanizajacych z jednej strony pensje a z
    drugiej ceny uslug/produktow, weszlyby firmy profesjonalnie traktujace klientow
    i pracownikow, z jednej strony oferujac produkty/uslugi w profesjonalnych cenach
    ale z drugiej strony doceniajace fachowcow i odpowiednio im placace. regula iz
    "zly pieniadz wypiera dobry pieniadz" jest bardzo stara i doskonale odnosi sie
    tez do firm - po prostu w tej chwili zle firmy wypieraja dobre firmy.

    >Wiem, ze to duze uproszczenie, ale uproszczeniem jest tez zarzut, ze
    >_wszyscy_ pracodawcy sa wyzyskiwaczami i ze _wszyscy_ zarabiaja
    >wielkie pieniadze, podczas gdy ich pracownicy przymieraja glodem. Znam
    >takich, ktorzy naprawde ciezko haruja i po prostu nie stac ich na
    >zatrudnienie kogos. Takie realia...

    OK. Nie stac mnie - nie zatrudniam nikogo. I to jest uczciwe podejscie. Ale jak
    juz decyduje sie kogos zatrudnic to na godziwych warunkach. Do cholery - w koncu
    pracodawca musi sobie zdawac sprawe z tego ze zatrudniajac pracownika ponosi
    wzgledem niego jakies zobowiazania.

    Kyniu

    --
    * _ __ _ *
    * | |/ / _ _ _ (_)_ _ *
    * | ' < || | ' \| | || | k...@p...fm *
    * |_|\_\_, |_||_|_|\_,_| k...@p...com *
    * |__/ *


  • 68. Data: 2003-03-21 01:46:57
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Kyniu <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm>

    On Thu, 20 Mar 2003 06:09:19 GMT, Kaizen <x...@c...sz> wrote:

    >Zaraz, nie tak prędko. Zbyt prosto rozumujesz. Skoro pracodawcy mogą
    >tak tanio nająć pracowników, a stać ich na płacenieni więcej (no, bo
    >gdyby nie "psucie" rynku, to płace Twoim zdaniem byłyby wyższe) to
    >skąd to bezrobocie?

    Dlatego ze ludzie malo zarabiaja wiec malo przeznaczaja na konsumpcje przez co
    jest dolek i stagnacja. Gdyby ludzie dobrze zarabiali i duzo wydawali to byloby
    zapotrzebowanie na uslugi i produkty, a wiec bylaby praca dla obecnie
    bezrobotnych. Brak kasy w tzw. klasie sredniej powoduje ze cale spoleczenstwo na
    tym cierpi. W tym tez firma w ktorej pracuja. Mechanizm jest prosty.

    Moze przyklad. Dajmy na to pracuje u operatora GSM. Duzo zarabiam, wiec wydaje
    ta kase w firmach A, B, C. Szefowie tych firm aby zaspokoic moje potrzeby musza
    sie kontaktowac z firmami D, E, F przez telefon komorkowy, wiec placa wysokie
    rachunki. Zarabia na tym moj pracodawca, operator GSM, i mi duzo placi. Teraz
    moj szef obcina mi pensje, ja przestaje kupowac w A, B, C, wiec szefowie tych
    firm przestaja dzwonic do D, E, F. Nie mam kasy ja, nie maja jej szefowie A, B,
    C, nie ma jej moj pracodawca. Wiem ze to bardzo uproszczony mechanizm, ale tak
    to dziala. Jak ten problem rozwiazac wskazal pan John M. Keynes, tworca
    interwencjonizmu, ale coz - najpierw pan kolodko i miler oraz reszta naszego
    (nie)rzadu musialaby poznac podstawy ekonomii.

    >Wielu pracodawców, gdyby nie znaleźli tak taniego pracownika,
    >dołączyłoby osobiście do grona bezrobotnych.

    I bardzo dobrze. Wtedy na ich miejsce przyszliby nie pseudomanagerowie, a ludzie
    ktorzy rozumieja co i jak. Teraz dobre firmy padaja bo nie wytrzymuja
    konkurencji z tymi "zlymi", ktore kosztem jakosci i pracownikow psuja rynek,
    zarazem podcinajac galaz na ktorej same siedza.

    Kyniu

    --
    * _ __ _ *
    * | |/ / _ _ _ (_)_ _ *
    * | ' < || | ' \| | || | k...@p...fm *
    * |_|\_\_, |_||_|_|\_,_| k...@p...com *
    * |__/ *


  • 69. Data: 2003-03-21 03:30:51
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Fri, 21 Mar 2003 02:46:57 +0100, Kyniu
    <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm> zakodował:

    >Moze przyklad. Dajmy na to pracuje u operatora GSM. Duzo zarabiam, wiec wydaje
    >ta kase w firmach A, B, C. Szefowie tych firm aby zaspokoic moje potrzeby musza
    >sie kontaktowac z firmami D, E, F przez telefon komorkowy, wiec placa wysokie
    >rachunki.

    Twoim zdaniem dobry manager płaci wysokie rachunki? Coś tu nie pasuje
    do reklam operatorów ;)

    >to dziala. Jak ten problem rozwiazac wskazal pan John M. Keynes, tworca
    >interwencjonizmu, ale coz - najpierw pan kolodko i miler oraz reszta naszego
    >(nie)rzadu musialaby poznac podstawy ekonomii.

    Tia. Teraz w drugą stronę. Zarabiam 1000 jednostek z czego w ciągu
    miesiąca kupuję między innymi np. 20 chlebów po 2 jednostki. Teraz
    dostaję 500 jednostek podwyżki (ale wcale nie wzrasta moja
    produktywność ani ILOŚĆ wyprodukowanych przeze mnie dóbr). I co się
    okazuje? Wcale nie kupuję więcej chlebów, ale sprzedawca i producent
    wie, że średnia płaca wzrosła o 50%. Podnosi cenę chleba do 3
    jednostek, daje swoim pracownikom 50% podwyżki, oni za to dzwonią
    przez komórki, ale wcale nie więcej, więc skoro mają więcej kasy, to
    są skłonni zapłacić więcej to operator też podnosi cenę.
    Też prosty mechanizm. Wiesz jak się nazywa?

    >I bardzo dobrze. Wtedy na ich miejsce przyszliby nie pseudomanagerowie, a ludzie
    >ktorzy rozumieja co i jak.

    No to do dzieła. Gdzie oni są? Przecież takie bezrobocie, takie luki
    na rynku, tylu doświadczonych pracowników czeka na ofertę.

    > Teraz dobre firmy padaja bo nie wytrzymuja
    >konkurencji z tymi "zlymi", ktore kosztem jakosci i pracownikow psuja rynek,
    >zarazem podcinajac galaz na ktorej same siedza.

    Dobre firmy są dobre, jak wytrzymują konkurencję. Jak padają a jakieś
    inne zostają, to znaczy, że upadające nie były dobre - nie potrafiły
    dostosować się do otoczenia i wykorzystać swoich szans.

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded


  • 70. Data: 2003-03-21 07:36:29
    Temat: Re: Chore wymagania pracodawców
    Od: "Michał Gancarski" <w...@e...org.pl>

    > >Zaraz, nie tak prędko. Zbyt prosto rozumujesz. Skoro pracodawcy mogą
    > >tak tanio nająć pracowników, a stać ich na płacenieni więcej (no, bo
    > >gdyby nie "psucie" rynku, to płace Twoim zdaniem byłyby wyższe) to
    > >skąd to bezrobocie?
    >
    > Dlatego ze ludzie malo zarabiaja wiec malo przeznaczaja na konsumpcje
    przez co
    > jest dolek i stagnacja. Gdyby ludzie dobrze zarabiali i duzo wydawali to
    byloby
    > zapotrzebowanie na uslugi i produkty, a wiec bylaby praca dla obecnie
    > bezrobotnych. Brak kasy w tzw. klasie sredniej powoduje ze cale
    spoleczenstwo na
    > tym cierpi. W tym tez firma w ktorej pracuja. Mechanizm jest prosty.

    No to ja powtórzę: to co piszesz, to mit, żeby nie powiedzieć, bzdura.
    Konsumpcja bieżąca NIGDY nie prowadzi do bogacenia się gospodarki.
    Gospodarka może bogacić się tylko w jeden sposób: oszczędnościami
    prowadzącymi do akumulacji kapitału i inwestowanymi dalej. Gospodarka USA
    nie jest potężna w wyniku olbrzymiej konsumpcji, ta jest tylko wynikiem
    tego, że przez wiele lat przedsiębiorcy reinwestowali swoje zyski i jest
    teraz co konsumować. Tylko w ten sposób możesz gromadzić bogactwo i tylko
    przez powiększanie bogactwa możesz doprowadzić do zdrowego dla gospodarki
    wzrostu płac.

    --
    ++ Michał Gancarski ++
    ++ w...@e...org.pl ++
    Even if a woodchuck could chuck wood
    why would woodchuck chuck?


strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1